separateurCreated with Sketch.

Towarzystwo Antyzabobonowe, czyli jak wyglądała najbardziej „pechowa” impreza w historii

Superstitious
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Karol Wojteczek - 12.07.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Okazuje się, że zakorzeniony głęboko w wielu osobach strach przed piątkiem trzynastego czy przejściem pod drabiną cały czas przynosi konkretne i bardzo poważne skutki społeczne i gospodarcze.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Mimo iż żyjemy w społeczeństwie zdawałoby się wolnym od wiary w przesądy, czy szerzej nawet – negującym istnienie mocy nadprzyrodzonych (wliczając w to Boga), okazuje się, że zakorzeniony głęboko w wielu osobach strach przed piątkiem trzynastego czy przejściem pod drabiną cały czas przynosi konkretne i bardzo poważne skutki społeczne i gospodarcze.

Według obliczeń amerykańskich ekonomistów sama jedynie paraskewidekatriafobia (lęk przed piątkiem trzynastego), która skłania ok. 17-21 mln mieszkańców USA do pozostawania tego dnia w domu (kosztem pracy, zakupów, spotkań towarzyskich), przyczynia się do strat w gospodarce w wysokości 750-900 mln USD dla każdego takiego, uznanego za pechowy, piątku.

Ze skali problemu zdawali sobie sprawę ekonomiści i przedsiębiorcy już w czasach przedwojennych (prawdopodobnie odsetek rezygnujących z aktywności Amerykanów był wówczas jeszcze większy). Tak też w środowisku chicagowskich biznesmanów narodził się wreszcie pomysł powołania do życia Towarzystwa Antyzabobonowego. Jego pierwsze spotkanie, zorganizowane rzecz jasna w piątek, 13 grudnia 1940 r., odbyło się w okolicznościach dość osobliwych...

Członkowie klubu zebrali się przy trzynastu stołach, z których każdy nakryty został dla trzynastu uczestników zgromadzenia. Następnie powitali się wzajemnie, podając sobie ręce... przez stół rzecz jasna. Dalszy program zjazdu obejmował zaś takie atrakcje jak: rozsypywanie soli, krzyżowanie sztućców, odpalanie kilku papierosów od jednej zapałki, rozbijanie lustra, przechodzenie pod drabiną, a nawet pasowanie nowego członka Towarzystwa poprzez umieszczenie go w... trumnie. Wszystkiemu zaś przyglądał się – zaproszony jako gość honorowy wydarzenia – czarny kot.

Całemu przedsięwzięciu towarzyszył fotoreporter, który nagłośnić miał niezwykłą kolację w prasie, aby przekonać Amerykanów jak bardzo bezsensowna jest ich wiara w zabobony. Dzięki niemu zachowało się wiele fotografii z wydarzenia, obrazujących jego wręcz surrealistyczny przebieg. Natomiast mieszkańców USA, jak widać z przytoczonej na początku współczesnej statystyki, przekonać do porzucenia wiary w przesądy niestety się nie udało.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.