Może tak się zdarzyć, że modlitwy stają się dla wierzącego drogą ucieczki…Problem: co to znaczy „ucieczka przed Bogiem w modlitwę”?
Może tak być, kiedy człowiek zaczyna na gwałt recytować jakieś litanie, mimo że wie, że jego obowiązkiem jest zastanowić przed obliczem Boga nad jakąś ważną sprawą; ale on ucieka, boi się.
Człowiek boi się Boga strasznie, każdy z nas, tylko że na szczęście Pan Bóg się tego nie boi. On sobie da z nami radę. To jest zjawisko dotyczące ludzi, którzy z własnego wyboru weszli na drogę modlitwy, i na tej drodze zaczynają się bać, bo się boją wymagań Bożych.
Ta słabość w nas wszystkich siedzi, trzeba ją także Panu Bogu ofiarować. Słowo „bojaźń” jest jak wiele innych wieloznaczne i trzeba uważać na kontekst, w jakim jest używane, bo można się bardzo zaplątać. Tu oczywiście nie użyliśmy tego słowa w znaczeniu „czci”, ale w znaczeniu strachu.
Fragment książki „Rozważania o Wcieleniu Syna Bożego”
Siostra Małgorzata Borkowska OSB urodziła się w 1939 r. Studiowała polonistykę i filozofię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz teologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Od 1964 jest benedyktynką w Żarnowcu. Autorka wielu prac historycznych, m.in. „Życie codzienne polskich klasztorów żeńskich w XVII i XVIII wieku”, „Czarna owca”, „Sześć prawd wiary oraz ich skutki”, „Oślica Balaama”, „Ryk Oślicy”, „Twarze Ojców Pustyni”, tłumaczka m.in. ojców monastycznych, felietonistka.
Czytaj także:
Czy rezygnować z pacierza, skoro na modlitwie lepiej mówić swoimi słowami?
Czytaj także:
Odrzuca nabożne schematy i „święte banialuki”: 80. urodziny s. Małgorzaty Borkowskiej