Była to cisza wręcz symbolicznie wstrząsająca. Kiedy muezin skończył, papież powrócił do sprawowania mszy świętej.Jan Paweł II przez swoje niestrudzone podróże po świecie – począwszy od pierwszej wizyty w Meksyku, po ostatnią podróż do Lourdes – nazywany był „pielgrzymem”. W Jubileuszowym Roku 2000 Jan Paweł II odbył niezwykłą podróż do Ziemi Świętej, z przesłaniem jedności dla wszystkich chrześcijan, ale też z przesłaniem pokoju dla mieszkańców tych ziem: Izraelczyków i Palestyńczyków. Papież odwiedził Jerozolimę, Betlejem i Nazaret, a więc miejsca święte tak dla Żydów, jak i chrześcijan.
Czytaj także:
„Kiedy pojawił się schorowany papież, burza radykalnie ustąpiła”
Ziemia palestyńska
W czasie 7-dniowej podróży Ojciec Święty odwiedził Jordanię, Izrael oraz Autonomię Palestyńską. Przybył do najważniejszych dla wszystkich chrześcijan miejsc, m.in. do Betlejem, do Groty Narodzenia Jezusa oraz do Jerozolimy, gdzie w wielkiej ciszy kontemplował miejsce złożenia do grobu i zmartwychwstania Chrystusa.
W każdym miejscu był serdecznie witany. W Nazarecie na placu przed wejściem do bazyliki Zwiastowania Pańskiego tutejsza społeczność ułożyła z pięknych kwiatów dywan, po którym papież pielgrzym mógł przejść do miejsca, „gdzie wszystko się zaczęło”.
Palestyńczyków ujęło za serce to, że papież ucałował ziemię w zamieszkałym przez nich Betlejem, a do palestyńskich uchodźców z pasterską troską powiedział: „Drodzy uchodźcy, nie myślcie, że wasza sytuacja czyni was mniej ważnymi w oczach Bożych. Pasterze z Betlejem byli prawdopodobnie waszymi przodkami”.
A do prezydenta Jasera Arafata Jan Paweł II zwrócił się słowami: „Naród palestyński dysponuje naturalnym prawem do własnego kraju, a także prawem do życia w pokoju i harmonii z innymi narodami, zamieszkującymi te tereny”.
Modlitwa, pokuta i przebaczenie
Wizyta miała też charakter ekumeniczny. Papież spotkał się z rabinami oraz z muftim Jerozolimy. Okazał szacunek dwom religiom: judaizmowi i islamowi, udając się na Wzgórze Świątynne (to tutaj znajduje się biblijna Góra Moria, gdzie jest m.in. słynny meczet Al Aksa) i Ściana Płaczu, czyli fragment Muru Zachodniego, który jest pozostałością legendarnej żydowskiej świątyni, która już istniała w czasach Jezusa.
Wizyta w tym miejscu okazała się niezwykła i doniosła: Jan Paweł II odmówił przed Ścianą Płaczu modlitwę w języku łacińskim „O błogosławieństwo dla Domu Dawida i pokój dla murów Jerozolimy”. Ojciec Święty tradycyjnie, tak jak wszyscy, włożył w szczelinę muru kartkę z modlitwą o przebaczenie:
„Boże naszych ojców, Ty wybrałeś Abrahama i jego potomstwo, aby objawić swe Imię narodom. Jesteśmy głęboko zasmuceni postępowaniem tych, którzy w ciągu historii spowodowali cierpienia Twoich dzieci. Prosząc Cię o przebaczenie, chcemy zobowiązać się do prawdziwego braterstwa z narodami Przymierza”.
Modlitwa pozostawiona w Ścianie Płaczu pochodziła z nabożeństwa pokutnego, z początku Wielkiego Postu 2000 roku, która odbyła się w Bazylice Watykańskiej przed słynnym krzyżem San Marcelo (niedawno modlił się przy nim Franciszek w intencji ustania pandemii).
