Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń,
który przybył pierwszy do grobu.
Ujrzał i uwierzył (J 20,8).
W centralnym regionie Włoch, Abruzji, około 30 km w głąb lądu od Pescary nad Morzem Adriatyckim, znajduje się mała wioska Manopello. Nieznana miejscowość z mniej niż 7 tys. mieszkańców pozostałaby nieznana, gdyby nie to, że na jej obrzeżach znajduje się kościół kapucynów. A w nim tajemnicza chusta przedstawiająca twarz Jezusa.
Historia Chusty z Manopello
Zgodnie z tradycją anonimowy pielgrzym przybył do kościoła w 1508 r. z zawiniętym materiałem, który przekazał lekarzowi Giacomo Leonelliemu. Ten wszedł do kościoła, otworzył zawiniątko i… odkrył wizerunek Jezusa. Gdy lekarz wyszedł na zewnątrz, odkrył, że tajemniczy pielgrzym zniknął.
Obraz był własnością różnych rodzin w Manopello. Na początku XVII wieku podarowano go kapucynom i od tego czasu znajduje się w ich kościele.
Bazylika Świętego Oblicza
Odwiedzający często są zaskoczeni tym, jak niewielki jest obraz. Rzeczywiście, na końcu długiej nawy, w szklanej obudowie za ołtarzem głównym, trudno dostrzec malunek o wymiarach 17 na 24 cm.
Idąc w jego kierunku, można dostrzec tajemniczą twarz zamkniętą w srebrnym relikwiarzu. Zbliżając się bardziej, odwiedzający zauważa, że jest przezroczysta.
Dwukierunkowe schody za ołtarzem pozwalają na niezwykle dokładne obserwacje obrazu. Będąc na szczycie schodów, odwiedzający mogą stanąć zaledwie kilka centymetrów od malunku przedstawiającego twarz Jezusa. Uderzające jest to, że obraz jest równie dobrze widoczny także z drugiej strony.
Twarz Jezusa
Obraz przedstawia twarz mężczyzny z długimi włosami, jasną brodą, otwartymi oczami i lekko rozchylonymi ustami. Oblicze przepełnia spokój, nie nosi oznak bólu czy niepokoju.
Jeśli przy wizycie obecny jest zakonnik, włączy i wyłączy światło, oświetlając i zaciemniając przestrzeń wewnątrz osłony. Dzięki temu można zaobserwować pewną zmianę w wyrazie twarzy postaci na obrazie. Kiedy światło jest włączone, mężczyzna wydaje się czuwać. Zaś przy wyłączonym świetle pozostaje jakby bierny, uśpiony.
Eksperci badający obraz nie potrafią określić, z czego jest wykonany. Niektórzy sugerowali, że zrobiono go z morskiego bisioru lub morskiego jedwabiu (bisso marino). Inni byli zaś zaskoczeni sposobem nałożenia pigmentu i tym, jak to możliwe, że obraz jest jednakowo widoczny po obu stronach.
Zobacz nasze wideo o relikwiach krwi Jezusa:
Tajemnice Chusty z Manopello
S. Blandina Schlömer, niemiecka trapistka, odwiedziła Manopello w latach 70. Dokonała interesującej obserwacji. Patrząc na obraz, miała wrażenie, że stoi przed welonem Weroniki. Podczas gdy Ewangelie nie wspominają o Weronice i jej chuście, tradycja mówi, że spotkała ona Jezusa wzdłuż Via Dolorosa, w drodze na Kalwarię. Zatrzymała się, aby otrzeć krew i pot z Jego twarzy chustą. Szybko odkryła, że twarz Chrystusa odbiła się na jej welonie.
Pamiętając o Całunie Turyńskim, s. Blandina wykonała kopie obu obrazów. Nałożyła jeden na drugi. Zauważyła, że istnieje 10 dokładnych punktów stycznych. Nie tylko oczy, nos i usta idealnie się pokrywały, ale także rozmieszczenie ran.
Nieco później na obrazy z Manopello i Turynu nałożono kopię mniej znanego obrazu – chusty z Oviedo – zakrwawionego materiału, który mógł okrywać ciało Chrystusa podczas pogrzebu. Oblicze Chrystusa z całunu pasowało do wizerunków z Turynu i Manopello (o badaniach nad całunem Turyńskim i chustą z Oviedo więcej przeczytasz TU).
Z tyłu kościoła znajduje się duża sala. Można w niej zobaczyć liczne ekspozycje, studia wizerunku z Manopello, opisy całunu z Turynu i Oviedo czy morski bisior. Są też trzy panele przedstawiające obrazy z Manoppello, Turynu i Olviedo. Pielgrzymi mogą nakładać je na siebie, by na własne oczy zobaczyć, jak pokrywają się przedstawione na nich twarze.
Pielgrzymki do Manopello
Manopello dzieli zaledwie 45 km od Lanciano, miejsca znanego cudu eucharystycznego. Obie lokalizacje znajdują się w połowie drogi między San Giovanni Rotondo (miejsce pochówku św. ojca Pio), a Loreto (gdzie znajduje się Dom Maryi), co czyni je popularnym przystankiem na szlakach pielgrzymkowych.
W 2006 r. Manoppello odwiedził Benedykt XVI. Od tego czasu zainteresowanie obrazem wzrosło. Co roku liczni pielgrzymi odwiedzają sanktuarium. Chociaż Kościół nigdy nie wydał oświadczenia co do autentyczności obrazu z Manopello, papież Benedykt podczas wizyty powiedział:
Jak podają psalmy, wszyscy „szukamy oblicza Pana”. I taki jest cel mojej wizyty. Starajmy się coraz lepiej poznawać oblicze Pana. W Jego obliczu odnajdujmy impuls miłości i pokoju, który objawia także drogę naszego życia.