Zwiastowanie
Tak bardzo potrzebował światła. Słowa wyjaśnienia. Pomocy w przyjęciu i zrozumieniu tajemnicy, którą poznał. Doświadczał rozterki. Co powinien uczynić? Jak zareagować na to, co usłyszał?
Od momentu, gdy Miriam – ukochana żona, którą już niedługo ma wprowadzić uroczyście do swojego domu – opowiedziała mu o tym, co się wydarzyło, ogarnął go mrok niepewności. Bał się. Targany wątpliwościami, musiał jednak podjąć decyzję.
I oto Józef z Nazaretu, młody cieśla, zakochany w pięknej Miriam, postanowił się rozwieść... A wtedy przyszedł sen zwiastowania. Sen, który był rzeczywistością.
Sprawiedliwy
„Dikaios”. Sprawiedliwy. Tak mówi o nim ewangelia. W biblijnym sensie sprawiedliwość to coś więcej, niż uczciwe, prawe postępowanie, czy respektowanie zasad etycznych. Biblijna sprawiedliwość oznacza głębokie pragnienie pełnienia woli Boga. Jest ufnością wobec Boga i wiarą w Jego miłość do ludzi.
„Upodobał sobie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą. On jest jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód, które przynosi owoc w swoim czasie” – słowa psalmu ukazują portret człowieka sprawiedliwego. Tak właśnie żył sprawiedliwy Józef, pełniący wolę Boga.
Gdy jednak poznał tajemnicę Miriam, ogarnął go lęk. Nie widział przy Niej swojego miejsca. Pokorny Józef czuł się niegodny. Nie chciał też uzurpować sobie prawa do roli ojca Dziecka, które „nazwane będzie Synem Najwyższego”.
Wątpliwości Józefa dotyczyły więc nie Maryi, ale jego samego. Dlatego, nie chcąc ujawnić tajemnicy Maryi, a zarazem unikając oficjalnego listu rozwodowego (gdzie musiałby podać powód rozstania), chciał „skrycie oddalić Ją”.
A właściwie sam miał się od Niej oddalić. Brał w ten sposób na siebie odpowiedzialność za to, co się wydarzyło. Nawet za cenę utraty dobrego imienia.
Nie bój się
„Józefie, synu Dawida, nie bój się przyjąć Miriam, żony twej...” - Nie bój się. To było słowo pociechy. A więc w oczach Boga jest godny. W tajemnicy Maryi jest miejsce także dla niego.
Jej Dziecku, „zrodzonemu z Ducha Świętego”, ma nadać imię Jezus. Jak prawdziwy ojciec, który ósmego dnia po narodzinach, w uroczystym dniu obrzezania, wymawia imię swego potomka. Tak właśnie zrobi Józef.
Jak to pojąć? Tego, który „wybawi swój lud od jego grzechów” będzie nazywał ukochanym synkiem, a On, Syn Boga, będzie mówił do Józefa – tatusiu... Syn cieśli. Tak będą Go nazywać. Syn cieśli – Bóg, który jest z nami.