Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Sługa Boży Jacek Woroniecki OP
Ojciec Jacek Woroniecki był jednym z największych intelektualistów Kościoła w Polsce w pierwszej połowie XX w. Nie przeszkodziło mu to w pozostaniu człowiekiem głębokiej wiary i oddania Chrystusowi.
Umarł w opinii świętości, a kilka lat temu papież podpisał dekret o heroiczności jego cnót, przyznając mu tym samym tytuł sługi Bożego. Nie da się ukryć, że trzeba być herosem, jeśli reformuje się dominikanów, a między innymi takiego właśnie dzieła podjął się (a nawet je wykonał!) o. Jacek.
Książę Jacek
Pochodził z książęcej rodziny, co sprawiało, że czasem, mimo woli, przyjmował władczy ton. Działo się tak wtedy, kiedy jakaś kwestia była dla niego szczególnie istotna.
W jednym ze swoich listów dotyczących reform w prowincji użył tak zasadniczych sformułowań wobec swego przełożonego, że ten w odpowiedzi subtelnie, acz wyraźnie, zwrócił mu uwagę, że to on jest prowincjałem i taki ton jednak się nie godzi.
Jednak, jak to ujmuje w swoich wspomnieniach o. Cyryl Markiewicz: „Mimo niektórych pozostałości książęcej mości, mimo swoich słabości, [o. Woroniecki] miał wielkie poczucie i zamiłowanie życia zakonnego i, mimo chwilowego sarkazmu, kochał braci”.
Ciężko chory na wagotonię (zaburzenie pracy nerwu błędnego), co przykuwało go na długie godziny do łóżka, „często zwlekał się z niego, by iść na rekreację do ojców i tam był pełen humoru, wnosząc zawsze w szare rozmowy naszego życia wspólnego coś takiego, co podnosiło nas na duchu” (znów niezawodny o. Cyryl).
Chory etyk
Jednym z najsłynniejszych dzieł o. Jacka jest dwutomowa Katolicka etyka wychowawcza. Chociaż przede wszystkim był tomistą, to jego wykłady oraz konferencje z etyki i teologii moralnej były bardzo cenione.
Wykładał te przedmioty m.in. na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, którego był współzałożycielem. Nie był jednak tylko teoretykiem i doskonale zdawał sobie sprawę ze swojej grzeszności.
Świetnie podsumowuje to historia z czasu, kiedy był już bardzo wyczerpany chorobą. Ilekroć któryś z opiekujących się nim braci pytał: „Jak się ojciec czuje?”, ten miał zwyczaj odpowiadać: „Bardzo dobrze. Lepiej niż mi się należy”.
Negocjacje z Bogiem
Ostatnie lata życia o. Woroniecki spędził w krakowskim klasztorze. Wtedy była to także siedziba prowincjała, który od czasu do czasu odwiedzał chorego. Tak było też 17 maja 1949 r.
Ojciec Jacek otrzymał tę łaskę, że wiedział, kiedy umrze, dlatego podczas tej wizyty o. Bernarda Przybylskiego powiedział mu:
„Boję się. Jutro stanę przed Bogiem sędzią, a On będzie kartkował wszystkie tomy mojej Etyki. Wodząc palcem po stronicach, zacznie mi wykazywać: «Tego się dopuściłeś, to popełniłeś». Ale kiedy Bóg skończy, wtedy Mu odpowiem: «To prawda, Panie, wszystko to uczyniłem, lecz racz zauważyć, że jestem autorem innej jeszcze książki – Tajemnica Miłosierdzia Bożego…»”.
Jak widać, dominikanin jest w stanie przegadać nawet Najwyższego.