separateurCreated with Sketch.

Neilson Carlin – malarz męczenników. Zobacz jego niezwykłe prace!

"Fr. Francis Xavier Truong Buu Diep, Servant of God" Neilson Carlin
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Joanna Operacz - 27.11.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Święci, w tym niektórzy z dawnych czasów, przedstawieni są w sposób niezwykle sugestywny, oryginalny i bardzo współczesny. Wśród nich jest m.in. święty Maksymilian Kolbe, który dla autora, Neilsona Carlina, jest postacią fascynującą.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Współczesna sztuka sakralna – czy coś takiego w ogóle istnieje? Czy powstają dzisiaj obrazy, które jednocześnie spełniają trzy warunki: mają jednoznacznie religijną tematykę, odpowiadają współczesnej wyobraźni i wrażliwości oraz można je bez zająknięcia uznać za sztukę? Neilson Carlin w swoich pracach podejmuje się tego karkołomnego zadania. Z jakim efektem? Oceńcie sami.

Jak z filmu

Scena stworzenia Adama przywodząca na myśl filmy SF. Sugestywny portret zamordowanego w 2016 r. francuskiego księdza Jacques’a Hamela. Oryginalny, bardzo współczesny święty Piotr z Werony z tasakiem wbitym w głowę. Święta Łucja, która wygląda jak śliczna dziewczyna z sąsiedztwa, ale jest otoczona atrybutami, które bez żadnych wątpliwości potwierdzają jej tożsamość jako rzymskiej męczennicy z III wieku. Piękna Joanna d’Arc – niby w średniowiecznej zbroi rycerskiej, ale jakby wyjęta z kadru filmowego.

Neilson Carlin jest też autorem obrazu Świętej Rodziny na Światowe Spotkanie Rodzin w Filadelfii w 2015 r. Wizerunek też jest nietypowy, bo oprócz Jezusa, Maryi i św. Józefa przedstawia, na drugim planie, również dziadków: Annę i Joachima. Przywodzi na myśl nie tylko wypowiedzi papieża Franciszka o tym, jak ważną rolę odgrywają w rodzinie seniorzy, ale w pewien sposób obrazuje prawdę, że każdy z nas ma „za plecami” przodków, którym zawdzięcza życie i kulturę, w której się wychował.

Our Lady of Czestochowa

Polacy znajdą wśród obrazów Nielsona Carlina swojskie wątki – Matkę Bożą Częstochowską, obraz Jezusa Miłosiernego nawiązujący do wizerunku z Łagiewnik i kilka portretów św. Maksymiliana Kolbego. Skąd takie tematy? „Utrzymuję się głównie z malowania obrazów religijnych, zamawianych do nowych i wyremontowanych kościołów, więc najczęściej maluję to, czego życzą sobie klienci. Na przykład dwa obrazy Miłosierdzia Bożego zamówiły u mnie parafie” – wyjaśnił nam Neilson Carlin.

„Ale kiedy nie pracuję na zlecenie, maluję dla siebie albo na prywatne zamówienie. Te prace dotyczą świętych, którzy w szczególny sposób do mnie przemawiają” – mówi. Tak powstały na przykład obrazy świętego Maksymiliana, który jest malarzowi szczególnie bliski. „Zostałem ochrzczony w Kościele katolickim, ale nie byłem wychowywany w wierze, więc nie miałem żadnych doświadczeń ze świętymi, aż do czasu, kiedy nawróciłem się w wieku 30 lat. Nie pamiętam dokładnie, kiedy pierwszy raz usłyszałem historię świętego Maksymiliana, ale ten męczennik zrobił na mnie wielkie wrażenie. Przez kilka lat szkicowałem jego pierwszy obraz – rysowałem, wycierałem i rysowałem na nowo, aż wreszcie poczułem, że powstało coś, co pokazuje jego poświęcenie. Chciałem pokazać jednocześnie jego cierpienie doznane z rąk nazistów i heroiczne wytrwanie w wierze”.

Sierp, młot i cnoty kardynalne

Męczennicy to bohaterowie wielu dzieł Carlina. „Wielu protestanckich znajomych pyta mnie, dlaczego moje prace są takie krwawe – przyznał malarz w wywiadzie dla amerykańskiej Aletei. – Te obrazy nie mają być krwawe. Przypominam im, że codziennie chodzę do kościoła, w którym mam przed oczami ukrzyżowanego człowieka. Chodzi mi o to, żeby ktoś się zatrzymał na chwilę i pomyślał nie tylko o tym, kim była namalowana osoba, ale też co zniosła dla wiary”. Męczeństwo pokazane jest jednak w sposób daleki od naturalizmu – często symbolicznie i niebanalnie, jak np. w obrazie wietnamskiego sługi Bożego, męczennika z czasów komunistycznych Truong Buu Diepa, którego odcięta głowa unosi się nad ciałem na sierpie i młocie.

Bardzo ciekawe są też serie alegorycznych przedstawień, np. czterech cnót kardynalnych (roztropności, sprawiedliwości, umiarkowania i męstwa) pod postacią młodych kobiet albo cykl „Święcenia” („Lektor”, „Akolita”, „Diakon”, „Kapłan”), namalowany dla seminarium św. Pawła. Z kolei na obrazie „Kuszenie na pustyni” uwagę przykuwa nie tylko płaski, pusty krajobraz w tle, ale także … muchy na materiale przykrywającym głowę Jezusa.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.