Cenimy ludzi, którzy mają poczucie humoru. Uważamy, że jest to przejaw inteligencji. Świadczy ono bowiem o dystansie do siebie, do świata, do tego, co nas spotyka. Pozwala na to, by dostrzec irracjonalność i wyśmiać ją.
Istnieją przy tym różne rodzaje humoru. Od prymitywnego piętnowania czyichś słabości, poprzez wyolbrzymianie pewnych faktów, po dostrzeganie pewnych subtelności, gry językowe i humor abstrakcyjny. Św. Grzegorz z Nyssy uważał, że Bóg ma poczucie humoru i możemy je odnaleźć w dziele Odkupienia.
Bóg zażartował z szatana?
Św. Grzegorz z Nyssy w opisie zbawienia człowieka skupił się na relacji Bóg – szatan. Już Orygenes dał podstawy do tych rozważań, pisząc, że Bóg poprzez mękę Zbawiciela zapłacił okup szatanowi. Św. Grzegorz podkreślił, że Stwórca nie użył przemocy wobec złego ducha. Odwołał się natomiast do podstępu, którego okoliczności przypominają pojawienie się pierwszego grzechu.
Bóg zaproponował szatanowi, że odda mu człowieczeństwo Jezusa jako okup za pozostających w więzieniu śmierci. Szatan miał na to przystać, widząc, jak wiele zyska. Szatan nie wiedział jednak, że w Jezusie było ukryte bóstwo, co ośmieliło go do działania i do zabicia Zbawiciela. W ten sposób wpadł w pułapkę, bo właśnie przez cierpienie i mękę Syna Bożego został pokonany wraz z grzechem i śmiercią.
Św. Grzegorz z Nyssy pisał wprost o tym, że szatan dał się złapać na przynętę ciała i na wędkę bóstwa. Nawiązywał do tego jeszcze św. Augustyn, który uznał, że szatan nadużył swoich praw, zabijając niewinnego Jezusa i dlatego musiał oddać ludzi, których trzymał w niewoli.
Poczucie humoru Boga
Wyjaśnienie to nastręcza wielu wątpliwości, które spowodowały, że z czasem ten model zbawienia został porzucony. Czy Bóg bowiem posługuje się takimi samymi metodami jak szatan? Czy odwołuje się do podstępu i oszustwa? Czy Stwórca musiał wypłacać okup szatanowi? Czy szatan naprawdę nie wiedział, że Jezus jest Bogiem, skoro Ewangelie podają, że złe duchy jako pierwsze rozpoznawały Jego boską naturę?
Pytania te są uzasadnione, ale nie zamierzam się nimi zajmować. W tym wypadku interesuje mnie to, czy można by zinterpretować podstęp jako żart, przez który Bóg wyśmiał szatana. Jeśli tak jest, to w dziele Odkupienia można by się dopatrzeć również poczucia humoru Boga.
Trudno jest mówić o podstępie Stwórcy i ukrywaniu Bożej natury Jezusa, skoro On sam się przyznawał przed ludźmi, że jest Synem Bożym. Mówił wprost swoim uczniom, co Go czeka i dlaczego. Nie ukrywał swoich planów, nie oszukiwał. Wielokrotnie, poprzez cuda i wyrzucanie złych duchów, manifestował swoją boskość. Podstęp byłby zresztą dla Niego czymś obcym, bo przecież sam nauczał, że mowa musi być „tak, tak, nie, nie”, a ścieżki prawych są proste.
Czy Pan Jezus się śmiał?
Nie znaczy to jednak, że ujęcie św. Grzegorza jest zupełnie fałszywe. Wystarczy je jedynie odpowiednio zinterpretować. Można by wówczas uznać, że Bóg zażartował z szatana. Wiedział bowiem, czego demon najbardziej pragnie, jak wielka jest jego pycha. Jezus rozumiał, że zły duch jest tak zaślepiony, że jeżeli Stwórca zechce zbawić świat poprzez pokorne uniżenie i nawet ogłosi to poprzez proroków i wyraźne znaki, to szatan w to nie uwierzy.
Możliwe, że szatan, prowadząc Chrystusa na Golgotę, do końca był przekonany, że to jest podstęp, iż właśnie Bóg go oszukuje. Może sądził, że Ojciec wybawi swojego Syna w ostatniej chwili. Może był tak zdezorientowany, że wierzył, iż Bóg tak naprawdę chciał, żeby on darował życie Jezusowi. On zaś, namawiając ludzi do zabicia Jezusa, uważał, że przechytrzył Stwórcę?
Ewangelia wspomina, że Jezus płakał przy grobie Łazarza. Pokazuje też, jak gniewał się, kiedy kupcy handlowali w świątyni. Nie ma w niej jednak mowy o tym, że się śmiał. Mimo to charakter różnych przypowieści wskazuje na to, że Zbawiciel traktował ziemskie sprawy z odpowiednim dystansem. Przejawia się w nich także życzliwa ironia, w której widać troskę o to, by ludzie porzucili absurdalne, w kontekście wieczności, myślenie, i skupili się na tym, co naprawdę ważne.