Diecezja Buenaventura, której ordynariuszem jest duchowny, przeżywa od dłuższego czasu nasilenie problemu przemocy ulicznej, związanego z aktywnością gangów narkotykowych. Występujący ostro przeciw grupom przestępczym bp Dom Rubén Darío Jaramillo Montoya stał się obiektem kierowanych przez kartele gróźb śmierci.
W związku z powtarzającym się pogróżkami, oświadczenie ws. odważnego duchownego wystosowała 7 lutego Konferencja Episkopatu Kolumbii:
Sam bp Montoya w wywiadzie dla agencji ACI Prensa tłumaczy zaś:
W związku z nasileniem przemocy z terenów opanowanych przez największy w Kolumbii kartel narkotykowy Clan de Golfo uciekło pod koniec stycznia ok. 700 osób. Kolumbijski Rzecznik Praw Obywatelskich wystosował wówczas apel do władz o pilne zajęcie się problemem.
W grudniu ub.r. bp Montoya musiał odwołać podróż do Bajo Calima, gdzie miał przewodniczyć ceremonii bierzmowania. Proboszcza parafii, do której miał udać się duchowny, nękali bowiem członkowie kartelu z pytaniem, kiedy dokładnie ordynariusz nawiedzi ich okolicę. Przystępująca do bierzmowania młodzież, aby przyjąć sakrament musiała zostać przewieziona do stolicy diecezji.
4 lutego b.r. bp Montoya pobłogosławił miasto Buenaventura z użyczonego przez władze helikoptera, modląc się o położenie kresu przemocy i biedzie w regionie. Nie był to zresztą pierwszy raz, gdy duchowny uciekł się do tego rodzaju środków. W lipcu 2019 r. biskup odmówił nad miastem egzorcyzm z wysokości helikoptera. Tamta sytuacja miała związek z głośną historią gwałtu na 10-latce, jakiego w Buenaventurze dopuścił się jej wujek.