Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Pamiętacie, jak w maju wraz z Tuli Luli szukaliśmy rodziny zastępczej dla jedenastomiesięcznej wówczas Martynki? Udało się! Od miesiąca mieszka już w nowym domu. „Takim, o którym marzyła i za jakim tęskniła. Z mamą, tatą, braćmi, psami, kotami i końmi” – czytamy we wpisie łódzkiego ośrodka na Facebooku.
Teraz czas na pomoc małej Nadusi!
Nadia przyjechała do nas w ostatnim dniu roku – w sylwestra. Taki mały Nowy Roczek. Jej imię jest skróconą formą imienia Nadzieja. I właśnie z nadzieją przedstawiamy dziś tę siedmiomiesięczną Piękność – czytamy na fanpage’u Fundacji Gajusz.
Po ponad dwóch miesiącach pobytu w ośrodku „Tuli-Luli” dziewczynka została zgłoszona do adopcji. Niestety, dotąd nikt się nie zdecydował.
Nadia ze względu na problemy zdrowotne potrzebuje zindywidualizowanego i stałego wparcia, by rozwijać swoje możliwości psychoruchowe. Dziewczynka wymaga wielopłaszczyznowej terapii. Mimo to robi postępy w nawiązywaniu kontaktów społecznych, uśmiecha się, „mówi” o swoich potrzebach – informuje Fundacja Gajusz.
Zgodnie z zasadami, Nadia może przebywać w ośrodku Tuli Luli tylko do ukończenia pierwszego roku życia. Oznacza to, że na znalezienie rodziny zastępczej pozostało tylko pięć miesięcy.
Jeśli sądzisz, że możesz stać się rodziną dla Nadii i stworzyć dla niej nowy dom, napisz na rodzinazastepcza@gajusz.org.pl. Fundacja zastrzega, że będzie odpowiadać tylko na te wiadomości, w których zostanie podany numer telefonu do kontaktu.
Tuli Luli to urocza nazwa Interwencyjnego Ośrodka Preadopcyjnego prowadzonego przez Fundację Gajusz. Czułą opieką są otaczane niemowlęta, którymi z bardzo ważnych przyczyn nie mogą zająć się rodzice biologiczni. Zwykle maluszki trafiają tu prosto ze szpitala. Opiekunowie robią wszystko co w ich mocy, by ukoić ból rozłąki z mamą i tatą.
W 2020 roku troskliwe ręce cioć tuliły 27 dzieci. Tylko ośmioro trafiło do adopcji. Troje wróciło do biologicznych mam, kolejnych troje umieszczono w rodzinach zastępczych, a jedno znalazło miejsce w rodzinnym domu dziecka. Mniej więcej połowie Tulisiów towarzyszy choroba – zespół Downa, epilepsja, opóźnienie rozwoju. Znalezienie rodziny adopcyjnej dla takiego malucha graniczy z cudem. Rozwiązaniem jest rodzina zastępcza, a tych w Łodzi wciąż jest za mało. Dom może stworzyć para lub singiel. Więcej informacji znaleźć można TUTAJ.
A o tym, jak wygląda ośrodek Tuli Luli, dowiedzieć się możecie z poniższego reportażu opatrzonego zdjęciami: