separateurCreated with Sketch.

Medycyna alternatywna zdobywa popularność. Czy powinniśmy się jej wystrzegać?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Z medycyną alternatywną i uzupełniającą związane są dwa niebezpieczeństwa. Pierwszym jest systematyczna nieufność wobec niej, drugim ślepy entuzjazm. "Jedno z najważniejszych kryteriów oceny polega na oddzieleniu metody od interpretacji" – wyjaśnił Aletei ojciec Pascal Ide.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Jedni zachwycają się akupunkturą czy homeopatami, inni widzą w tym tylko szarlatanerię. Medycyna alternatywna i uzupełniająca, chociaż uważana za nieszkodliwą i nieinwazyjną, rodzi drażliwe pytania. Czy powinniśmy się jej wystrzegać?

Zgodnie z danymi z 2015 r. z medycyny alternatywnej korzysta 40% Francuzów. Chociaż istnieje ona od zawsze, od jakiegoś czasu budzi coraz większe zainteresowanie. W swojej książce Medycyna alternatywna, opublikowanej w październiku br., o. Pascal Ide, kapłan z diecezji paryskiej, a także doktor medycyny, filozofii i teologii, odpowiada na nieufne pytania sceptyków. Zachęca także do zastanowienia się nad praktyką w oparciu o etyczne i teologiczne kryteria rozróżniania.

Czym jest medycyna alternatywna?

Aleteia: Co ksiądz rozumie przez termin "medycyna alternatywna"?

Pascal Ide: Obok medycyny zwanej konwencjonalną istnieje także medycyna, którą rada francuskich lekarzy nazywa "medycyną alternatywną i uzupełniającą". Istnieją jednak określenia lepiej wyjaśniające jej specyfikę: medycyna holistyczna, która postrzega osobę całościowo; medycyna łagodna, bardziej stymulująca odporność niż przeciwstawiająca się bezpośrednio chorobie; medycyna tradycyjna, wywodząca się z praktyk przodków itd. Medycyna alternatywna i uzupełniająca łączy setki praktyk terapeutycznych, z których najbardziej znane są na pewno homeopatia i akupunktura.

W jakim celu napisał ksiądz swoją książkę?

Medycyna alternatywna i uzupełniająca często wydaje się podejrzana, szczególnie z punktu widzenia katolików. Wielu z nich odnosi się do niej nieufnie, bojąc się, że mogłaby być sprzeczna z metodą naukową albo niezgodna z ich wiarą. Pisząc tę książkę, pierwotnie pomyślaną jako posłowie do dzieła Patricka Theilliera pt. Inna medycyna też jest możliwa, chciałem zrealizować dwa cele. Po pierwsze, złagodzić wątpliwości i obawy, przedstawiając etyczne i teologiczne kryteria rozeznania. Po drugie, uznałem, że szkoda byłoby rezygnować z cennych metod, wolnych od skutków wtórnych, i w wielu przypadkach potwierdzonych naukowo.

Z czego wynika lęk wobec medycyny alternatywnej, szczególnie przejmujący u chrześcijan?

Często jest to strach przed diabłem. Niektórzy przypisują medycynie alternatywnej i uzupełniającej wpływ diabelski, uważając, że np. otwiera ona tzw. czakry, przez co ułatwia działanie mocom ciemności. Cel oczywiście jest szczytny, a chęć odsunięcia wpływów szatańskich uzasadniona, ale często ten strach jest nieracjonalny. Stąd konieczność rozeznawania.

Kryteria oceny medycyny alternatywnej

Jakie kryteria należy brać pod uwagę przy wyborze terapii alternatywnej?

