Jej życie było krótkie, ale wypełniało je całkowicie oddanie się Bogu i służba ludziom, zwłaszcza chorym i potrzebującym pomocy. Miała również doświadczenia mistyczne. Pracując w szpitalu, świadomie zdecydowała się zaryzykować życie za ojca pewnej rodziny.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Swoje życie poświęciła Maryi
Marta Wiecka urodziła się 12 stycznia 1874 roku we wsi Nowy Wiec na Pomorzu. Była trzecim z trzynaściorga dzieci w tej rodzinie. W wieku dwóch lat poważnie zachorowała. Kiedy rodzina była już bezsilna, by jej w jakikolwiek sposób pomóc, rodzice zwrócili się do Matki Bożej z Piaseczna z prośbą o interwencję. Marta cudownie wyzdrowiała. Z Maryją łączyła ją niezwykle bliska więź.
Czytaj także:
16 karmelitanek: szły na szafot z pieśnią na ustach. Umierały od najmłodszej do najstarszej
W okolicy znana była jako dobroduszne, pełne modlitwy dziecko, które było wrażliwe na potrzeby innych ludzi. Czuła się odpowiedzialna za słabszych i potrzebujących pomocy. Była dziewczynką energiczną i niezwykle mądrą jak na swój wiek.
Cała jej rodzina czciła wyjątkowo św. Jana Nepomucena. Pewnego dnia Marta znalazła jego posąg na strychu krewnych. Wyczyściła figurę, odrestaurowała ją i poprosiła rodziców, by ustawili ją przed ich domem.
Angażowała się w pomoc mamie w codziennych pracach domowych, opiekowała się młodszym rodzeństwem. W 1886 roku przyjęła Pierwszą Komunię św. Odtąd Jezus Eucharystyczny był w centrum jej życia. Pokonywała jako dziecko 12 kilometrów by dotrzeć na mszę świętą do kościoła w Skarszewach.
Wizja Jezusa na krzyżu
Gdy miała 16 lat, złożyła podanie o przyjęcie do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo (szarytek). Dostała odmowną odpowiedź. Przełożona tłumaczyła, że Marta jest jeszcze za młoda. Po dwóch latach ponownie próbowała wstąpić do zgromadzenia. Tym razem skutecznie.
Na pierwszą swoją misję została skierowana do szpitala we Lwowie. Kochała swoich pacjentów i wiernie im służyła. Złożyła śluby wieczyste i zobowiązała się do służby Bogu, ale i chorym oraz ubogim ludziom.
Siostra Marta miała wizje, podczas których widziała Jezusa na krzyżu. Miała dar przewidywania przyszłości, m.in. własnej śmierci. Podczas jednego z mistycznych spotkań Chrystus powiedział jej, żeby cierpliwie znosiła przeciwności losu, które niebawem pojawią się w jej życiu.
Czytaj także:
Maria Karłowska: błogosławiona, która oddała życie kobietom ulicy
Oszczerstwo i skrucha kłamcy
Mężczyzna chory psychicznie – który został zwolniony ze szpitala, gdzie pracowała siostra Marta – rozpowszechnił plotkę o jej ciąży. Ojcem miał być rzekomo jeden z pacjentów szpitala, siostrzeniec proboszcza.
Zakonnica mieszkała wówczas w Bochni. Oszczerca dwukrotnie zaatakował ją nożem. Oparcie znalazła siostra Marta u swojej przełożonej – s. Marii Chablo. Kiedy mężczyzna umierał, przyznał się do kłamstwa i wyrzekł się kierowanych w stosunku do siostry oszczerstw.
Po uciszeniu bezpodstawnych oskarżeń zakonnica została skierowana z misją do szpitala w Śniatyniu (obecna Ukraina). Tam pomagała ludziom pojednać się z Bogiem. Nigdy nie pozwoliła, by osoba chora, na łożu śmierci, odeszła niepojednana ze Stwórcą. Bezinteresowna miłość do drugiego człowieka, która kierowała całym jej życiem, kosztowała ją życie.
Życie za życie
Młody człowiek, ojciec rodziny, został wyznaczony do dezynfekcji pokoju szpitalnego osoby chorującej na tyfus – chorobę wówczas śmiertelną, którą łatwo można było się zarazić. Siostra Marta widziała w jego oczach strach i troskę o rodzinę. Zgłosiła się więc za niego do tego zadania.
W rezultacie zachorowała na tyfus. Wiele osób modliło się o jej zdrowie. Nawet Żydzi z miejscowej synagogi odprawiali w jej intencji nabożeństwo. Obecni przy jej śmierci świadkowie zeznali, że po ostatnim przyjęciu Jezusa w Komunii św. siostra Wiecka znajdowała się w ekstazie.
Zmarła 30 maja 1904 roku w Śniatyniu i tam została pochowana. Jej grób szybko stał się miejscem modlitwy, a po II wojnie światowej stał się również symbolem jedności chrześcijańskiej, tam bowiem gromadzili się wierni wszystkich wyznań.
Do dziś ludzie nie przestają odwiedzać jej grobu. Są przekonani, że ich kochana „Matuszka” pomaga im we wszystkich sprawach. Jej uroczysta msza św. beatyfikacyjna została odprawiona 24 maja 2008 roku we Lwowie.
Korzystałam: slideshare.com; vatican.va; martawiecka.pl.
Czytaj także:
11 zakonnic dobrowolnie poszło na śmierć, ratując życie 120 osób. Męczennice z Nowogródka