Bóg stał się człowiekiem. Na wieki. Nie jest jak aktor, który po odegraniu swej roli, zdejmuje kostium, wracając do dawnego życia. Słowo stało się ciałem na zawsze. Bóg stał się bratem człowieka.
Początek
„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga – i Bogiem było Słowo”. Na początku… Greckie „en arche” z Janowej ewangelii przywodzi na myśl hebrajskie „bereszit” z pierwszego wersetu Biblii.
„Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.” Tak rozpoczęło się dzieło stworzenia. Teraz Ten, „przez którego wszystko się stało”, staje się częścią uczynionego przez siebie świata. Nie można być bliżej swych stworzeń.
Read more:
Pieluchy Jezusa raczej nie pachniały fiołkami. O Świętej Rodzinie z ks. Strzelczykiem
Logos
Na początku był Logos… Logos. Dlaczego żydowski autor czwartej ewangelii używa tego, zapożyczonego z greckiej filozofii pojęcia, by ukazać tajemnicę Wcielenia?
Logos – to w ścisłym sensie: słowo. Ale też: myśl, wewnętrzna racjonalność, harmonia, porządek, sens. Logos, słowo, sens – utożsamiony z Bogiem. A zarazem różny od Stwórcy.
„Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Bez Niego nic się nie stało z tego, co istnieje”. To już nie jest logos filozofów. To Słowo, które jest wszechmocne.
Czy hymn o Logosie, przypominający chrystologiczne hymny z listów apostoła Pawła, był kantykiem śpiewanym na liturgicznych zgromadzeniach pierwszych gmin chrześcijańskich? Czy – jako wcześniejszy od ewangelii – został użyty przez ewangelistę i włączony do redagowanego przezeń tekstu?
Jeśli tak, byłoby to świadectwem tego, jak bardzo chrześcijanie końca pierwszego wieku zafascynowani byli tajemnicą Wcielenia, w perspektywie której widzieli sens swojego życia.
Światło
Janowy prolog ukazuje kontrast między światłem, a ciemnością. Boski Logos objawia się jako światło i życie. Ciemność – czyli zło i śmierć – nie może Go opanować. Każdy człowiek, przychodzący na świat, jest oświecony tym prawdziwym światłem. Dlaczego więc tak często zwraca się ku ciemności?
„Na świecie było i świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Do swoich przyszło i swoi Go nie przyjęli.” Słowo nieprzyjęte. Niewysłuchane. Ten, który ma moc uczynić człowieka dzieckiem Boga – odtrącony, jak nieproszony gość…
„Ludzie bardziej umiłowali ciemność, niż światło, bo złe były ich czyny” – usłyszy kiedyś Nikodem w nocnej rozmowie z Mistrzem.
Ciało
„A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas.” To kulminacyjny werset prologu. Logos staje się „sarks”, ciałem, ale z całą dosłownością tej cielesności. „Sarks” to nie symbol, ani metafora. To mięso, kości, ścięgna. To człowieczeństwo w całej jego realności.
Tego samego słowa użyje ewangelia relacjonując słowa Jezusa z Ostatniej Wieczerzy: „Bierzcie i jedzcie, to jest ciało moje…” Logos staje się człowiekiem. Jest, niczym pielgrzym, pośród swego ludu. Rozbija namiot, jak wędrowiec. Gdyby bowiem dosłownie tłumaczyć ten werset prologu usłyszelibyśmy, że Logos „eskenosen” – rozbił namiot wśród nas.
Bóg stał się człowiekiem. Na wieki. Nie jest jak aktor, który po odegraniu swej roli, zdejmuje kostium, wracając do dawnego życia. Słowo stało się ciałem na zawsze. Bóg stał się bratem człowieka.
Read more:
List św. Józefa do Jezusa… pisany dwa tysiące lat później