Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
"Odezwał się dzwonek, podeszłam bliżej i zobaczyłam, że w oknie pozostawiono wiele pakunków: pampersy, jakąś torbę. Zauważyłam, że jest też dzieciątko" – opowiada s. Irena, która znalazła niemowlę.
Chłopiec, któremu siostry nadały imię Patryk, ubrany był w ciepły kombinezon. To już dwudzieste dziecko pozostawione w punkcie przy warszawskim klasztorze.
Zgodnie z wypracowanymi standardami do chłopca natychmiast wezwane zostały służby: pogotowie i policja. "Wszystko potoczyło się bardzo szybko, dziecko przez cały czas spało" – wspomina zakonnica.
"Wzruszające są takie sytuacje, bo czujemy, że jest to dramat matki, która zdecydowała się oddać swoje dzieciątko. Z jakiegoś powodu widocznie nie mogła sama go wychowywać" – dodaje franciszkanka.
"To nasz jedenasty chłopczyk" – wskazuje s. Irena. Poprzednim dzieckiem w warszawskim oknie był odnaleziony 30 stycznia br. Tomaszek. W ub. roku w punkcie nie pozostawiono żadnego maleństwa ale w 2020 r. pojawili się w nim Stefanek (7 maja) i Zuzia (24 sierpnia).
Warszawskie franciszkanki raz w miesiącu w swojej kaplicy zakonnej modlą się szczególnie za pozostawione w oknie dzieci, ich rodziców biologicznych oraz adopcyjnych.
Warszawskie okno życia istnieje od przeszło 13 lat. Poświęcił je 6 grudnia 2008 r. abp Kazimierz Nycz. Było to wówczas drugie takie miejsce w kraju. Okno mieści się przy ul. Hożej 53, przy klasztorze Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, które pełnią przy nim nieustanny dyżur.
Za: archwwa.pl