Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Pan Andrzej z Krakowa od wielu lat ciężko pracuje na swoje utrzymanie. Nie pamięta, kiedy ostatnio miałby chociaż kilkudniowy urlop. Czym się zajmuje? W zamian za drobną opłatę wymienia wycieraczki. Można go spotkać w okolicach galerii handlowej przy ul. Mackiewicza w Krakowie.
O pracy seniora poinformowała w mediach społecznościowych zadowolona klientka. "Do swojego zajęcia podchodzi mega profesjonalnie. Wymierzył moje wycieraczki, dobrał właściwy rozmiar, a następnie wymienił je na nowe. Cały czas mówił. O tym, jak lokalni chuligani kiedyś go poturbowali na tym parkingu. O tym, jak trudno teraz coś sprzedać, jak ludzie zamiast po prostu odmówić, obrzucają go błotem i traktują jak naciągacza czy żebraka. A on chce uczciwie zarobić. Nie prosi o pieniądze, oferuje rzetelną usługę" – napisała internautka.
Kobieta przyznała, że była ogromnie zaskoczona profesjonalizmem pana Andrzeja. Jak relacjonowała, senior podjechał do jej samochodu ze swoim przewoźnym warsztatem i zabrał się od razu do pracy. "Początkowo myślałam, że sprzeda mi te wycieraczki i tyle, ale nie. Okazało się, że kupuję kompleksową usługę z wymianą włącznie" – opisała całą sytuację w poście.
Jak dalej czytamy na Facebooku: "Pan Andrzej pracuje przy wycieraczkach nieprzerwanie od x lat. Nie miał urlopu od kilkunastu lat, każdego dnia ciężko pracuje na swoje utrzymanie, mimo sporych problemów zdrowotnych. Często przychodzi na kawę lub herbatę do miejsca, w którym pracuje moja czytelniczka i opowiada, co go dzisiaj spotkało. Ludzie o których mówi, w większości pomiatają nim lub mieszają go z błotem, zupełnie nie zdając sobie sprawy, że ten mężczyzna próbuje zarobić na życie".
Pan Andrzej przyjechał do Krakowa w 1989 roku. Początkowo wszystkie swoje narzędzia nosił w plecaku. Z czasem jego organizm nie wytrzymywał już takiego obciążenia, więc mężczyzna zdecydował się na wózek, w którym trzyma niezbędne rzeczy służące mu do pracy. Emeryt ma do dyspozycji kilka różnych wymiarów wycieraczek. Jest bardzo precyzyjny.
Opublikowany na Facebooku post poruszył wielu ludzi. Postanowili pomóc seniorowi. Jedna z pań założyła nawet zbiórkę."Chciałabym pomóc temu panu i zapewnić mu odrobinę szczęścia na stare lata. Wpadłam dziś przypadkiem na post, który skradł moje serce i dzięki pani, która go napisała, wpadłam na pomysł, aby utworzyć zbiórkę dla pana Andrzeja. Kochani, pokażmy siłę i wpłaćmy chociaż po złotówce dla tego człowieka, żeby mógł on w końcu odpocząć i żeby nie musiał się martwić o swoje jutro. Dla nas to tylko kilka groszy, a dla niego może to znaczyć bardzo dużo" – napisała Anita Dudzik, inicjatorka zrzutki. Internauci zebrali dla 72-latka ponad 65 tys. zł.
Zrzutka została już zakończona, ale nie słabnie zainteresowanie pomocą panu Andrzejowi. "Mam 60 km, ale z chęcią podjadę po nowe wycieraczki"; "Mam do wymiany wycieraczki i właśnie wybieram się na Mackiewicza po zakupy. Ten post spadł mi z nieba. Panie Andrzeju, nadjeżdżam!" – piszą nie tylko mieszkańcy Krakowa i okolic.
Niektórzy są gotowi nadłożyć drogi, oby tylko spotkać się z emerytem i choć chwilę z nim porozmawiać. Starszy pan przyznaje, że zbiórka przerosła jego najśmielsze oczekiwania. Tłumaczy, że w codziennej pracy ważna jest nie tyle wymiana wycieraczek, co rozmowa i spotkanie z drugim człowiekiem.
Źródła: krknews.pl; radiokrakow.pl; money.pl; Kobus/Facebook; zrzutka.pl.