W dn. 16-17 grudnia Filipiny spustoszone zostały przez tajfun Rai, który spowodował śmierć co najmniej 401 osób. Straty szacowane są na miliardy dolarów. Aż 660 tys. osób musiało zostać ewakuowanych ze swoich domostw. Z uwagi na zniszczone połączenia drogowe, pomoc w dalszym ciągu nie dotarła do wszystkich poszkodowanych.
Gwałtowna wichura uderzyła również w kościół pw. Niepokalanego Serca Maryi w mieście Tagbilaran na wyspie Bohol, gdzie transmitowaną przez internet mszę św. sprawował ks. Virgilio Salas. Duchowny nie przerwał Eucharystii, pomimo targających nim i unoszących przedmioty dookoła podmuchów wiatru.
Wiara pozostaje, nawet w przypadku tajfunu – mówił później duchowny w rozmowie z ANS-CBN. Inny duchowny z parafii dodał, że odczuwał zarówno strach przed burzą, jak i pokój płynący z serc tych, którzy na pierwszym miejscu stawiają życie duchowe.
Po przejściu tajfunu, wielu wiernych postanowiło przyjść na kolejną tego dnia mszę świętą w parafii. Korzystając z okazji, wobec zerwanych linii elektrycznych, naładowali też swoje telefony przy użyciu parafialnego generatora prądu.
Tajfun to dla nich nie pierwszyzna
Duchowni z Bohol przyzwyczajeni są do częstych tajfunów i spowodowanych nimi przerw w dostawach energii elektrycznej. Stąd też wyposażają swoje parafie w generatory. Pozostają też przygotowani do niesienia pomocy ofiarom kataklizmów i współpracy w tym zakresie z lokalnymi władzami.
Pożyczamy nasze generatory przepompowniom wody czy wszędzie tam, gdzie zasilanie jest najbardziej potrzebne – tłumaczy jeden z kapłanów. Dla swoich parafian duchowni przygotowali również zapasy m.in. żywności, wody czy latarek. Oferują rzecz jasna także wsparcie duchowe. "Dlaczego tracicie wiarę?" – zapytał Jezus apostołów w trakcie szalejącej burzy. My też chcemy przypominać o tym, że wiary stracić nam nie wolno – podkreśla w rozmowie z ANS-CBN jeden z księży z Bohol.
Tajfun, jaki przeszedł nad Filipinami, spowodował zniszczenia w kilkudziesięciu świątyniach. Na zrujnowanej ulicy tuż obok kościoła znalazłem 50 ciał zmarłych, za których pomodliłem się, po czym pokropiłem ciała wodą święconą – relacjonował w rozmowie z Associated Press ks. Amadero Alvaro z Tacloban. Podmuchy wiatru w trakcie burzy osiągały prędkość nawet 195 km na godzinę. Straty materialne poniosło ok. 1,8 mln Filipińczyków.