Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Opactwo Grimbergen w Belgii powraca do pracy nad katolicką tradycją klasztornego warzenia piwa. The Abbey właśnie uruchomiło nowy minibrowar, który skupi się na przygotowywaniu trzech nowych gatunków.
Minęło ponad 200 lat, odkąd opactwo Grimbergen musiało zaprzestać warzenia piwa. Browar klasztorny działał od XII w do 1798 r. Wtedy to wojska francuskie dwukrotnie w ciągu roku spaliły klasztor. Z doświadczeń pożarów zaczerpnęli swój emblemat feniksa i hasło „Ardet nec consumitur” (Spalone, ale nie zniszczone).
Chociaż opactwo wstrzymało produkcję, wciąż na rynku pozostaje wiele rozpoznawalnych nazw. Wszystko dzięki wytwórni Grimbergen. Jak wyjaśnia Reuters, dzieje się tak, ponieważ opactwo sprzedało nazwę komercyjnym dystrybutorom piwa w połowie XX w.
Nowe piwa mają wzmocnić komercyjną linię piw „Trappist”. Wyprodukuje je duńska Grupa Carlsberg, która zachowuje prawa do marki.
Nowy minibrowar może wyprodukować 10 tys. hektolitrów piwa rocznie. To oznacza produkcję ponad 1,6 miliona butelek. Producenci będą czerpać z dawnych zapisów mnichów, by uzyskać jak najbardziej autentyczny średniowieczny smak. Korzystają z 900-letniego doświadczenia w warzeniu piwa. Można się więc spodziewać, że w zanadrzu mają wiele sztuczek.
Reuters podkreśla, że mnisi planują pozyskiwać składniki z lokalnych gospodarstw. Założyli też ogródek, w którym hodują wybrane zioła i chmiel.
Mnisi z Grimbergen zapowiadają, że zamierzają korzystać z tradycji trapistów, choć trapistami nie są. Oznacza to, że będą warzyć piwo tylko na terenie opactwa, a dochody przeznaczą na jego potrzeby.