Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Innocentemu IV (lata pontyfikatu: 1243–1254) trudno odmówić gorliwości i poczucia misji. Trzeba jednak przyznać, że niektóre metody jej realizacji wybrał, mówiąc oględnie, dyskusyjne.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Przekleństwo uwikłania w politykę
Te wybory trwały długo – kardynałowie osiemnaście miesięcy nie mogli się zdecydować, kto będzie następcą króciutko panującego Celestyna IV. Nie pomogła nawet groźba ich zamknięcia i przymuszenia do postu o chlebie i wodzie. Ostatecznie na tronie papieskim zasiadł świetny kanonista (czyli prawnik specjalizujący się w prawie kościelnym) kard. Sinibaldo Fieschi.
Jest to czas zaostrzającego się konfliktu między papiestwem, widzącym siebie wtedy jako jedną z dwóch władz panujących nad światem, a cesarstwem. Biskupi Rzymu od czasów Innocentego III uważali siebie za dominujących nad władzą świecką, jednak cesarz Fryderyk II Hohenstauf (1194–1250) miał na ten temat zdecydowanie odmienne zdanie. Co więcej, potrafił je skutecznie wyrazić w praktyce, zarówno na drodze dyplomatycznej, jak i zbrojnej.
Innocenty IV, aby skutecznie przeciwstawić się cesarzowi w obronie (tak był przekonany) słusznej pozycji papiestwa, musiał tworzyć koterie. Najpewniejszą metodą było obsadzanie biskupstw, ale też stanowisk w Państwie Kościelnym i nie tylko, najbliższą rodziną i krewnymi. Praktyka ta nosi niechlubne miano nepotyzmu i za tego papieża stała się normą postępowania. Miało to, szczególnie jeśli chodzi o mianowanie biskupów i kardynałów, na dłuższą metę fatalne skutki dla funkcjonowania Kościoła. Parafrazując słynne stwierdzenie Radziwiłła z Potopu, możemy powiedzieć, że Ecclesia stała się na kilka wieków postawem sukna rozdzieranym między włoskim rodzinami.
Misje, czyli (także) Polak na dworze chana
Jednocześnie Innocenty pragnął, by Ewangelia była głoszona po krańce świata i by dzięki nawróceniu ludów zapewnić pokój. W tym celu w odpowiedzi na krwawy najazd Mongołów z lat 1241–1242 posłał na dwór chana misjonarzy. Pierwszą grupę stanowili franciszkanie, wśród których byli także bracia z Polski: Benedykt Polak oraz brat C. de Bridia (nie znamy jego imienia). Pełnili oni funkcję tłumaczy z polskiego i ruskiego. Całą misję prowadził Jan di Piano Carpini. Podziw budzi odwaga franciszkanów, którzy przecież znali ten koczowniczy lud jedynie od jego najgorszej strony, czyli niedotrzymywania umów i okrucieństwa.
Misja (1245–1247) ostatecznie zakończyła się niepowodzeniem, jeśli chodzi o ewangelizację, jednak posłowie przywieźli sporo informacji na temat tamtejszych ludów. Okazało się to cenne, ponieważ nie była to ostatnia próba nawiązania relacji – do chana papież wyprawiał jeszcze raz franciszkanów i dwukrotnie dominikanów. Jak widać, nie był kimś, kto się łatwo poddaje.
Inkwizycja
Pontyfikat Innocentego IV to także ostatecznie domknięcie procesu kształtowania inkwizycji. W 1252 roku papież wydał bullę Ad extirpanda, która finalnie określiła sposób funkcjonowania trybunałów, niestety, wprowadzając do badania podsądnego także tortury.
Zanim jednak potępimy papieża, warto uświadomić sobie, że ustanowienie inkwizycji papieskiej zakończyło etap samosądów i pośpiesznych egzekucji ludzi czasem tylko podejrzanych o herezję przez władze świeckie. Miała ona też wyższy poziom, jeśli chodzi o wykształcenie teologiczne i prawnicze sędziów, niż niewydolne sądy biskupie, skazujące czasem niewinnych ludzi z powodu niedouczenia osób ferujących wyroki. W sądach inkwizycyjnych wprowadzono też po raz pierwszy w historii instytucję obrońcy z urzędu – nie miano złudzeń, że większość oskarżonych nie jest w stanie bronić się sama.
Pierwsza liturgia w języku narodowym
Aby przybliżyć liturgię wiernym w Chorwacji, w 1248 r. Innocenty IV wydał przywilej, na mocy którego zyskali prawo odprawiania mszy i oficjum w języku chorwackim oraz używania ich alfabetu (głagolicy) w księgach liturgicznych. Prawo to nigdy nie zostało cofnięte i dopiero po II soborze watykańskim tamtejszy Kościół przestał się wyróżniać pod tym względem.
Advocatus diaboli
Za pontyfikatu tego biskupa Rzymu przeprowadzono także proces kanonizacyjny św. Stanisława, który zakończył się wyniesieniem go na ołtarze w 1253 r. Od śmierci biskupa krakowskiego minęło wtedy ponad sto lat, więc po raz pierwszy ustanowiono w procesie tzw. adwokata diabła, czyli osobę, której zadaniem było podważanie wszelkich dowodów na świętość „podsądnego”.
Czytaj także:
Grzegorz IX. Papież zakonów żebraczych i twórca inkwizycji
Czytaj także:
Grzegorz II. Papież od murów, obrazów i misji wśród Germanów