separateurCreated with Sketch.

“Nie dałem zawładnąć sobą niepełnosprawności, bo to ja ją mam, a nie ona mnie”. Patryk – człowiek bez barier

NIEPEŁNOSPRAWNY PATRYK
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Beata Dązbłaż - 17.08.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
– Tata odebrał sobie życie, a mama piła tak bardzo, że musiała odejść do domu Ojca – mówi Patryk. Musiał zamieszkać w domu pomocy społecznej. Ale nie poddał się! Dziś, mimo niepełnosprawności, motywuje innych do dobrego życia.

– Nie dałem zawładnąć sobą niepełnosprawności, bo to ja ją mam, a nie ona mnie – mówi Patryk Grab. Nie miał w życiu łatwo. Po porodzie dostał 10 punktów w skali Apgar i dopiero po roku neurolog stwierdził, że ma czterokończynowe porażenie mózgowe. Nie było tak, że od razu pogodził się ze swoją niepełnosprawnością. To był długi i żmudny proces.

– Tata odebrał sobie życie, a mama piła tak bardzo, że musiała odejść do domu Ojca – mówi Patryk. – Dla nastolatka, który wchodzi w wiek buntu, a jeszcze dochodzi do tego niepełnosprawność, nie jest to łatwe. Ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo – dodaje.

Musiał zamieszkać w domu pomocy społecznej, gdyż potrzebuje pomocy innych osób w codziennych czynnościach. – Ludzie myślą często, że mam coś z głową, a ja mam tyko porażone kończyny dolne i górne – dodaje.

Mieszka w DPS-ie w podkarpackiej Brzózie Królewskiej, do pracy – do Zakładu Aktywności Zawodowej w Nowej Sarzynie, jeździ specjalistycznym transportem – tam pracuje w biurze, zajmuje się m.in. mediami społecznościowymi.

– DPS nie jest wyrokiem, tak samo jak niepełnosprawność nie może być wyrokiem. Trzeba tylko odpowiednio poukładać sobie te szufladki w głowie, a będzie nam łatwiej. I łatwiej też będzie nam wspierać inne osoby – mówi Patryk.

Patryk apeluje do rodziców dzieci z niepełnosprawnością.

– Jeśli wasze dzieci chcą się rozwijać, kształcić, nie brońcie im tego, bo jeśli nie znajdą swojej drogi, wylądują w domu pomocy społecznej. A niepełnosprawność nie zwalnia z obowiązku podejmowania decyzji o sobie. My chcemy decydować o sobie – mówi.

Patryk odmawia zbiórki publicznej na swoją rzecz, gdyż w jego opinii byłoby to wyręczanie państwa. – Co z tego, że będę zbierał na mieszkanie czy asystenta, jeśli system państwa nie zapewnia mi odpowiedniego wsparcia? – mówi.

Sam nie wyobraża sobie życia bez pracy. Uważa ją za jeden z motorów rozwoju osobistego. Jak mówi, nic nie zastąpi pracy.

NIEPEŁNOSPRAWNY PATRYK

Ostatnio uruchomił swój kanał na YouTube „Całe życie na kołach”, poprzez który chce motywować inne osoby niepełnosprawne do odpowiedzialnego życia.

– Szczególnie tych, którzy nie zaakceptowali niepełnosprawności, tego, kim są. Mogę też w ten sposób realizować się dziennikarsko. Zdaję sobie sprawę, że całe życie będę jeździł na wózku. Stąd taka nazwa kanału – mówi Patryk.

Zaznacza, że nie jest tak, że sam nigdy nie doświadcza kryzysu. – Zamykam się wtedy w pokoju i gadam sam ze sobą, żeby oczyścić psychikę – mówi Patryk.

Właśnie od takiego kryzysu zaczęło się jego hobby i „Akcja dla Patryka” – chodzi o zbieranie kolorowych szalików różnych klubów sportowych. Patryk jest kibicem siatkówki i piłki nożnej.

– Miałem na sobie taki szalik i pomyślałem, że moje życie dzięki takim szalikom byłoby bardziej kolorowe, bo przecież wiem, że sam nigdy nie będę uprawiał czynnego sportu. Szaliki pomogły mi wyjść z tego kryzysu. Ta akcja jest też po to, by motywować innych do działania – mówi Patryk.

Szalików jest już ponad dwa tysiące. Potrzeba było aż kilkunastu osób, by rozłożyć je na stadionie Unii Nowa Sarzyna. Teraz Patryk czeka na wpis do Księgi Rekordów Guinnessa.

– Chcę, żeby osoby niepełnosprawne się nakręciły. Jak masz kryzys, nie oszukuj się, że jest inaczej, bo niepełnosprawność przejmie przewagę nad tobą i cię pokona. A przecież jest wiele inspirujących osób z niepełnosprawnością, np. Nick Vujicic – wyjaśnia swoją filozofię.

– Nie obciążajcie swoją niepełnosprawnością rodziny, przyjaciół. Nie jest przez nich wymyślona, nie można pozwolić jej dominować, jeśli nie mamy na nią wpływu – dodaje.

Mówi, że życie jest jak wspinaczka na Mount Everest – nie każdy go zdobędzie, ale jeśli na niego nie wejdziemy, to świat się nie skończy. – Świat się kończy, gdy przestajesz wierzyć w siebie – mówi.

Nie ukrywa, że ważna jest dla niego modlitwa, która także wpływa na jego rozwój. – Modlitwa napędza mnie do działania – mówi.

Ostatnio spełnił jeszcze jedno swoje marzenie – lot balonem. – To pozwoliło mi oderwać się od niepełnosprawności – podkreśla Patryk. Mówi, że nie potrafi żyć bez marzeń i już wyznacza sobie kolejne – marzy o założeniu rodziny i doświadczeniu miłości.

Patryk Grab został wyróżniony w 2020 r. w konkursie Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji „Człowiek bez barier”.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.