Jedna z najsłynniejszych powieści XX wieku „Dżuma” jest również jedną z najważniejszych pozycji filozoficznego egzystencjalizmu, kierunku filozoficznego, który w ostatnich tygodniach znów stał się zadziwiająco popularny.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Egzystencjalizm, choć korzeniami sięgający dziewiętnastowiecznej filozofii Kierkegaarda, Szestowa i Dostojewskiego, a nawet jeszcze starszej myśli Blaise Pascala największą popularność zdobył w latach 40. ubiegłego wieku. Pokolenie tamto doskonale znało okropieństwa dwóch wojen światowych, żyło też w niepewnych czasach początków zimnej wojny. Albert Camus nie był wyjątkiem. Ojca nie znał, gdyż ten zginął, jak tysiące Francuzów, w okopach pod Marną. Jego zaś dorosłe życie, naznaczone chorobami, przypadło na wielki kryzys lat 30., II wojnę światową i powojenne niepokoje.
Absurd!
Głównym słowem opisującym filozofię francuskiego pisarza jest „absurd”.
Absurdalność wypełniała jego zdaniem każdy aspekt ludzkiego życia. Przez kilkaset lat ludzkość żyła w przekonaniu, że dzięki nauce i technice pozwoli się zapewnić powszechną szczęśliwość. Tymczasem postęp techniczny został wykorzystany do popełnienia największych zbrodni w dziejach. Ludzie, którzy kilka lat wcześniej mieli swoje plany i marzenia, dosłownie z tygodnia na tydzień wylądowali w wagonach wiozących ich do komór gazowych. Wszystka racjonalność i naiwna wiara w to, że człowiek może w pełni poznać, zrozumieć i podbić świat okazały się złudne.
„Dżuma” – książka podobno rozchwytywana w ostatnich dniach niemal tak mocno, jak maseczki chirurgiczne o tym absurdzie właśnie traktuje.
“Dżuma”
Tytułowa epidemia dżumy dzieje się w Oranie w roku 194. Umiejscawiając akcję w prowincjonalnym miejscu i nie określając dokładnej daty rocznej autor chciał pokazać typowość i współczesność całej sytuacji. Ot, z dnia na dzień zaczynają umierać ludzie. Bez żadnego ładu i składu, bez względu na podjęte działania, na dotychczasowe życie. W chorobie nie sposób znaleźć żadnej logiki, żadnego sensu który pozwalałby się w niej odnaleźć i zacząć z nią walczyć.
Przeświadczenia o absolutnym braku jakiegokolwiek pewnego porządku na świecie i przypadkowości ludzkiego istnienia przenikało myśl wszystkich egzystencjalistów.
Z takiego podejścia trudno wyciągnąć pozytywne wnioski i powiedzieć konstruktywnie „co robić?”. Camus świetnie pokazuje to w „Dżumie”. Jako ateista odrzuca często spotykane wśród egzystencjalistów zwrócenie się do Boga. Nie sądzi też, że przed „dżumą” można uciec. Także samobójstwo nie jest rozwiązaniem, gdyż zabijając siebie, człowiek poddaje się ostatecznie absurdalności własnej egzystencji.
Bunt
Camus sposób na walkę z absurdem widział w buncie. Był to jednak bunt dosyć dziwny – polegał na faktycznym pogodzeniu się z losem i wykonywaniu swojej pracy bez gadania. „Bunt przez brak buntu” jest zresztą postawą głównego bohatera „Dżumy”, doktora Rieux, który nie załamuje się, choć widzi bezcelowość swoich prób opanowania epidemii i rozumie własną niemoc w obliczu zagrożenia.
W eseju „Mit o Syzyfie” francuski filozof analizuje zachowanie skazanego przez bogów króla Koryntu. Syzyf zmuszony jest wtaczać pod górę wielki głaz, który zawsze tuż przed osiągnięciem szczytu wyślizguje mu się z rąk. Jego praca jest bezcelowa, nigdy się nie skończy i nie sposób jej uniknąć. Jednak mimo to mityczna postać bezdyskusyjnie poddaje się własnemu przeznaczeniu: jeżeli bowiem absurd jest nie do pokonania, to trzeba go zaakceptować, wszak jest on istotą człowieczeństwa.
Czytaj także:
Artur Schopenhauer – najsłynniejszy pesymista wśród filozofów
Czytaj także:
„Myślę, więc jestem!” – jak Kartezjusz zmienił kierunek patrzenia filozofów
Czytaj także:
Wielcy filozofowie, których Kościół wyniósł na ołtarze