On cię zna. On zna historię twojego życia i twoje sprawy. On pragnie osobiście mówić do twojego serca. Intymnie. Szeptem.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Kolega, który jest policjantem, opowiadał mi następujące zdarzenie. Otóż pojechał do Świnoujścia na imieniny przyjaciela. Po hucznych obchodach wracał do Krakowa. Miał wszystko zaplanowane. Musiał wstać rano o wpół do piątej, żeby zdążyć na prom, którym miał dopłynąć na pociąg. Zerwał się z łóżka spóźniony.
Czytaj także:
O. Jędrzejewski OP: Istotą spowiedzi jest powierzenie Bogu swego poranionego życia
Biegnie pędem do portu, dobiega, patrzy, a prom jest tak metr od brzegu. Niewiele myśląc – musiał przecież zdążyć na pociąg – odbił się, skoczył i… w tym momencie prom przybił do brzegu. Kolega uświadomił sobie, że z rozpędu wskoczył na prom, który dopiero przypływał.
Czasami w naszym myśleniu o Bogu jest tak, że wyobrażamy sobie, że On nam ucieknie. I że tylko dzięki temu, że się strasznie postaramy i staniemy na rzęsach, uda nam się Go pochwycić. Tymczasem Bóg, którego poznajemy w Słowie wcielonym, nie jest Bogiem, który się oddala. On jest Bogiem, który przybliża się nieustannie. Ta Jego tendencja, ta cudowna cecha Boga, który sprawia, że On jest coraz bliżej nas, jest też potęgą i źródłem naszej siły w codziennym zbliżaniu się do siebie. Boska bliskość staje się siłą, która potrafi natchnąć nasze serca pragnieniem, aby zbliżyć się do siebie. Zwłaszcza tam, gdzie staliśmy się sobie obcy.
Pamiętamy wszyscy przypowieść o bogaczu i Łazarzu. Bogacz, w swojej permanentnej zabawie i swoim dostatku znajduje się nieskończenie daleko od biedaka, który leży u bram jego pałacu. Niby blisko fizycznie, ale jego nieczułość wykopała między nimi przepaść. Bóg, którego poznajemy jako objawiającego się Zbawcę, mówi: „Zstąpiłem i przyjrzałem się z bliska”. Jest poruszony udręką i cierpieniem swojego ludu. Uświadom to sobie: Bóg jest poruszony twoim cierpieniem.
Bóg przemawia językiem bardzo osobistym. Przemawia przez proroków, którzy przybliżają Słowo Boga ludowi w jego konkrecie i historii. Przemawia także poprzez natchnienia – Bóg przemawia do człowieka na ucho. Jezus mówi: „To, co wam mówię na ucho, głoście na dachach”.
To jest ta cudowna zdolność Boga, żeby zaadresować swoje Słowo osobiście do nas. I bądź pewny, że On przygotował swoje Słowo zaadresowane właśnie na twoje imię i nazwisko. I to Słowo dojdzie do twojego serca. Bóg poprzez swoje Słowo pragnie zbliżyć się do ciebie. Pragnie być ci bliski. On nie chce głosić ci z wyżyn jakiejś obiektywnej prawdy i mądrości. On pragnie szeptać do twojego serca.
To wielka radość, kiedy po wygłoszonych rekolekcjach ludzie przychodzą i mówią: „Zupełnie, jakby ojciec mówił to do mnie”. To nie ja mówiłem do ciebie, to Duch Święty przyniósł do twojego serca swe Słowo. On cię zna. On zna historię twojego życia i twoje sprawy. On pragnie osobiście mówić do twojego serca. Intymnie. Szeptem.
Czytanie Słowa Bożego to otwartość na spotkanie serce w serce z Bogiem. Bóg szepcze do ciebie swoje Słowo intymnie i pragnie twojej intymnej odpowiedzi. Pragnie, abyś wszedł z Nim w ten cudowny, zbawczy dialog. Spodziewaj się Słowa, które przyjdzie do ciebie – w sposób bardzo bliski. Pamiętaj, że ilekroć twoje serce jest poruszane przez Słowo Boga, to zawsze jest znak Jego bliskości przy tobie.
Fragment książki o. Wojciecha Jędrzejewskiego OP pt. „Boska intymność”, wyd. Fides.
Czytaj także:
Wojciech Jędrzejewski OP: odkryłem z przerażeniem, że ja w ogóle nie płaczę