Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Matkę Samsona spotkamy w 13 rozdziale Księgi Sędziów, który rozpoczynają słowa:
Było to po wyjściu Izraelitów z Egiptu, gdy zaludniali Ziemię Obiecaną. Na ziemi danickiej, w miejscowości Sorea mieszkał Manoach z pokolenia Dana, razem ze swoją żoną, która była bezpłodna.
Choć autor biblijny nie odkrywa przed nami jej imienia, jest to postać, przy której warto się zatrzymać. I warto z nią zostać na dłużej. Może dzięki jej anonimowości treść tej historii trafi bardziej do naszych serc, pozwalając uwierzyć, że Bóg przemawia także przez te pozornie zwyczajne, szare kobiety. Jak ty, i jak ja.
Bóg nie ukazywał się przypadkowym ludziom ani nie wysyłał swoich pośredników do losowych osób. Postanowił posłużyć się właśnie tą kobietą, aby sprowadzić na świat kogoś ważnego. Oddelegował więc do niej swojego anioła.
Co robi kobieta, kiedy wydarzy się w jej życiu coś ważnego? Chce się tym podzielić z kimś bliskim. I tak jak Maryja od razu po spotkaniu z aniołem „z pośpiechem” udała się do Elżbiety, tak i nasza bohaterka natychmiast poszła do swojego męża i zdała mu dokładną relację z tego, co się wydarzyło.
A kiedy anioł przyszedł ponownie, również do niej ─ mimo że to Manoach prosił o jego przyjście:
Biegła do niego „skwapliwie” ─ rozentuzjazmowana i przejęta, wpadając do domu z iskrami w oczach i wołając „Przyszedł!”. To tyle mówi o ich relacji małżeńskiej. Byli w tym razem. Choć dotąd zostali pozbawieni szans na powiększenie rodziny, wciąż byli blisko siebie. Może właśnie ze względu na to Bóg postanowił im pobłogosławić?
Choć oboje kierowali swoje pragnienia do Pana, kobieta wydaje się w tym małżeństwie bliższa zrozumieniu Bożego działania.
Oto prawdopodobna odpowiedź, dlaczego Pan postanowił przemówić bezpośrednio do kobiety, a nie do jej męża. Ona ufała Mu bardziej i znała Go lepiej. Była z Bogiem w bliższej relacji.
Jest to zachwycający wizerunek Boga, który działa w naszych małżeństwach, znajdując tę osobę z dwojga, przez którą w danym momencie może więcej. Która teraz jest gotowa prowadzić swojego małżonka ku Niemu, jeśli ten odchodzi dalej. W tym przypadku była to żona. Cudny obraz!
Jako matkę Samsona widzimy ją w sytuacji, kiedy syn chciał wziąć za żonę pogankę ─ Filistynkę. Wówczas razem z mężem wypowiada jedno zdanie, dające synowi do zastanowienia, czy na pewno dobrze ulokował swoje uczucia (por. Sdz 14,3). I tyle. Nic więcej. Kiedy widzi, że serce syna jest przy tamtej kobiecie, nie próbuje go na siłę przekonywać, że to błąd. Po prostu jest przy nim.
Pewnie nie była zadowolona z jego decyzji. Podobnych nieudanych kroków Samsona będzie jeszcze trochę. Ale ona mu na nie pozwoliła, choć zapewne nieraz umierała ze strachu. Jednak trwanie przy Panu i błogosławieństwo spoczywające nad ich rodziną pozwalało jej ufać i być czułą matką towarzyszącą synowi w jego życiowych wyborach.