„Maryjo, Królowo Polski…” – słowa Apelu Jasnogórskiego rozbrzmiewają codziennie w domu mojej babci dzięki telewizyjnej transmisji. Ilekroć tam jestem, wpatruję się o 21.00 w tę częstochowską ikonę i zawsze mam to samo poczucie wielkiej bliskości z postacią, którą przedstawia. Ten wizerunek jest taki “swój”, kojarzy mi się z domem, z bezpieczeństwem.
Początek tej relacji z Matką Bożą z Jasnej Góry to moja I Komunia Święta i zwyczajowa parafialna pielgrzymka z rówieśnikami po tym doniosłym wydarzeniu. Z mojej rodzinnej, podkieleckiej parafii zawsze jeździło się właśnie do Częstochowy. Już wtedy pieśń “Czarna Madonno” zapadła mi głęboko w pamięć i serce, i to właśnie od tamtej pory jasnogórska ikona stała się dla mnie swego rodzaju azymutem, pewnym punktem wyjścia dla rozwijającej się dziecięcej religijności.
Nigdy jednak nie zadałem sobie pytania: dlaczego tak właściwie Czarna Madonna jest czarna i jaką symbolikę kryje w sobie ten obraz? Aż do dziś...
Obraz Matki Bożej Częstochowskiej trafił na Jasną Górę w 1384 r., dwa lata po sprowadzeniu tam paulinów. W najstarszym historycznym opisie ikony, pochodzącym z XV w. znajduje się legenda, według której obraz miał namalować sam św. Łukasz Ewangelista na blacie stołu znajdującego się w domu Maryi w Jerozolimie.
Prócz tej legendy mamy opinie historyków sytuujące powstanie obrazu najwcześniej w VII w. Jest tu jednak wiele niezgodności i kontrowersji. W 1984 r. historycy sztuki Anna Różycka-Bryzek i Jerzy Gadomski po analizie jasnogórskiej ikony uznali, że była ona dwukrotnie przemalowywana, a jej najstarsza warstwa pochodzi z okolic XII-XIII wieku.
Skąd przemalowywania? Jak relacjonuje w swoich kronikach Jan Długosz, w 1430 r. miał miejsce napad husytów na Jasną Górę. Obraz Matki Bożej został przez nich wyrwany z ołtarza, wyniesiony przed kaplicę, a następnie porąbany szablami oraz przebity mieczem. Król Władysław Jagiełło zlecił jego odnowienie. Według opiekującego się obrazem po II wojnie światowej konserwatora Rudolfa Kozłowskiego, z pierwotnego malowidła pozostała jedynie deska podobrazia, natomiast sam wizerunek Matki Bożej jest wierną kopią tego pierwotnego sprzed husyckiego napadu. Obraz był także odnowiony w 1682 r. z okazji jubileuszu 300-lecia Jasnej Góry.
Typ ikony, który widzimy w jasnogórskiej kaplicy to tzw. hodegetria czyli orędowniczka wstawiająca się za ludzkością u Syna. Najbardziej przejmującym elementem malowidła zdaje się być wzrok Matki Bożej, która patrzy wprost na oglądającego jej wizerunek. Znaczenie tego spojrzenia chyba dość dobrze oddają słowa pieśni: “Wzrok ma smutny, zatroskany, jakby chciała prosić Cię / byś w matczyną Jej opiekę oddał się”.
Uwagę mogą też zwrócić blizny na twarzy Matki Bożej, przypominające zniszczenie obrazu w XV w. i umieszczone tam prawdopodobnie przez ówczesnych rekonstruktorów. Niezwykłą treścią nasycone są ozdoby umieszczone też przez nich na wizerunku. Zwraca na nie uwagę w serii artykułów “Odkrywamy Jasną Górę” w tygodniku “Niedziela” paulin o. Jan Stanisław Rudziński. Są to srebrne i złote blachy, które pokrywają zarówno tło, jak i koliste nimby otaczające głowy Maryi i Jezusa.
Na blachach dojrzymy sceny zwiastowania, adoracji Dzieciątka, biczowania i wyśmiewania Jezusa. W scenie zwiastowania archaniołowi towarzyszy orzeł symbolizujący Kościół i samego Zbawiciela.
W scenie adoracji Dzieciątka poniżej klęczącej Maryi widoczne jest polowanie psa i orła na zająca. Symbolikę orła już znamy, zaś pies zdaje się symbolizować wierność i miłość przezwyciężające słabość, żądzę i grzech, symbolizowane przez zająca.
Z kolei w ramie ikony dostrzeżemy owiniętą wokół suchej gałązki wić akantu, która może symbolizować drzewo życia, krzyż, na którym umarł Zbawiciel.
Tej ukrytej na pierwszy rzut oka treści jest oczywiście jeszcze więcej i długo można by było o niej pisać. Wizerunek jasnogórski nie jest zatem jedynie bardzo starym malowidłem, ale też zobrazowaniem wielu wieków pobożnej czci, którą otaczano w paulińskim klasztorze Czarną Madonnę.
Świadczą o tym nie tylko ozdobne blachy, ale też niezliczone wota widoczne w kaplicy, będące świadectwem mnóstwa uzdrowień i nawróceń, które dokonały się za przyczyną Częstochowskiej Pani.
Na koniec winny jestem jeszcze odpowiedź na frapujące pytanie, które wybrzmiało we wcześniejszej części tekstu: dlaczego właściwie Czarna Madonna jest czarna? Czy Maryja według autora obrazu była czarnoskóra? Niekoniecznie.
Czarny kolor skóry to jedynie wrażenie optyczne, które spotęgowane jest kontrastem z jasnymi ozdobami. Ikona Czarnej Madonny utrzymana jest po prostu w ciemnej tonacji. Dodatkowo, jak zwraca uwagę redakcja portalu Stacja7 w cyklu tekstów “Jasna Góra z bliska”, jasnogórski wizerunek Maryi ciemniał siłą rzeczy na przestrzeni wieków, a proces ten postępował jeszcze mocniej przez palące się przy nim świece.