separateurCreated with Sketch.

Pies zamieszkał na cmentarzu w Bydgoszczy. „Czuwa tutaj jak na posterunku”

PIES NA CMENTARZU

Zdjęcie poglądowe.

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 29.04.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Od dwóch lat na jednym z bydgoskich cmentarzy koczuje pies – informuje „Gazeta Pomorska”. Odwiedzający nekropolię przypuszczają, że zwierzę tęskni za zmarłym właścicielem, który pochowany jest w tym miejscu.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Bezdomny pies jest mieszańcem koloru biszkoptowego, podobnym do rasy husky. Od dwóch lat jest regularnie widywany na jednym z bydgoskich cmentarzy.

Ludzie, którzy zainteresowali się jego losem i zaczęli wnikliwiej obserwować zwierzę, po jego zachowaniu wnioskują, że jego obecność spowodowana jest tęsknotą za panem lub panią.   

„Nie wiemy, w którym dokładnie grobie został pochowany jego pan, ponieważ zwierzę krąży między kilkoma mogiłami. Jeśli tak jest, to tę tajemnicę pan zabrał do grobu. Zarządca cmentarza nie interesuje się psem, ale nam los biszkopciaka nie jest obojętny” – można przeczytać w „Gazecie Pomorskiej”.

Los czworonoga nie jest dla ludzi czymś nieistotnym. Próbują podchodzić do niego i dawać mu jedzenie. Pies jednak jest bardzo nieufny.

„Chociaż od 8 miesięcy, dzień w dzień, często 2 razy dziennie, przychodzę z karmą, pies ani razu nie podszedł. Gdy próbuję się zbliżyć, ucieka” – opowiada „Gazecie Pomorskiej” jedna z mieszkanek Bydgoszczy.

Jak podaje lokalny dziennik, w sprawie psa interweniowała straż miejska, weterynarz i pracownicy schroniska. Jednak i oni nic nie wskórali – zwierzę nie dało im się złapać.

Pies nie sprawia jednak żadnych problemów. Nie niszczy niczego, ani nie pozostawia nieczystości – załatwia się poza terenem cmentarza. Pojawił się pomysł, by pod cmentarnym płotem postawić mu budę. Został jednak odrzucony. Uznano bowiem, że byłoby to niestosowne w takim miejscu.

Ostatniej zimy pies koczował między mogiłami. Przed mrozami ukrywał się w wykopanej przez siebie norze, w której spędzał noce. W ciągu dnia przechadzał się ścieżkami.

„Nie ma innego wytłumaczenia: on tęskni za panem, dlatego czuwa tutaj, jak na posterunku” – twierdzą rozmówcy „Gazety Pomorskiej”.

Gazeta poszukuje psiego behawiorysty, by spróbować dotrzeć do psa i udzielić mu pomocy.

Źródło: Gazeta Pomorska

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.