separateurCreated with Sketch.

Straciła córeczkę i męża… A potem przygarnęła dziesiątki osieroconych dzieci

ELMINA PAZ DE GALLO
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Sandra Ferrer - 23.07.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Podczas strasznej epidemii Elmina przygarnęła pod swój dach dziesiątki osieroconych dzieci. Oto poruszająca historia tej „świętej matki”. Niedawno rozpoczął się jej proces beatyfikacyjny.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Kiedy spada na nas jakieś nieszczęście, nie zawsze rozumiemy, dlaczego akurat nas ono spotkało. Wiele osób w trudnych sytuacjach załamuje się i pogrąża w smutku. Niektórzy jednak potrafią wykorzystać nowe okoliczności, by odnaleźć szczęście w służbie innym.

Tak właśnie było w przypadku tej niezwykłej Argentynki, Elminy Paz Gallo, która najpierw straciła małą córeczkę, a później męża. Zamiast skupiać się na swoim bólu Elmina uznała, że dobrami, z jakimi została całkiem sama, może podzielić się z tymi, którzy cierpią znacznie bardziej od niej.

Elmina Paz Gallo przyszła na świat 10 września 1833 roku w argentyńskim mieście Tucumán. Była zwyczajną dziewczynką i nastolatką, a w wieku 24 lat wyszła za mąż za Napoleona Gallo.

Młodzi małżonkowie przeprowadzili się do – położonego na południowy wschód od Tucumán – Santiago del Estero, gdzie urodziła się im córka. Na chrzcie nadano jej imię María Jesús.

Pierwszym ciosem, jakiego doznała Elmina, była śmierć córeczki, która zmarła w wieku zaledwie trzech lat. Choć Elmina nie miała już więcej dzieci, jej pożycie małżeńskie z Napoleonem Gallo układało się pomyślnie aż do jego śmierci latem 1886.

Elmina owdowiała w wieku 53 lat i znalazła się sama w domu o wiele za dużym na jej potrzeby.

W tym samym roku, kiedy zmarł mąż Elminy, w Tucumán wybuchła przerażająca epidemia cholery. Trwała ona kilka miesięcy i pochłonęła tysiące istnień ludzkich. W obliczu kryzysu sanitarnego i społecznej paniki wywołanej chorobą władze lokalne niewiele mogły zdziałać.

Elmina bez chwili wahania podjęła współpracę z różnymi organizacjami dobroczynnymi i ośrodkami pomocy dla ubogich, chorych oraz sierot. Jej filantropijna działalność zawsze była ściśle związana z zakonem dominikanów. Ich klasztor bowiem znajdował się w pobliżu domu Elminy w Tucumán – miasta, do którego wraz z mężem na stałe powróciła wiele lat przed wybuchem zarazy.

W 1865 roku Elmina wstąpiła do świeckich dominikanek. Dziesięć lat później stanęła na czele Towarzystwa Dobroczynnego w Tucumán. Jako że ofiarą cholery padło ponad 6 tysięcy osób, wiele dzieci straciło tym samym rodziców, pozostając bez opieki i dachu nad głową.

To właśnie wtedy pewien dominikanin, ojciec Ángel María Boisdron OP, znając nie tylko sytuację życiową Elminy, lecz także jej głęboką wiarę, rzucił jej swego rodzaju wyzwanie. A ta niezwykła Argentynka oczywiście je podjęła. Jej dom miał zapewnić schronienie tym wszystkim opuszczonym dzieciom.

Elmina bez namysłu otworzyła drzwi swego przestronnego domu dla potrzebujących. W krótkim czasie zaczął on funkcjonować jako sierociniec i przytułek. „Mój dom będzie ich domem” – w tych słowach streszcza się życiowa misja Elminy, jaką od tamtej chwili realizowała.

Nie ograniczyła się do przyjęcia pod swój dach dzieci w potrzebie, ale osobiście zaangażowała się w opiekę nad nimi. Z czasem do domu Elminy zaczęli pukać również ubodzy i chorzy. Ofiarowywała im ona jedzenie, czyste ubrania i wszystko, czego potrzebowali, aby tylko ulżyć im w cierpieniu.

Poświęcenie oraz przykład, jaki Elmina dawała swoim życiem, pociągnął wiele kobiet z Tucumán, które zaoferowały jej pomoc w prowadzeniu przytułku i sierocińca. Przez długie miesiące, kiedy to epidemia zbierała swoje tragiczne żniwo w całej okolicy, wszystkie te kobiety wytrwale pracowały, pomimo największych przeciwności losu. W beznadziejnej sytuacji z dnia na dzień znajdowało się coraz więcej osób.

To właśnie wtedy Elmina zdała sobie sprawę, że jej dobroczynna działalność powinna przybrać bardziej zinstytucjonalizowaną formę. Trzeba było postawić kolejny krok.

Pragnęła całkowicie poświęcić się swojej misji i czynić to w imię Boga. Zaprosiła kobiety, które się do niej przyłączyły, do założonego przez siebie nowego zakonu. Były to dominikanki ze Zgromadzenia Najświętszego Imienia.

W 1887 z Elminą włącznie liczyło ono 12 postulantek. Po roku zostało włączone do zakonu dominikańskiego, a w 1910 roku zatwierdzone przez Rzym. W styczniu 1888 Elmina złożyła swoje pierwsze śluby, natomiast w 1891 roku śluby wieczyste.

Wkrótce siostry dominikanki ze Zgromadzenia Najświętszego Imienia otworzyły nowe domy dla osieroconych dzieci w innych argentyńskich miastach, rozciągając swoją dobroczynną działalność na obszar całego kraju.

Imię Elminy Paz Gallo rozbrzmiewało wszędzie tam, gdzie najbardziej cierpiący wzywali pomocy, a samą założycielkę prędko zaczęto uznawać za świętą. Poza sierocińcami zgromadzenie Elminy fundowało również szkoły i klasztory, które działają po dziś dzień.

Swe ziemskie życie pełne poświęcenia na rzecz potrzebujących Elmina zakończyła 2 listopada 1911 roku w wieku siedemdziesięciu ośmiu lat. Na początku sierpnia ubiegłego roku w archidiecezji Tucumán rozpoczął się jej proces beatyfikacyjny.

ELMINA PAZ DE GALLO

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.