– I pomyślałem sobie, że na cierpienie nie mam teraz żadnego wpływu – mogę go nie chcieć albo chcieć, ale ono jest. I ten ktoś mi powiedział, że to cierpienie to może być taka robota, nasza modlitwa.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
W szczerej rozmowie dla programu Studio Raban Jasiek Mela opowiedział o swojej relacji z Panem Bogiem, nieszczęśliwym wypadku oraz o biegunach jakie przyszło mu w swoim życiu zdobywać.
Wspominając swój nieszczęśliwy wypadek, który z perspektywy czasu nazywa darem, powiedział:
Różne doświadczenia, które nas spotykają są po coś. Różne tragedie nas do czegoś prowadzą, coś mają nam dać i paradoksalnie, mogą być dla nas pewnego rodzaju darem. Ja tak na to patrzę i wiem, że gdyby w moim życiu nie zabrakło pewnych trudności, dziś nie byłbym tym, kim jestem teraz. Bywają takie dni, kiedy sobie myślę wieczorem: no, to był taki dobry chrześcijański dzień. A potem jest kolejny, kiedy słońce już zachodzi, a ja sobie myślę, dziś to nawet nic nie zacząłem… To nas uczy pokory, żeby doceniać różne proste rzeczy w życiu.
Na cierpienie nie mamy żadnego wpływu…
Wyznał też, że swoje cierpienie nauczył się przekuwać w modlitwę za innych. Nauczył go tego pewien kapłan, którego spotkał w szpitalu zaraz po wypadku:
Po stracie ręki i nogi czułem się, jakby mi coś większego amputowano. Miałem poczucie pustki, beznadziei. I pojawił się wtedy człowiek, który rzucił nagle światło, nadał temu sens.
I pomyślałem sobie, że na cierpienie nie mam teraz żadnego wpływu – mogę go nie chcieć albo chcieć, ale ono jest. I ten ktoś mi powiedział, że to cierpienie to może być taka robota, nasza modlitwa.
Na koniec Jasiek wyznał, że w tym wszystkim podstawową wartością jest dla niego Pan Bóg, który jest dla niego receptą na wszystkie sprawy, które pozornie wydają się beznadziejne. Cała rozmowa z Jaśkiem Melą w sobotę 15 lutego o godzinie 8.50 w TVP1 w programie Studio Raban.
Czytaj także:
Jasiek Mela: Pojednanie z ojcem trudniejsze niż zdobycie dwóch biegunów!
Czytaj także:
Jasiek Mela: Krzyż z nami? Nie znajdowałem odpowiedzi. Aż odwiedził mnie pewien ksiądz