Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
W rozmowie z Onetem wiceminister Przydacz przekazał, że polscy dyplomaci skontaktowali się wczoraj z Cimanouską. Przedstawili jej wówczas najbardziej konkretną ofertę pomocy. Jest nią wiza humanitarna oraz możliwość rozwoju sportowego w Polsce. Lekkoatletka sama ma zdecydować, czy pozostanie na terenie RP, czy może wyjedzie do innego bezpiecznego kraju.
W poniedziałek 2 sierpnia Kryscina Cimanouska weszła w godzinach porannych do budynku Ambasady RP w Tokio, prosząc o nadanie jej azylu politycznego w Polsce.
Konflikt rozpoczął się przed kilkoma dniami, gdy Cimanouska skrytykowała swoich trenerów. Wyliczała im, że z powodu ich zaniedbań do igrzysk nie dopuszczono trzech białoruskich biegaczek, a ona sama została zapisana do udziału w sztafecie 4×400 m, choć specjalizuje się w biegach na 200 m.
W niedzielę olimpijka poinformowała opinię publiczną, że jej opiekunowie próbują siłą skłonić ją do powrotu na Białoruś. Nakaz usunięcia jej z reprezentacji oraz odesłania do kraju przyszedł z samego Mińska.
Dziennikarze obecni w niedzielę na lotnisku w Tokio potwierdzili, że Cimanouska nie wsiadła do samolotu rejsowego do Stambułu, z którego miała lecieć dalej do Mińska. Jak informuje portal Onet, na lotnisku wykorzystała chwilę nieuwagi pilnujących ją osób i udała się na posterunek policji, gdzie zgłosiła się po pomoc. Nagrała również film, w którym zwraca się do MKOl z prośbą o interwencję.
Cimanouska udzieliła wywiadu portalowi Tribuna, w którym mówi:
Nie boję się wyrzucenia z kadry narodowej, boję się, że na Białorusi mogę trafić do więzienia. W tej chwili nie jest tam dla mnie bezpiecznie.
Białoruski komitet olimpijski wydał komunikat, w którym wyjaśnia m.in.:
Na podstawie decyzji lekarzy, w związku ze stanem emocjonalno-psychicznym (Cimanouskiej) sztab trenerski drużyny narodowej w lekkiej atletyce zdecydował o przerwaniu jej udziału w igrzyskach i biegach na 200 m oraz 4×400 m.
Biegaczka zaprzeczyła tym słowom, informując, że w ogóle nie była badana przez lekarzy.
Źródło: Onet, Reuters