Psycholog dziecięcy uznaje te trzy elementy za kluczowe dla dobrego wychowania dzieci.Czy kiedykolwiek jako rodzic chciałeś zrobić coś dla swojego dziecka (lub z nim), lecz zamiaru nie potrafiłeś wprowadzić w czyn? Czy miałeś kiedykolwiek wspaniałe pomysły i najlepsze intencje, aby naprawić sytuację w rodzinie, ale brakowało ci energii, aby naprawę taką przeprowadzić? Jeśli jesteś podobny do mnie, to na pewno odpowiesz jednoznacznie: TAK. Prawdę mówiąc, uważam, że każdy rodzic doświadczył podobnych sytuacji.
Kiedy 13 lat temu przyszło na świat nasze pierwsze dziecko, oboje z żoną uznaliśmy, że skuteczne wykonywanie zadań rodzicielskich powinno być naszym głównym celem. Jednak w miarę upływu lat doszliśmy do odmiennego wniosku i obecnie za najbardziej istotne uważamy nie tyle osiągnięcie „mistrzostwa w wykonywaniu zadań rodzicielskich”, ile raczej budowanie „kompetencji rodzicielskich”, które wynikają bezpośrednio z kompetencji osobistych w trzech konkretnych obszarach.
Jako psycholog dziecięcy byłem świadkiem tysięcy przypadków, w których intencje rodzica zostały udaremnione przez braki w trzech podstawowych aspektach: empatii, opanowania emocjonalnego i wytrwałości. Pokaż mi rodzica, który ma olbrzymie umiejętności osobiste w tych dziedzinach, a ja pokażę ci takiego, który odnosi sukcesy (co, pamiętajmy, nie oznacza perfekcji) wychowując swoje dzieci w zgodzie ze swoimi pragnieniami. Im bardziej brakuje nam zdolności w tych dziedzinach, tym trudniej jest nam być rodzicami, którymi chcemy być i prowadzić nasze dzieci tą samą drogą.
Każdy rodzic chce być skuteczny, a w osiągnięciu tego celu pomogą następujące trzy elementy:
Empatia
Przez empatię rozumiem zdolność współodczuwania z drugim człowiekiem. To umiejętność postawienia się w sytuacji kogoś innego. Nie oznacza to, że musimy z kimś innym zgadzać czy od razu reagować, jednak empatia to próba zrozumienia doświadczenia drugiej osoby.
Opanowanie emocjonalne
Opanowanie emocjonalne to zdolność do ograniczania, zmniejszania, a nawet zmiany reakcji emocjonalnych w sposób korzystny dla danej sytuacji, co prowadzi do działań skutecznych i opartych na wartościach, a nie działań katarktycznych i zastępczych.
Wytrwałość
Wytrwałość określa sposób, w który zachowujemy energię i walczymy z przeciwnościami i stresem w aspekcie fizycznym, psychicznym itp.
Chociaż każdy z czynników: empatia, opanowanie emocjonalne i wytrwałość ma ogromny wpływ na sposób, w jaki realizujemy określone zachowania rodzicielskie, nie funkcjonują one niezależnie od siebie. Im więcej w nas empatii, tym większe prawdopodobieństwo, że będziemy kontrolować nasze emocje; im bardziej będziemy kontrolować nasze emocje, tym więcej empatii będziemy odczuwać, a im więcej mamy empatii, tym większa nasza wytrwałość. I tak dalej.
Większość rodziców przychodzi do mojego gabinetu z poważnymi zamiarami poprawy sytuacji swojego dziecka i rodziny. Mimo to, w jakiś czas po omówieniu i uzgodnieniu strategii, wracają do mnie, przyznając, że te zmiany albo nie zostały wprowadzone w życie, albo okazały się nietrwałe. Często nie jest to spowodowane brakiem umiejętności lub zrozumienia. Wielokrotnie ma to związek z powyższymi trzema elementami.
Wszystko to skłoniło mnie do rozważenia zmiany sposobu, w jaki patrzę na siebie jako na rodzica. W przeszłości myślałem, że chodzi przede wszystkim o to, jak dobrze potrafię sprostać specyficznym wymaganiom, które nasze dzieci wnoszą do naszej rodziny. Teraz coraz bardziej wierzę, że rodzicielstwo sprowadza się do tego, co robię, aby zwiększyć moją empatię, opanowanie emocjonalne i wytrwałość.
W miarę rozwoju tych umiejętności możemy ze zdumieniem skonstatować, że życie wydaje się nam łatwiejsze i bardziej wartościowe. Możemy również odkryć, że chociaż zadania związane z rodzicielstwem są nadal wymagające i uciążliwe, jesteśmy w stanie wykonywać je z większą łatwością, zaangażowaniem i determinacją. I każdego ranka, kiedy się obudzimy, w miarę jak nasze możliwości będą się zwiększać nawet w jednym z tych obszarów, będziemy bardziej ekscytować się możliwościami danego dnia, a mniej martwić się o to, co może pójść źle.
Tak naprawdę jako rodzice nie zostaliśmy stworzeni do tego, by być mistrzami w wykonywaniu zadań; zostaliśmy stworzeni do tego, by wspierać, motywować i inspirować. Jeśli nasze dzieci będą widzieć w nas przede wszystkim zmęczone życiem osoby, które krzątają się, by zaspokoić swoje potrzeby, w przyszłości (miejmy nadzieję!) będą nadal nas kochać i szanować za podejmowany przez wielki wysiłek rodzicielski (choć mogą też uznać, że to im się po prostu od nas należało).
Jest jednak mało prawdopodobne, że będą chciały nas naśladować, ponieważ ten rodzaj rodzicielstwa nie wygląda zbyt atrakcyjnie dla następnego pokolenia. Jeśli jednak uznamy powyższe trzy zasady za życiowe priorytety, jest wielce prawdopodobne, że pewnego dnia, kiedy nasze dzieci same staną się rodzicami, odziedziczą po nas to zamiłowanie do budowania potencjału i będą w stanie pomóc następnemu pokoleniu w nauce nie tyle przetrwania, ale rozwoju.
Czytaj także:
Co robić, kiedy kwestie wychowania dzieci dzielą małżonków?
Czytaj także:
Dlaczego pojęcie „grzeczne dziecko” nie wspiera wychowania?