Nic nie wiemy o biologicznej rodzinie św. Gertrudy. W jej historię wchodzimy, kiedy ma pięć lat i zostaje oddana do benedyktyńskiego opactwa w Starej Helfcie. Miejsce to i wspólnota staną się jej ukochanym domem do końca życia.
Gertruda z Helfty
Jeśli mała Truda byłaby sadzonką, to trzeba by było powiedzieć, że Pan zasadził ją w wyjątkowo korzystnym miejscu. Opactwo w Helfcie miało korzenie w pięknej tradycji mniszek iroszkockich, które w VIII w. razem ze św. Bonifacym przybyły na ziemie niemieckie, aby głosić Chrystusa.
Klasztor ten założyła św. Leoba z Wessex, oprócz murów dając mu także fundament duchowy w postaci Reguły św. Benedykta, oraz intelektualny. Tamtejsze siostry żyły, oczywiście, Liturgią godzin, modlitwą osobistą i praktykami ascetycznymi, co nie przeszkadzało im świetnie posługiwać się łaciną oraz znać dzieła antycznych pisarzy. Nie tylko chrześcijańskich, dodajmy.
Ponadto XIII w., czyli czas, kiedy tam żyła Gertruda, to okres rozkwitu zakonów żebraczych, ale także klasztory mnisze, ożywione reformą cysterską, wróciły do dawnej gorliwości. W opactwie w Helfcie była wtedy ksienią Gertruda z Hackeborn, która zmarła w opinii świętości, zaś za formację nowicjuszek odpowiadała św. Mechtylda z Magdeburga. Ta ostatnia stała się ostatecznie przyjaciółką swojej uczennicy.
Zobaczcie nasz film o św. Gertrudzie i modlitwie za dusze czyśćcowe:
Od gramatyki do teologii
Siostry w opactwie otrzymywały takie samo wykształcenie, jak mężczyźni, a więc najpierw uczyły się gramatyki, retoryki i dialektyki, a potem arytmetyki, geometrii, astronomii i muzyki. To dawało im zaszczytne miano „gramatyczek”, a więc osób, które opanowały siedem tzw. sztuk wyzwolonych.
Gertruda okazała się gorliwą uczennicą. Z zachwytem pochłaniała kolejne księgi i poznawała autorów, ponadto ujawnił się także jej wspaniały talent literacki. Pergaminy i zapisane na nich treści pochłaniały ją do dwudziestego szóstego roku życia, kiedy po raz pierwszy doświadczyła duchowej wizji. Wtedy, jak ujął to jej biograf, od bycia gramatyczką przeszła do bycia teologiem.
Pod wpływem tego mistycznego doświadczenia, oraz kolejnych (trwały do końca jej życia), zawęziła swoje zainteresowania do teologii, głównie Biblii i ojców Kościoła. Z równą żarliwością, co poprzednio antycznych autorów, studiowała mądrość Kościoła.
Co więcej, zaczęła także pisać. Spod jej pióra wyszły piękne tłumaczenia uznanych autorów, wiele ksiąg skopiowała, na tym jednak nie koniec – pisała też własne: Zwiastun Bożej Miłości oraz Ćwiczenia.
To ostatnie dzieło zawiera siedem duchowych ćwiczeń mających pomóc w przyjęciu w pełni łask związanych z chrztem, a przez to przygotowaniu się do dobrej śmierci (oba dzieła wydało w Polsce Wydawnictwo Benedyktynów Tyniec).
Mistrzyni współodczuwania
Z natury była wrażliwa i jednocześnie bardzo impulsywna, co wiązało się z tendencją do gwałtownych wybuchów irytacji. Pracowała więc gorliwie nad tym, by uspokoić swój temperament. Jednocześnie, mimo niewątpliwych zdolności umysłowych oraz nadzwyczajnych łask, pozostała głęboko pokorna.
Miała świadomość swoich słabości i nawet wizje, dary czynienia cudów oraz proroctwa nie odebrały jej trzeźwości w patrzeniu na siebie. Choć zmarła przed swoimi pięćdziesiątymi urodzinami, przez ostatnie lata życia ciężko chorowała. Doświadczane cierpienia ofiarowywała za dusze zmarłych.
Była jedną z pierwszych, jeśli nie pierwszą w ogóle, mistyczką, która głęboko czciła tajemnicę Serca Jezusa. W praktyce przekładało się to na troskę o potrzebujących, czy to w jej wspólnocie, czy przychodzących po wsparcie pod furtę, ale przede wszystkim właśnie na troskę o dusze czyśćcowe.
Tak bardzo chciała, by mogły one już wejść do Bożego królestwa, że poprosiła Jezusa o specjalną modlitwę w tej intencji. Pan podyktował jej wtedy tekst, do którego dołączył obietnicę, że odmówienie tej modlitwy uwolni z czyśćca za jednym razem tysiąc dusz. Oto ona:
Modlitwa za dusze czyśćcowe
Ojcze Przedwieczny,
ofiaruję Ci najdroższą Krew Boskiego Syna Twego,
Pana naszego, Jezusa Chrystusa,
w połączeniu ze wszystkimi mszami świętymi
dzisiaj na całym świecie odprawianymi,
za dusze w czyśćcu cierpiące, za umierających,
za grzeszników na świecie,
za grzeszników w Kościele powszechnym,
za grzeszników w mojej rodzinie,
a także w moim domu.
Amen.