Piszę do wszystkich mam, które zaszły w ciążę po poronieniu: Trzymajcie się! Wiem, z czym się zmagacie.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
To doświadczenie przychodzi jak wstrząs, z zaskoczenia. Boli. Rani ciało i duszę… Poronienie.
Jest jednak jeszcze inna, podobna podróż (szczególnie trudna, choć ostatecznie radosna) – ciąża po wcześniejszej utracie dziecka.
Jeśli kończy się urodzeniem zdrowego dziecka, nazywa się je tęczowym. Trochę tak, jak gdyby po burzy wcześniejszego cierpienia rodzice zostali obdarowani nadzieją i pięknem maleństwa, które można trzymać w ramionach. To właśnie symbolizuje tutaj tęcza.
Moje dziecko przyszło na świat niedawno, po 3 wcześniejszych poronieniach. To był dziwny czas – niewiarygodnie piękny, ale emocjonalnie bardzo trudny. Postanowiłam podzielić się z wami doświadczeniami, które są nieobce rodzicom tęczowych dzieci.
Czytaj także:
Czy słyszałeś o “tęczowych dzieciach”? Koniecznie obejrzyj ich zdjęcia!
1Ciąża po poronieniu może być jednocześnie najbardziej radosnym i przerażającym doświadczeniem, jakie miałaś
Każdy kolejny tydzień ciąży jest radosny i ekscytujący. Ale równocześnie – może być bardzo nerwowy. Kiedy zbliża się kolejna wizyta u lekarza (zwłaszcza jeszcze zanim poczujesz ruchy dziecka), zastanawiasz się, czy usłyszysz bicie serca… Szczególnie trudny jest okres poprzedzający tydzień, w którym wcześniej poroniłaś. I choć razem z mężem prawdopodobnie będziecie czuli się znacznie pewniej, gdy minie ten niespokojny czas, nadal możecie mieć powody do zmartwień, które pojawią się w najbardziej nieoczekiwanych momentach.
2Możesz smucić się na różne i nieoczekiwane sposoby przez całą ciążę, a także po porodzie. I to jest OK!
Byłam bardzo niespokojna przez cały pierwszy trymestr, a zwłaszcza tuż przed pierwszą wizytą u lekarza. Nie sądziłam, że będę mogła nosić w sobie dziecko, które przeżyje… Po usłyszeniu bicia serca i przejściu przez pierwszy trymestr stałam się bardziej zrelaksowana i łatwiej było mi pozwolić sobie na wyobrażenie, że trzymam dziecko w ramionach.
Jednak część mojego żalu po poprzednich poronieniach pojawiała się w dziwny sposób przez całe 9 miesięcy i później. Na przykład, moja mama urządziła mi przyjęcie baby shower. Postanowiłam, żeby na liście prezentów znalazły się wyłącznie książki – i to takie, które doceniłby mój starszy syn. Na wypadek, gdyby kolejne dziecko nie przeżyło.
A potem, po około miesiącu od narodzin mojego tęczowego dziecka, przestałam być w końcu mile zaskoczona za każdym razem, gdy upewniałam się, że nadal oddycha. Ten jeden dzień, w którym uznałam, że dziecko będzie żyło, był bardzo dobrym i uzdrawiającym dniem.
3Modlitwy i wsparcie, które otrzymujesz od przyjaciół i rodziny, są niezastąpione
Miałam przyjaciół i rodzinę, którzy wiedzieli, przez co przeszłam, gdy poroniłam. To było dla mnie niezwykle ważne, aby móc się z nimi podzielić i porozmawiać o tym, co czułam. Pomogli mi bardzo, szczególnie w tych pierwszych miesiącach. A świadomość, że ludzie modlą się i idą ze mną bez względu na to, co stanie się z dzieckiem, pozwoliła mi się nie poddawać.
Jednym z konkretnych sposobów pomocy matce, która jest w ciąży po wcześniejszym poronieniu, jest ofiarowanie modlitwy w jej intencji. Niektóre siostry zakonne oferują taką formę modlitewnego wsparcia za kobiety w stanie błogosławionym i ich dzieci. Sama dostałam piękną kartkę od karmelitanek, z informacją, że modlą się za nas. To był dla mnie niesamowicie pomocny i pocieszający prezent.
Do wszystkich mam, które zaszły w ciążę po poronieniu: Trzymajcie się! Przyjmijcie radosne chwile i skupcie się na pięknie każdego dnia. Kiedy strach zapuka do waszych drzwi – co z pewnością nastąpi – wiedzcie, że jest to normalne i nie traćcie nadziei.
Święty Gerardzie Majella, patronie przyszłych matek, módl się za nami!
Czytaj także:
Pasek św. Dominika pomaga parom starającym się o dziecko
Czytaj także:
Jak ciąża uczy nas, czym jest miłość
Czytaj także:
Kolejna ciąża po poronieniu – czy można przestać się bać?