Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Kościoły stacyjne to nowa wielkopostna tradycja, która przyszła do nas z Rzymu. Jej początki w Polsce sięgają 2013 roku (choć korzeni trzeba szukać już w starożytnym chrześcijaństwie). Polega na tym, że do każdego dnia Wielkiego Postu jest „przypisany” jeden kościół. Dzięki temu wierni mogą odbyć swoistą wielkopostną pielgrzymkę: uczestniczyć w kościele stacyjnym w Eucharystii, skorzystać ze spowiedzi czy udać się do niego np. na adorację albo różaniec.
Swoim „stacyjnym” doświadczeniem podzieliła się z czytelnikami Aletei pani Jolanta Mycielska, która wraz z panią ambasador Hanną Suchocką wprowadzała ten zwyczaj nad Wisłą. Przeczytajcie:
*
Moje stacyjne pielgrzymowania zawdziẹczam pani premier Hannie Suchockiej, z okresu kiedy była ambasadorem przy Stolicy Apostolskiej i Zakonie Maltańskim (2001-2013). Udzielił mi siẹ jej entuzjazm i jej duchowe podejście. Słuchałam i uczyłam się jej rozważań, które opisała później w swojej znakomitej, bogato ilustrowanej książce Rzymskie pasje (Wydawnictwo Rosikon Press, 2013).
Rzymska tradycja kościołów stacyjnych
Oto fragment z moich zapisków:
Okres Wielkiego Postu w Rzymie. Dzień się budzi, a ja z nim (ta niewygodna szósta rano!). Nieraz jeszcze jest zupełnie ciemno i wilgoć zimowa daje się we znaki. Nieraz już jest prawie wiosennie i słychać świergot ptaków. Świergot? To raczej mewy rzymskie swoim szkaradnym krzykiem oznajmiają światu nastanie dnia. Zimna woda na twarz (świetnie budzi, polecam!) i wyjazd samochodem, bo o siódmej zaczyna się Msza święta w kolejnym kościele stacyjnym.
Pani Ambasador za kierownicą, prowadzi wąskimi uliczkami z wprawą rodowitej rzymianki. Miasto siẹ budzi. Dosyć leniwie, bo życie nocne kończy się tutaj często nad ranem. Od czasu do czasu mijają nas śmieciarki, samochody policyjne, taksówki czy karetki pogotowia. Za każdym razem wypatruję rozwiązania zagadki: gdzie znajduje się wybrana na dziś świątynia? Odpowiedź szybko nadchodzi, bo im bliżej celu, tym więcej widać osób zmierzających w tym samym kierunku. Pieszo, rowerami, na skuterach czy samochodami. To fascynujący obrazek. Wpierw łatwo rozpoznawalne zakonnice, księża i klerycy, dalej studenci, przedstawiciele dyplomacji, kultury i nauki. I ci nieznani nikomu. Wszyscy pragną pokłonić się Panu.
Czytania i Ewangelia dnia, homilia, możliwość Komunii świętej. Tyle darów. Czy umiemy z nich korzystać? Czy umiemy popatrzeć na siebie en face, „bez makijażu”, prawdziwie, nieraz krytycznie – „aż do bólu”, wewnẹtrzne wątpliwości siẹ nie kończą.
Kościoły stacyjne w Polsce
Moje rzymskie „stacyjne” przeżycia pozostawiają we mnie mocny ślad i chęć działania, ażeby i w Polsce zaczẹła siẹ tradycja kościołów stacyjnych. „Pukam” więc do prawo- i lewobrzeżnej Warszawy z pomysłem. Do dziś jestem wdzięczna ś.p. ks. abp. Henrykowi Hoserowi i ks. kard. Kazimierzowi Nyczowi za zaufanie, z jakim podeszli do projektu. Jest akceptacja. Ruszam z projektem do Krakowa, a nastẹpnie do Czẹstochowy. Wszẹdzie pozytywne reakcje.
W międzyczasie w Łodzi, dzięki inicjatywie ks. abp. Marka Jędraszewskiego (wtedy jeszcze gospodarza miejsca), też ruszają stacyjne. Teraz jest kontynuacja pod opieką ks. abp. Grzegorza Rysia.
Poznań ma kościoły stacyjne dzięki wielkiemu zaangażowaniu pani Hanny Suchockiej. Niedługo potem i Lublin ogłasza na stronach internetowych dobrą nowinę. Bydgoszcz i archidiecezja warmińska również dołączają.
Rodzina stacyjna, bo tak już można nazwać wszystkich przeżywających w ten sposób Wielki Post, powiększa się. I – jak to się dzieje w dużych rodzinach – im więcej członków, tym więcej pomysłów dostosowanych do możliwości danego miejsca czy powiązanych z jego tradycją.
Polski projekt „przebił” Rzym! Decyzje, ażeby msze święte były wieczorne, a nie poranne, dają możliwość pielgrzymowania wielopokoleniowym rodzinom. Dzięki otwarciu bram danej świątyni na cały dzień można skorzystać ze spowiedzi świętej, udać się na adorację czy różaniec. A po powrocie do domu – wspólna gorąca herbata z kawałkiem domowego ciasta, co może śmiało konkurować z porannym rzymskim espresso!
Kościoły stacyjne: dlaczego warto?
Można zadać sobie pytanie: co takiego wyjątkowego jest w tym czterdziestodniowym pielgrzymowaniu i dlaczego warto skorzystać z tej „oferty”? Lista jest długa.
Katecheza głoszona w kościołach stacyjnych to kopalnia materiałów rekolekcyjnych. A współczesne możliwości przekazu elektronicznego otwierają drzwi na oścież. Coraz częściej pojawiają się też blogi w internecie opisujące nie tylko rodzinne przeżycia religijne, ale też zawierające notki historyczne, ciekawe opisy szczegółów architektonicznych czy zdjęcia danego kościoła. Sacrum w symbiozie z profanum.
Rozpoczął się Wielki Post. Za nami już – miejmy nadziejẹ – pandemia. Zachẹcam wszystkich, ażeby w miarẹ możliwości ruszyli w tẹ tak fascynującą podróż stacyjną. Niech pielgrzymowanie po kościołach stacyjnych pomoże nam przekroczyć rutynowe ramy Wielkiego Postu.
*
Kościoły stacyjne w 2022 roku: lista miejsc
Tutaj znajdziesz aktualny wykaz wszystkich kościołów stacyjnych w Polsce:
Kościoły stacyjne w 2022 roku w Warszawie
Kościoły stacyjne w 2022 roku w Krakowie
Kościoły stacyjne w 2022 roku w Poznaniu
Kościoły stacyjne w 2022 roku w Lublinie
Kościoły stacyjne w 2022 roku w Częstochowie
Kościoły stacyjne w 2022 roku w Bydgoszczy
Kościoły stacyjne w 2022 roku w Łodzi
Kościoły stacyjne w 2022 roku w archidiecezji warmińskiej