Dlaczego ten temat urósł rangą do czegoś wstydliwego? Bo chcemy być silni, idealni, perfekcyjni i dzielni. Ale niestety, nikt z nas taki nie jest. I czasami potrzebujemy pomocy z zewnątrz.Kilka lat temu media obiegł news, że papież Franciszek chodził do psychoterapeuty. Dla wielu osób taka informacja to był szok! Ojciec Święty przyznał się przecież do czegoś takiego – czy to oznacza, że zupełnie nie radził sobie sam ze sobą?
Ciągle w społeczeństwie pokutuje przekonanie, że z usług osób leczących naszą psychikę, czyli psychologów, psychiatrów czy psychoterapeutów, korzystają osoby… brzydko mówiąc, mające ze sobą coś nie tak.
Ojciec Piotr Kropisz, jezuita, który prowadzi rekolekcje i kierownictwo duchowe, w rozmowie dla programu Studio Raban tłumaczył:
W dzisiejszym świecie dla wiele osób psychoterapia to jest konieczność. Ale dla innych to jest pewnego rodzaju luksus. Mam okazję poprawić jakość swoich relacji, jakość swojego życia, jakość przeżywania różnych swoich rzeczy. Dlaczego ten temat urósł rangą do czegoś wstydliwego? Bo chcemy być silni, idealni, perfekcyjni i dzielni. A nikt z nas taki nie jest! Popsuł mi się ząb – idę do dentysty. To nic miłego, ale tam szukam ratunku. Tu dzieje się coś z moją psychiką, to samo – szukam specjalisty.
To co, Pan Bóg i modlitwa już nie wystarczą?
Wiele osób wierzących, kiedy zaczyna mieć ze sobą problemy, szuka ratunku w modlitwie! I bardzo dobrze! Ale musimy mieć świadomość, że czasem Pan Bóg pomaga nam… przez innych ludzi. Ojciec Kropisz wyjaśnił, że nie raz zdarzyło mu się po spowiedzi skierować kogoś do psychologa lub psychoterapeuty: “często trzeba zacząć szukać specjalisty, i to też będzie wyrazem, że szukam pomocy Pana Boga, który właśnie pomoże mi przez tego psychoterapeutę. Tak, nie było takiej formy pomocy 500 lat temu. Ale teraz żyjemy w innych czasach i trzeba korzystać z owoców nauki” – wyjaśnił zakonnik.
Kiedy udać się do specjalisty?
Iza Pichola, autorka bloga „Przekorna po katolicku”, w tej samej rozmowie przyznała, że miała w swoim życiu taki czas, kiedy czuła się zagubiona. Ta plątanina myśli i emocji bardzo zamykała ją na innych ludzi, a z czasem zaczęła objawiać się również somatycznie. Czuła się strasznie zmęczona, nie miała siły. To był znak, że musi zadziałać i potrzebuje pomocy jakiegoś specjalisty.
Ojciec Kropisz dodaje, że ważnym sygnałem, że dzieje się z nami coś niepokojącego, są nasze relacje z bliskimi, to, jak dajemy sobie radę z planem dnia. Jeśli czujemy, że zaczynamy szwankować w tych obszarach, a proste czynności przysparzają nam kłopotów, to jest sygnał, że trzeba działać…
Cała rozmowa o psychoterapii w życiu katolika w poniższym linku:
https://www.facebook.com/StudioRabanTVP/videos/290416565279550/
Read more:
Psycholog, psychoterapeuta, kierownik duchowy? Do kogo i kiedy zwrócić się po pomoc?
Read more:
Czy podjęcie psychoterapii jest korzystne dla kobiety w ciąży?
Read more:
Weź swoje myśli w swoje ręce! Jak? Odpowiada psychoterapeutka [wywiad]