Gdy my nieśmiało wyciągamy z szafy zimowe kurtki, na tym większym od Europy kontynencie robi się… w miarę znośna pogoda.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Oto kilka ciekawostek o tej skrajnie niedostępnej i mało znanej części świata.
1Antarktyda nie ma stałych mieszkańców… ale mogło być inaczej!
Podpisany w 1959 roku Traktat Antarktyczny przewiduje brak jurysdykcji państwowej i stałej kolonizacji na kontynencie, zakazuje działań wojskowych oraz zapewnia wolność badań naukowych. Jednak jeszcze kilka lat wcześniej snuto śmiałe wizje zamkniętych w szklanych kopułach osiedli górniczych, które ogrzewane (a zimą: również oświetlane) byłyby energią z reaktorów jądrowych. Jeden z nich nawet powstał, jednak ze względu na ryzyko skażenia dawno już został wyłączony.
2Urodzeni na Antarktydzie
Mimo że plan „normalnych” osiedli spalił na panewce, wiele państw (w tym Polska) posiada na Antarktydzie swoje stacje badawcze. Niektóre z nich działają cały rok, zaś latem ich załoga kilkukrotnie się zwiększa. W związku z tym, kilka stacji osiąga w styczniu (przypominam, to półkula południowa, tam pory roku są odwrotnie niż u nas!) populację sięgającą tysiąca osób. Powstaje więc okresowo małe miasteczka, i jak małe miasteczka funkcjonują – są restauracje, jedna stacja posiada bankomat, a zdarzało się nawet kilkanaście porodów.
3Strzeż się złodzieja!
Choć na niemal bezludnym kontynencie ciężko jest paść ofiarą przestępstwa, to jednak takowe się zdarzają. Oprócz licznych występków związanych z różnymi używkami doszło do kilku poważnych incydentów, które według jednych źródeł kończyły się śmiercią, według innych bijatyki odbyły się bez ofiar. Powody są proste – zamknięcie miesiącami na małej przestrzeni, warunki pogodowe a zimą również wszechobecny mrok działa niekorzystnie na każdego człowieka. Stąd też obecnie osoby, które chcą zostać na dłużej na Antarktydzie, muszą charakteryzować się dobrą kondycją psychiczną.
4Zdrowie jest najważniejsze
Oczywiście, poza dobrą kondycją mentalną potrzebne są też odpowiednie predyspozycje fizyczne. Niektóre wymagania mogą dziwić. Przykładowo, jedna ze stacji dopuszcza tylko osoby o zdrowym uzębieniu i z usuniętymi ósemkami. Powód jest prozaiczny – z racji braku lekarzy skomplikowany zabieg wyrywania zębów mądrości nie wchodzi na Antarktydzie w grę. Choć historia zna jeden przykład operacji. Co ciekawe, radziecki chirurg Leonid Rogozow dokonał jej sam na sobie, usuwając własny wyrostek robaczkowy. Asystenci jedynie podawali mu narzędzia, lekarz zaś pomagał sobie lustrem.
5Zmarznięci czasu nie liczą
W teorii przez Antarktydę przebiegają wszystkie możliwe strefy czasowe. Jednak z racji dosyć małych odległości (w okolicy bieguna czas co kilka metrów by się zmieniał!) nie obowiązuje żadna. Oznacza to, że każda stacja polarna ma swój własny czas, w efekcie podróż np. z australijskiej do brytyjskiej powoduje zmianę godziny o kilka dobrych godzin. Żeby było jeszcze trudniej, stacje korzystają z czasu miasta, w którym mieści się macierzysta jednostka badawcza. W rezultacie australijskie bazy znajdują się w trzech różnych strefach czasowych.
Czytaj także:
5 najsłynniejszych legendarnych krain, których nigdy nie znaleziono
Czytaj także:
Nudzisz się? Oto 6 najdziwniejszych zainteresowań świata