Jedno z najważniejszych kryteriów polega na umiejętności oddzielenia metody od interpretacji. Należy odróżnić narzędzie, metodę, od sposobu odczytywania terapii przez terapeutów. Niektórzy wychodzą np. z błędnego założenia, że stosowanie medycyny chińskiej oznacza utożsamienie się z taoizmem albo z konfucjanizmem! Albo inny przykład: przez długie lata katolicyzm piętnował praktykowanie psychoanalizy, uważając, że materialistyczna i ateistyczna interpretacja Freuda ma wpływ na jego metodę. Otóż można stosować narzędzie psychoanalityczne nie utożsamiając się z materialistycznym scjentyzmem Freuda. I właśnie w tym przypadku należy odróżnić narzędzie od interpretacji. Tak samo podchodzić należy do medycyny alternatywnej.

Jakie są inne kryteria rozeznania?

Są to przede wszystkim kryteria dotyczące samej medycyny. Czy stoi ona w zgodzie z rozumem? Trzeba wiedzieć, czy określona metoda została już naukowo potwierdzona czy nie, albo też czy jest w trakcie potwierdzania. Na ten przykład metoda Vittoza, ceniona przez wielu chrześcijan, może się poszczycić tylko jednym i to niedawnym potwierdzeniem naukowym. Także interesującej hipotezie Dr Geerda Hamera, postrzegającej chorobę (w tym przypadku raka) jako somatyzację wstrząsu psychicznego, rozpaczliwie brakuje podstaw naukowych. Do dziś nie dysponujemy w jej sprawie żadnym poważnym dowodem eksperymentalnym.

Należy się również zastanowić, czy dana metoda jest zgodna z etyką (z prawem naturalnym, prawem cywilnym, ale także z etyką natury). I czy zgadza się z wiarą według nauczania Pisma Świętego i Magisterium Kościoła. Następnie należy rozpatrzyć kryteria dotyczące terapii: jej kompetencje, uczciwość, brak przekonania o własnej nieomylności, poszanowanie wolności pacjenta i jego przekonań, przejrzystość metody, brak praktyk okultystycznych

Czym jest medycyna integracyjna?

Życzyłby sobie ksiądz medycyny, którą można by nazwać integracyjną - syntezy atomistycznej wizji medycyny konwencjonalnej i holistycznej wizji medycyny alternatywnej. Taka medycyna jeszcze nie istnieje, ale gdyby istniała, na czym miałaby polegać?

Właściwa postawa nie polega na przeciwstawianiu medycyny konwencjonalnej medycynie alternatywnej i uzupełniającej. Każda z nich proponuje uzupełniającą wizję człowieka. Weźmy przykład sześćdziesięcioletniego mężczyzny, wdowca, który w okresie izolacji codziennie od godziny 8.00 do 22.00 pracował na komputerze. Po miesiącu zaczął odczuwać bóle w palcach prawej dłoni, w prawym łokciu, w czubku prawej pięty i w prawym pośladku. Jego lekarz domowy postawił cztery różne diagnozy oparte cztery symptomy i przepisał leki antyzapalne. Równocześnie inny zaprzyjaźniony lekarz, znawca terapii alternatywnych, zadał mu wiele pytań i tym samym uświadomił mu, że ma za mało ruchu i że towarzyszące pracy napięcie go niszczy. Zaprzyjaźniony lekarz podkreślił również, że cały ból jest zlokalizowany po prawej stronie, co, zgodnie z teorią dekodażu biologicznego, symbolizuje frustrację.

Właściwe podejście do pacjenta, do choroby i do działania medycznego powinno wziąć pod uwagę takie podwójne - syntetyczne i analityczne - odczytanie zjawiska chorobowego.

Medycyna konwencjonalna jest analityczna, atomistyczna. Oddziela osobę od jej otoczenia (nie bierze pod uwagę podanego w naszym przykładzie kontekstu izolacji), oraz ciało od psychiki (lekarz domowy nie interesuje się napięciami związanymi z pracą) i dzieli je na poszczególne organy (nie łączy czterech objawów). Zasługa tej medycyny polega na precyzji jej analizy, wada - na braku syntezy. Potrzebujemy medycyny alternatywnej, postrzegającej pacjenta całościowo.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.