Czytaj także:
“Marianku, a ostrzygłbyś mnie, żebym jakoś na tym konklawe wyglądał” – poprosił mnie Karol Wojtyła [wspomnienie]
Starsi Bracia w wierze
Równie wymownym gestem papieża była wizyta w Yad Vashem, czyli miejscu poświęconym Ofiarom Holocaustu. Jan Paweł II przybył tutaj m.in. na zaproszenie prof. Szewacha Weissa, który tak wspomina spotkanie z Ojcem Świętym:
Mogę powiedzieć, że miałem szczęście w życiu spotkać tak niezwykłą osobę, jak Jan Paweł Wielki. Tak, był wielki w swojej skromności, sile ducha i niesamowitej umiejętności dotarcia do serca każdego człowieka, bez względu na jego wyznanie, narodowość i przysłowiowy kolor skóry. Miał szacunek do każdej religii, czy, mówiąc obrazowo, drogi człowieka.
Nas, Żydów, nazywał „Starszymi Braćmi w wierze”. Pamiętam wzruszające spotkanie w Yad Vashem. Nigdy nie zapomnę, jak trzymał moje ręce w swoich. A jak się dowiedział, że urodziłem się w Borysławiu, powiedział: „To nie tak daleko od Wadowic, może dwieście kilometrów, może dwieście sześćdziesiąt”.
A ja na to: „Nie wiem, ale Ojciec Święty na pewno ma rację, bo papież jest nieomylny”. I spotkanie przy Ścianie Płaczu: Jan Paweł II drżącą ręką wkładał w szczelinę ściany modlitwę. Na zawsze zapadły mi w sercu jego przejmujące słowa: Wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga.
Cisza dla muezina
Innym, ale mniej znanym wydarzeniem było spotkanie papieża z wychowankami sierocińca Home of Peace, który do dzisiaj jest prowadzony na Górze Oliwnej przez polskie siostry elżbietanki.
To było niezwykłe, kiedy dowiedziałyśmy się, że Ojciec Święty zaprasza dzieci i młodzież z naszego Domu Pokoju na osobiste spotkanie – wspominała zmarła niedawno siostra Rafaela Włodarczak, założycielka sierocińców w Jerozolimie i Betlejem.
Jego ojcowska troska, dobroć i błogosławieństwo często towarzyszyły mi przez kolejne lata życia, a także naszej misji ratowania i pomocy dzieciom w Ziemi Świętej. Kiedy nasz drogi Jan Paweł II odszedł do Domu Ojca i usłyszałam po raz pierwszy „santo subito”, było to potwierdzeniem moich własnych przeczuć i wielu innych osób.
Można powiedzieć, że jednym z piękniejszych spotkań w całym pontyfikacie Jana Pawła II z młodzieżą było to, na Górze Błogosławieństw, które zgromadziło 80 tysięcy młodych z Bliskiego Wschodu.
Spotkaniu towarzyszył niezwykły młodzieńczy entuzjazm, a niespodziewany, rzęsisty deszcz nie ostudził tego entuzjazmu. Do dzisiaj uczestnicy tamtego spotkania mówią, że jednym z najbardziej poruszających momentów w czasie sprawowania mszy świętej była chwila, gdy wszyscy usłyszeli śpiew muezina z pobliskiego minaretu.
Ojciec Święty trwał w wielkiej ciszy podczas śpiewu. Była to cisza wręcz symbolicznie wstrząsająca, a równocześnie pełna pokory i prostoty serca papieża pielgrzyma. Kiedy muezin skończył, Jan Paweł II powrócił do sprawowania mszy świętej.
Podróż Jana Pawła II do Ziemi Świętej była niezwykła i przeszła do historii jako jedna z najważniejszych pielgrzymek tamtego pontyfikatu.
Czytaj także:
„Dzień najczęściej zaczynał od leżenia krzyżem w kaplicy”. Osobiste świadectwo kard. Krajewskiego o Janie Pawle II