Monika Andruszewska od czasu Euromajdanu (2013-14) relacjonuje sytuację w Ukrainie, zwłaszcza na terytoriach podlegających rosyjskiej agresji. Mimo młodego wieku nie raz wykazywała się wielką dojrzałością, odwagą i uważnością na drugiego człowieka.
Kilka dni temu zrobiła coś, co sama uznaje za sytuację, w której "nie ma się nad czym zastanawiać po prostu", za żadne "specjalne bohaterstwo". Świat ma jednak inne zdanie.
"Dzielna Polka, moja przyjaciółka Monika Andruszewska, świetna dziennikarka i reporterka wojenna, ale przede wszystkim Człowiek. Według świadectwa ukraińskich żołnierzy na zdjęciu (chyba ochotników) uratowała ok. 20 rodzin pod zbombardowanym przez Rosjan mostem w Irpieniu k. Kijowa. Kiedy zagraniczni dziennikarze kręcili materiał dla swoich stacji, ona odstawiła kamerę i rzuciła się na pomoc ludziom. Brawo!" – napisał na Facebooku Nedim Useinow, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Poruszony postawą Moniki Andruszewskiej był też Dawid Wildstein.
Sama dziennikarka tak opowiada o całej sytuacji:
Jak dodaje, bohaterską postawą wykazywali się raczej ci, o których nie mówi się w mediach.