Albo inaczej: czy rozpoczęliśmy właśnie rok… 1724?
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Zdarzało się już nam wspominać o mniej lub bardziej osobliwych teoriach spiskowych, w których główną rolę odgrywać mieli następcy św. Piotra. Nawet jednak wśród nich hipoteza, jakoby papież, w porozumieniu ze świętym cesarzem rzymskim i cesarzem bizantyńskim, „ukradł” z naszego kalendarza niemal 3 stulecia, jawi się jako szczególnie widowiskowa.
Po co jednak wyżej wspomniany tercet miałby w ogóle tego rodzaju „rabunku” dokonywać? Ojciec Święty Sylwester II pragnął jakoby wykreować się w oczach wiernych na zbawcę, który swą wiarą i modlitwą ocala świat przed niechybną apokalipsą, jaka przypaść miała na rok 1000 (wedle podkoloryzowanej nieco legendy to wówczas zapoczątkowana została tradycja celebracji wigilii dnia Nowego Roku). Cesarzom zaś zależeć miało na przypieczętowaniu w tych szczególnych okolicznościach swego zwierzchnictwa nad kręgami kulturowymi wschodniej i zachodniej Europy.
Jakie dowody na potwierdzenie tak fantastycznie brzmiącej teorii przedstawił jej autor, niemiecki pisarz Heribert Illig? Wszystko zaczyna się od reformy roku 1582, kiedy to kalendarz juliański (spóźniający się o dzień na każde 128 lat) zastąpiony został gregoriańskim (z rokiem przestępnym, obowiązujący do dziś). Licząc od roku wprowadzenia wcześniejszego kalendarza juliańskiego (46 p.n.e.), do nowego kalendarza dodanych zostać powinno trzynaście „utraconych” dni. Dokonujący reformy papież Grzegorz XIII dodał jednak… jedynie dziesięć. Oznaczałoby to, że albo bezpowrotnie utraciliśmy w naszej rachubie trzy dni albo… gdzieś po drodze do datowania dopisano trzy nieistniejące stulecia (wg Illiga chodzi o lata 614-911).
Hipoteza czasu widmowego
Inne poszlaki? Dużo wątlejsze. Autor hipotezy czasu widmowego wymienia tu m.in. wciąż żywą w X wieku architekturę romańską czy niewielką ilość znalezisk archeologicznych dla wspomnianego wyżej okresu. Tyle że… po drugiej stronie stoją astronomowie, których oparte o obowiązujący kalendarz wyliczenia dot. przeszłych zjawisk astronomicznych w zupełności pokrywają się ze źródłami historycznymi (by wspomnieć choćby o dwóch następujących krótko po sobie zaćmieniach słońca z czasów wojen grecko-perskich).
Skąd więc to zamieszanie? Wspomniany już Grzegorz XIII dokonał korekty kalendarza juliańskiego jedynie dla lat 325-1582, za początek rachuby przyjmując Sobór Nicejski I. W rzeczywistości więc w chwili, gdy piszę te słowa (1.01.2021 r.), terminarze nasze wskazywać powinny już 4 stycznia. Rozstrzał ten widać najlepiej przy okazji przesilenia zimowego, dziś przypadającego na 21 grudnia, w czasach rzymskich celebrowanego jako Święto Niezwyciężonego Słońca trzy dni później (taką też oryginalną datę zapożyczył następnie kalendarz liturgiczny chrześcijan dla dnia Bożego Narodzenia). Nie mówiąc już o tym, że, gdyby hipoteza Illiga (popularna zresztą do dzisiaj w kręgach fascynatów teorii spiskowych) była prawdziwa, za część tego fake’a musielibyśmy uznać istnienie takich postaci jak Karol Wielki, święci Cyryl i Metody czy Mahomet.
Czytaj także:
4 ciekawostki o pieniądzach, po których inaczej spojrzysz na zawartość swojego portfela
Czytaj także:
Pan Tabletka: zróbmy wszystko, żeby tabletki nie były potrzebne [wywiad]