Związki znajdują się obecnie w takiej sytuacji, że nagle dwie osoby zostały rozdzielone bez uzgodnienia tego wcześniej, bez zapowiedzi.Przez rozprzestrzenianie się w naszym kraju koronawirusa wiele par zostało przymusowo rozdzielonych. Z powodu odbywania kwarantanny bądź zwyczajnej chęci zastosowania się do zaleceń polskiego rządu, wielu zakochanych pozostało w swoich domach bez możliwości osobistych spotkań. Poniżej podaję wam kilka pomysłów na to, jak przetrwać bez siebie ten trudny czas i jak można go wartościowo wykorzystać.
Idealna zaczepka do poważnych rozmów
Sytuacja związana z pandemią koronawirusa zmusza do rozmów o życiu, śmierci, chorobach itp. Na co dzień żyje się tak, jakby te tematy nie istniały. Zaciągamy kredyty, nie oszczędzamy, żyjemy z dnia na dzień. Jestem przekonana, że sytuacja wywołana koronawirusem przewartościuje sposób życia wielu Polaków.
W codziennym życiu być może nie ma czasu i miejsca na powyższe tematy, a przymusowe rozdzielenie par sprzyja temu, aby porozmawiać ze sobą i ustalić jakieś zasady funkcjonowania związku w nieprzewidywalnym kryzysie.
Nie chodzi o jakieś rygorystyczne reguły, ale o wizję życia w nieuleczalnej chorobie; wizję życia, jeśli para – już jako małżonkowie – zaciągnie kredyt i na przykład jedno z małżonków umrze. Co wtedy? Co w wypadku, jeśli ktoś z bliskich dozna poważnego uszczerbku na zdrowiu i trzeba będzie się nim zaopiekować? Po prostu warto o takich sprawach teraz rozmawiać, ponieważ już nie trzeba ich sobie wyobrażać. One się po prostu dzieją.
Sprawdzian dla relacji
Nie jestem do końca przekonana, czy dwutygodniowa rozłąka jest dużym sprawdzianem dla relacji, ale z pewnością cała sytuacja związana z koronawirusem już tak. Związki znajdują się obecnie w takiej sytuacji, że nagle dwie osoby zostały rozdzielone bez uzgodnienia tego wcześniej, bez zapowiedzi.
Po prostu: ktoś chce stosować się do rządowych zaleceń – zostaje w domu. Para znajduje się w sytuacji nieoczekiwanej, spontanicznej, musi szybko wypracować nowe sposoby komunikacji i nowe reguły. Gdy sytuacja z koronawirusem minie, można spojrzeć na to, co dzieje się teraz i ocenić, jak związek poradził sobie z taką trudną sytuacją. Czy w ogóle przetrwał?
Kontakt online treningiem dla komunikacji
Bardzo często słyszę, że poważnych rozmów nie powinno się przeprowadzać przez komunikator internetowy. A co wy na to, jeśli przez video rozmowy prowadzi się nawet psychoterapię (również poza kontekstem występowania koronawirusa!)?
Kontakt online jest podwójnie wartościowy. Po pierwsze, w ogóle możemy się zobaczyć z drugą osobą, a po drugie, jesteśmy niejako zmuszeni do tego, aby przyjrzeć się wypowiadanym przez nas słowom i starać się czynić je jak najbardziej zrozumiałymi.
W kontakcie online należy być uważnym i co chwilę zadawać sobie pytanie: jak to, co powiem może zostać odebrane? Nie chodzi o to, aby przyjmować na siebie odpowiedzialność za emocje rozmówcy, ale należy być w stosunku do niego empatycznym.
Oprócz tego kontakt online co do zasady zmusza do rozmowy. Kiedy jesteśmy obok siebie, możemy wspólnie pomilczeć, obejrzeć film czy poczytać książkę, a rozmowa telefoniczna czy przez komunikator obliguje do intensywnej wymiany słów.
To bywa zastanawiające, jeśli taki kontakt jest dla dwojga ludzi tworzących związek dyskomfortowy i wprawia w zakłopotanie. Być może dawno ze sobą nie rozmawiali? Albo nigdy nie rozmawiali na tematy ważne i poważne?
Czytaj także:
Pracujesz zdalnie przez koronawirusa a w domu dzieci? 10 porad, jak przetrwać
Czytaj także:
To naprawdę bardzo ważne. Lekarz o zaleceniach na czas walki z koronawirusem