Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Koniec roku sprzyja podsumowaniom, analizom i planom odnośnie do przyszłych wydarzeń. Również takich, w obliczu których jedynie mędrca "szkiełko i oko" wydaje się logicznym rozwiązaniem wobec naciągającej katastrofy.
Koniec świata. Kto się tym przejmie?
Bo oto studentka astronomii Kate Dibiasky (Jennifer Lawrence) i jej profesor dr Randall Mindy (Leonardo DiCaprio) odkrywają, że po systemie słonecznym krąży kometa. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że znajduje się ona na kursie kolizyjnym z Ziemią.
Poza naukowcem i dziewczyną nikt jednak zbytnio nie interesuje się zagrożeniem. On, profesor starej daty, zmagający się z problemami rodzinnymi i osobistymi, spodziewa się, że ta intrygująca wiadomość postawi na równe nogi całą ludzkość. Ona, obeznana z realiami mediów społecznościowych doktorantka, wie, że nowa fryzura Brada Pitta przyciąga więcej lajków niż wiadomość zagrażająca naszej egzystencji.
Próba zainteresowania mediów w dobie "klikalności" wydaje się zadaniem niemożliwym do wykonania, bo kto by tam przejmował się jakimś "końcem świata".
Nie patrz w górę
Dla współczesnego człowieka ważniejsze jest życie w iluzji. I jak to w życiu: sprawy mało ważne stają się wielkimi, a wielkie schodzą na margines. Kiedy w telewizyjnym programie Kate dość impulsywnie próbuje ostrzec ludzkość, spotyka się jedynie z dezaprobatą tak mediów, jak i biura beztroskiej, niezależnej prezydent Orlean (Meryl Streep) i innych polityków.
Mnożą się niezręczności, zaś kometa wielkości Mount Everestu w przerażającym tempie mknie ku naszej planecie. A opis na plakacie, sugerujący realizację "na podstawie wielce prawdopodobnych wydarzeń", generuje gęsią skórkę na plecach niejednego z widzów.
W czasach, gdy człowiek kreuje się na boga (choć z miernym skutkiem), jeszcze jedna wiadomość o końcu świata nie robi na nikim wrażenia. Bo przecież oświecona ludzkość ze wszystkim sobie poradzi. Czy rzeczywiście?
Zagrożenie dla ludzkości
Mnożą się zagrożenia dla naszej planety, wśród których największym okazuje się drugi człowiek. Jego sposób myślenia, niedostrzeganie faktów, a może niewłaściwa ich interpretacja. Niewidzenie realnego zagrożenia albo upatrywanie go tam, gdzie nie występuje. A może niewczesna refleksja i zbyt późna prośba o pomoc?
Według obliczeń, do zderzenia komety z Ziemią zostało już tylko sześć miesięcy, a opanowanie 24-godzinnego cyklu obiegu informacji i przyciągnięcie uwagi zafascynowanej mediami społecznościowymi opinii publicznej, zanim będzie za późno, okazuje się szokująco komicznym doświadczeniem. Co trzeba zrobić, by świat po prostu spojrzał w górę?
I czemu ludzkość zaprzątnięta swoimi małymi-wielkimi sprawami tego nie robi? Kiedy najgorsza wiadomość w historii ludzkości zdaje się już niebawem zdominować życie na Ziemi, pozostaje wiara w cud...
Przeszkody nie do pokonania
No właśnie, kto będzie uporczywie obstawał przy logicznych dywagacjach, a kto będzie w stanie zwrócić się w ufnej modlitwie ku Najwyższemu? Ta filmowa scena zdaje się najpełniej odzwierciedlać ludzkie lęki i dążenie do panowania nad światem. Do czasu, aż pełnemu przekonania o swoich możliwościach rodzajowi ludzkiemu przyjdzie przyznać, że nasze możliwości się kończą, a wiedza, jaką dysponujemy, nie wyczerpuje mądrości wszechświata.
A kometa? Nie zawsze musi mieć rozmiary Mount Everestu i dla każdego może przybrać inną formę. Choroba dziecka, odejście rodzica, brak pracy, piętrzące się przed nami przeszkody "nie do pokonania" są niczym małe komety, zbliżające się z prędkością światła i okalające nasze miejsce na Ziemi.
Film Nie patrz w górę z doborową obsadą Jennifer Lawrence i Leonardo DiCaprio, Meryl Streep i Cate Blanchett, w reżyserii Adama McKaya dostępny jest na Netfliksie od 24 grudnia. Teraz można obejrzeć go także w wybranych kinach.