Z powodu epidemii koronawirusa zmieniły się codzienne nawyki wielu osób na całym świecie. Wiele z nich musi pozostać w domach lub placówkach opieki, stosując się do określonych wytycznych. Wychodzą jedynie w pilnych sprawach. Historie tych starszych ludzi pokazują, ze miłość nie zna granic.W związku z epidemią koronawirusa w domach opieki i spokojnej starości wprowadzono bardziej restrykcyjne zasady dla odwiedzających. Niektóre z placówek skróciły czas odwiedzin, inne zaś zakazały bliskim wstępu, by w ten sposób zapewnić bezpieczeństwo seniorom. Zamknięto także granice między państwami. Jednak dla tych osiemdziesięciolatków nie ma sytuacji bez wyjścia. Dzięki swoim pomysłom i determinacji potrafią pokonać przeszkody.
Lauren nie płacz, kocham cię
80-letnia Lauren Barber mieszka a domu opieki „Artria” w Nowym Jorku. Od 17 lat choruje na Alzheimera. Nigdy jednak nie była sama. Towarzyszy kobiecie mąż, 85-letni Robert Barber. Mężczyzna odwiedza żonę codziennie. Ona zaś mimo choroby nigdy go nie zapomniała i doskonale wie, kim on jest. Teraz w czasie trwającej epidemii Lauren wraz z innymi pacjentami znajduje się w izolacji. Odwiedziny pacjentów zostały wstrzymane. Robert jednak wykazuje się niebywałą kreatywnością. „Spotyka się” ze swoją żoną przez okno w obiekcie.
Video nakręciła wnuczka seniorów – Alicia, która udostępniła film na platformie „Tik Tok”. Kobieta w wypowiedzi dla CBS12 mówi, że miłość dziadków od zawsze ją inspirowała.
„To jest wspaniałe, przez całe życie mogłam patrzeć na nich i na to, jak silna była ich miłość i rodzina, którą razem stworzyli” – tłumaczy CBS12. W umyśle seniorki nie ma innych ludzi. Jak mówi Alicia, niezwykłe jest to, że mimo demencji babcia zachowała na zawsze swój kawałek serca dostępny jedynie dziadkowi.
Na udostępnionym w internecie nagraniu widać, jak staruszek uspokaja płaczącą żonę. Tłumaczy jej dlaczego nie może wejść do środka. Wyjaśnia, że panuje nowy wirus, który uniemożliwia bezpośrednie spotkania, a wszyscy ludzie noszą maseczki. Robert zapewnia Lauren, ze będą się jeszcze widywać, a ona będzie jeszcze szczęśliwa. 85-latek podkreśla też żonie, że bardzo ją kocha.
„Filmik ma być przypomnieniem dla wszystkich młodych i starszych, że wszyscy musimy pozostać w domach, zgodnie z wytycznymi, jeśli nie tylko dla siebie, to dla dziadków i osób szczególnie podatnych na wirusa” – dodaje Alicia.
Spotkania na granicy duńsko-niemieckiej
Inna para osiemdziesięciolatków spotyka się każdego dnia na zamkniętej granicy między dwoma krajami.
Inga Rasmussen (85 lat) z Danii i Karsten Tuchsen Hansen (89 lat) z Niemiec widują się w pobliżu miasta Aventoft, aby porozmawiać i napić się drinka lub kawy, siedząc w zalecanej, bezpiecznej odległości od siebie.
Granica duńsko-niemiecka została zamknięta z powodu epidemii. Para po raz pierwszy spotkała się dwa lata temu i od ponad roku spędza razem czas niemal codziennie.
Rasmussen jedzie do granicy ze swojego miasta Gallehus, a Hansen pokonuje drogę rowerem z Süderlügum. Siedzą przy czerwono-białych barierkach granicy na przywiezionych przez siebie krzesłach.
Karsten pije sznapsa, a Inga pozostaje przy kawie. Wszakże, jak wyjaśnia duńskiej gazecie Der Nordschlesniger, musi prowadzić samochód.
Ich historię jako pierwszy opisał burmistrz duńskiego miasteczka Tonder – Henrik Hasling Frandsen. Zamieścił w mediach społecznościowych fotografię seniorów z jednego z ich wspólnych spotkań na granicy.
Znajdźmy rozwiązanie
„Stańmy razem w tym trudnym czasie i wspólnie znajdźmy rozwiązanie” – zaapelował na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Inga i Karsten odbyli razem wiele podróży i planują już kolejne, jak tylko zakończy się epidemia koronawirusa. Zwykle na powitanie przytulali się i całowali. Teraz muszą zachować dystans. Dzięki swojej kreatywności nie przestają się jednak systematycznie widywać.
Źródła: bbc.com; dailymail.com; cbs12.com
Czytaj także:
Kwarantanna wysoko wrażliwych. Jak radzić sobie w tym trudnym czasie?
Czytaj także:
Umierający z powodu koronawirusa ksiądz: Módlcie się! Widzimy się w niebie!