Na miejscu czekało mnie niemałe zaskoczenie. Bożonarodzeniowa choinka, migoczące ozdoby, wszechobecni Mikołajowie i renifery. Ten obraz kłócił się ze świeckim wizerunkiem Azji. „Komercja…” – przekornie rzuciła przewodniczka. Ale czy aby na pewno?
Hongkong: świąteczny szał
Obok hotelu, w jednym z samochodów dostrzegam zawieszony różaniec. Nieopodal mijam katolicką szkołę. W kościołach odprawia się więcej mszy niż w co poniektórych zakątkach Irlandii.
Na ile więc popularna jest w Hongkongu wiara w Boga? Zapytałem o to ks. Michaela Slobodę M.M., amerykańskiego misjonarza pełniącego posługę w Koulunie. Ks. Michael podzielił się ze mną gorzką refleksją.
Ekumenizm po hongkońsku
Szybki research pokazał mi, że 6,7% Hongkończyków to protestanci, a 5,3% z nich stanowią katolicy. Czy w Hongkongu istnieją jakieś inicjatywy ekumeniczne? Ks. Michael odpowiada:
W styczniu każdego roku celebrujemy Oktawę Modlitwy za Jedność Chrześcijan. W tej części Hongkongu (Koulun) zostaje odprawione nabożeństwo w języku angielskim – jednego roku w kościele katolickim, innego w kościele protestanckim. Odwiedza je wprawdzie tylko 100 osób, a tym razem przesunięto je ze stycznia na maj… Przesyłam program sprzed paru lat.
Dokument otwiera fragment Księgi Micheasza. W środku znajdziemy rozpisane role osób odprawiających nabożeństwo oraz repertuar muzyczny. Stosunek (i to międzywyznaniowy!) hongkońskich chrześcijan poraził mnie prostotą i jednością, ale też skłonił do smutnej refleksji o wewnętrznych podziałach w naszym kraju.
Młodzi a chrześcijaństwo
Jaki jest stosunek młodych Hongkończyków do chrześcijaństwa? Mój rozmówca tłumaczy, że odpowiedź na tak postawione pytanie nie należy do najłatwiejszych. Sprawę komplikuje pandemia.
Aktualnie trudno cokolwiek powiedzieć o liczbach z ostatniego półrocza, ponieważ kościoły były na zmianę zamykane i otwierane, otwierane z obłożeniem 30%, 50%, następnie znowu zamykane i ponownie otwierane. Wiele ze szkół zdecydowało się przejść na nauczanie zdalne, jednak nie jest to do końca dobre rozwiązanie. Młodzież czuje się osamotniona.
Misjonarz dodaje: „Całe szczęście, msze wróciły wraz z 1 kwietnia, w Wielki Czwartek. W kościołach nie widać obecnie zbyt wielu dzieci. Być może dlatego, że ich rodzice są zaniepokojeni kwestią koronawirusa. Natomiast wspólnota młodych z Rosary Church wznowi swoją działalność we wrześniu. Średnia wieku katolików z kongregacji w Hongkongu jest faktycznie wyraźnie niższa niż tych w Kościele w USA.”
Święta bez śniegu i zamki Disneya
To właśnie Rosary Church wydał mi się podobny do zamku Disneya. Moje spostrzeżenie nie okazało się bezpodstawne. Obie budowle reprezentują architekturę neogotycką. Tak na marginesie, wyspa Lantau jest jednym z sześciu miejsc na świecie, w których odwiedzimy Disneyland (polecam tamtejszy rollercoaster!).
Święta spędzone w Hongkongu zadziwiły mnie jeszcze z innych powodów. Tropikalny upał i brak śniegu. Festiwale muzyczne, baletowe czy te z pogranicza sztuk performatywnych. Huczne imprezy wydawane na… dachach budynków.
Jak dowiedziałem się od mieszkańca regionu, Boże Narodzenie to czas, w którym Hongkończycy spożywają wspólny posiłek. Obdarowują się prezentami. Czy w końcu gromadzą w szczególnych dla nich miejscach, by przeżyć ten jedyny dzień w roku. Jak widać, Bóg rodzi się także w Hongkongu.