Nie tylko Jan Paweł II
Nam, Polakom, kult Matki Bożej Fatimskiej kojarzy się przede wszystkim z osobą papieża Jana Pawła II, a zwłaszcza z cudownym ocaleniem jego życia z zamachu 13 maja 1981 roku. Rzadko kiedy pamiętamy, że orędzie fatimskie było znane w Polsce dużo wcześniej.
Wiadomości o objawieniach docierały do naszego kraju jeszcze w okresie międzywojennym. Tuż po wojnie – w październiku 1945 roku – biskupi polscy, idąc za przykładem i wezwaniem papieża Piusa XII, postanowili poświęcić Polskę Niepokalanemu Sercu Maryi, o co prosiła Matka Boża podczas objawień. Zabiegał o to przede wszystkim prymas Polski, sługa Boży kard. August Hlond.
Aktu zawierzenia dokonano w trzech etapach: najpierw w parafiach – 7 lipca 1946 roku, potem na poziomie diecezjalnym – 15 sierpnia, a wreszcie – 8 września – poświęcono jej sercu całą Polskę.
Uczestniczył w tych wydarzeniach także dopiero co wyświęcony na biskupa (12 maja 1946 roku) Stefan Wyszyński. Choć jego życie i posługa związane były przede wszystkim z kultem Matki Bożej Jasnogórskiej, to nieobcy był mu także „rys” fatimski. Prymas Tysiąclecia chętnie propagował rozwijający się kult Matki Bożej Fatimskiej i związane z nim nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca.
Fatima szczególnie źle widziana
Warto pamiętać, że kult ten był szczególnie źle widziany przez ówczesne, i tak – delikatnie mówiąc – „niechętne” Kościołowi komunistyczne władze. A to dlatego, że w fatimskich objawieniach Matka Boża wzywała do modlitwy o nawrócenie Rosji, wprost nazywała komunizm „bezbożną propagandą” i mówiła o bolszewickich zbrodniach.
Nic dziwnego, że wszelkie formy kultu związanego z Fatimą były przez władze traktowane bardzo niechętnie, znacząco ograniczane, a nieraz wręcz zakazywane. Tak na przykład drastycznie cenzurowano wszelkie publikacje na ten temat – włącznie z zakazem druku.
Z powodu złamania takiego zakazu w okresie stalinowskim na dwa lata trafił do więzienia franciszkanin z Niepokalanowa, brat Innocenty Wójcik, który przepisywał na maszynie i kolportował treści objawień Matki Bożej.
„Persona non grata” z Fatimy
Władze nie zezwalały nawet na wwożenie do kraju figur „Pięknej Pani” z Fatimy. W 1961 r. prymas Wyszyński przekazał pallotynom z Zakopanego figurę otrzymaną w darze od fatimskiego kustosza. Do dziś można ją zobaczyć w słynnym sanktuarium na Krzeptówkach.
Druga figura przybyła na polską ziemię to jedna z 45 figur poświęconych w 1967 r. w Fatimie przez papieża Pawła VI. Miały one trafić do różnych krajów – w tym do Polski. Trzeba było jednak czekać aż dwa lata, by niejakiemu księdzu Ciurejowi udało się ją wwieźć do kraju. I to tylko dlatego, że posługiwał się posiadanym przez siebie amerykańskim paszportem.
Z inicjatywy kard. Wyszyńskiego przekazano ją do Niepokalanowa. Jednak z obawy przed konfiskatą nie została wystawiona do publicznego kultu w kościele, lecz przechowywano ją za klasztorną klauzurą.
Aresztowanie Matki Bożej
Najciekawsza historia wiąże się jednak z trzecim z kolei wizerunkiem, który przybył do Polski drogą lotniczą na początku maja 1978 roku. Była to figura, która odbywała rozpoczętą w Fatimie „Światową Pielgrzymkę Pokoju”. Właśnie w związku z tą inicjatywą przywieziono ją wówczas do Polski.
Członkom tzw. „Błękitnej Armii”, którzy przywieźli figurę Matki Bożej, pozwolono opuścić samolot. Jednak sama figura na polecenie władz została zatrzymana na pokładzie, zamknięta w kabinie pilota.
Przez niemal tydzień samolot z „aresztowaną” Panią Fatimską stał na wyłączonym z użytku pasie startowym, pilnowany przez uzbrojonych strażników (!), a następnie odleciał, zabierając ją ze sobą.
Matka nie opuszcza
Wobec braku widoków na odzyskanie figury i jej peregrynację po kraju organizatorzy poprosili franciszkanów z Niepokalanowa o wykonanie z drutu obrysu figury przechowywanej w ich klasztorze i taki właśnie pomalowany na biało druciany obrys umieszczony na podstawie z napisem „Matka nie opuszcza” rozpoczął peregrynację po Polsce Ludowej.
Podobnie było wcześniej z kopią obrazu jasnogórskiego i peregrynacją pustych ram. Kardynał Wyszyński zorganizował samochód i zaufanego kierowcę, aby peregrynacja odbywała się dalej bez przeszkód.
W ten sposób Pani Fatimska nawiedziła Warszawę, Katowice, Kraków i Jasną Górę, gdzie powitał ją uroczyście sam prymas wraz z 75 tysiącami przybyłych na tę okazję pielgrzymów.
Patronka zezwoleń budowlanych
Coraz więcej osób dowiadywało się o „aresztowaniu” Matki Bożej. Wtedy też najprawdopodobniej informacja o tym przykrym incydencie przekroczyła granice kraju, wywołując poruszenie i krytykę ograniczania swobód religijnych Polaków przez komunistyczne władze.
Aby zażegnać konflikt i poprawić swój wizerunek w oczach opinii publicznej poza „żelazną kurtyną”, władze złożyły prymasowi propozycję ponownego sprowadzenia fatimskiej figury do Polski i wznowienia inicjatywy „Światowej Pielgrzymki Pokoju” na jej terytorium.
Prymas, wykorzystując tę kuriozalną sytuację, w której komunistom zaczęło „zależeć” na wizycie Matki Bożej, postawił warunek: natychmiastowa zgoda na budowę aż 28 (!) nowych świątyń katolickich w całym kraju.
Można sobie tylko wyobrazić, jak bardzo nie w smak było władzom wydać podobną zgodę. Zrobiły to jednak bez ociągania. W międzyczasie arcybiskup krakowski został papieżem, a latem następnego roku – tym razem już bez przeszkód – przyleciała do Polski osobiście poświęcona przez niego figura Matki Bożej Fatimskiej, aby rozpocząć długą pielgrzymkę po polskich diecezjach i parafiach.
Bo „Matka nie opuszcza”, a do tego – jak to matka – pomaga w tym i owym.