W mojej ocenie był mężem opatrznościowym i największą postacią na arenie światowej przez kolejne ćwierć wieku – prof. Norman Davies wspomina Jana Pawła II. (…)W każdym razie siedziałem obok profesora Brusa, a jakiś okropny nudziarz snuł monotonną opowieść o ponurych perspektywach gospodarczych Polski. Nagle do sali weszła sekretarka, przeprosiła i oświadczyła, że ma informację, która może zainteresować uczestników seminarium. „Konklawe w Watykanie zakończyło się – powiedziała – a nowym papieżem jest kardynał Wodge-Tyler”. Nikt nie zrozumiał, co powiedziała, i w pomieszczeniu zapadła cisza.
Prof. Norman Davies wspomina konklawe w 1978 r.
Co było dalej, jest kwestią sporną. Profesor Brus stanowczo temu później zaprzeczał, ale ja widziałem to na własne oczy. Siedział tuż koło mnie, więc spojrzeliśmy na siebie, mamrocząc głośno „Wodge-Tyler” i zastanawiając się, co to znaczy. Nagle zobaczyłem na jego twarzy przebłysk zrozumienia.
To Wojtyła! – krzyknął. – To nasz Wojtyła!
Potem zerwał się z krzesła i podniósł ręce do góry w geście triumfu napastnika, który właśnie strzelił bramkę. Przysięgam, że krzyknął głośno: „Habemus papam!”.
To był zaledwie początek. Już wkrótce cały świat – zarówno przyjaciele, jak i wrogowie – miał się dowiedzieć, że Jan Paweł II jest osobowością wprost niezwykłą. Jego pielgrzymka do Polski w czerwcu 1979 r. miała wszystko zmienić i stać się katalizatorem całego łańcucha radykalnych przemian. W mojej ocenie był mężem opatrznościowym i największą postacią na arenie światowej przez kolejne ćwierć wieku.
Prof. Norman Davies o Janie Pawle II: Mąż opatrznościowy
Przez pewien czas nosiłem się z zamiarem napisania jego biografii. Pojechałem w tym celu do Watykanu, rozmawiałem z Ojcem Świętym osobiście, choć krótko. Następnego dnia odbyłem długą konferencję z księdzem Dziwiszem, która zakończyła się propozycją dalszego kontaktu. Niestety, nigdy do niego nie doszło.
Jan Paweł II zrobił dobrą robotę, kiedy przyjechał do Wielkiej Brytanii w 1982 r. Nie tylko dlatego, że na spotkania przychodziły tłumy, bo wiadomo, że zjawiała się tam cała Polonia. Mnie zaimponowały jego mistrzowskie stosunki z Kościołem anglikańskim, prawdziwy ekumenizm. Żeby sobie to wyobrazić, trzeba wiedzieć, czym jest katedra w Canterbury. Siedziba duchowej głowy Kościoła Anglii i całej światowej Wspólnoty Anglikańskiej, wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, została zbudowana w XI wieku jako katedra katolicka. Tam właśnie Papież spotkał się z prymasem Anglii.
Przez czterysta lat nie było w tym miejscu żadnego katolickiego księdza, biskupa czy nuncjusza. Papież w pół godziny przełamał wszystkie przesądy i obawy związane z katolickimi hierarchami. Nie chciał odebrać katedry. Był pogodny, otwarty, akceptujący.
*Fragment biografii prof. Normana Daviesa, „Norman Davies. Sam o sobie”, Znak 2019
**Tytuł, lead, śródtytuły pochodzą od redakcji Aleteia.pl
Czytaj także:
Prof. Norman Davies: Jestem zwolennikiem istnienia Opatrzności [wywiad]
Czytaj także:
“Dobry Bóg tak chciał, że tego samego dnia weszliśmy tak wysoko”. Jan Paweł II i Wanda Rutkiewicz
Czytaj także:
Gospodyni mocno zganiła ks. Karola Wojtyłę. Nie zgadniecie za co