Kiedyś byłem świadkiem, jak papież Franciszek mówił do księży: „Czasem jesteś najważniejszy w kancelarii. Przychodzi kobieta z dzieckiem i mówi: »Proszę księdza, chcę ochrzcić dziecko«. Ksiądz nigdy w życiu jej nie widział i zaczyna rozmawiać, wypełniając jakiś formularz. Pyta: »Imię ojca?«. A ona: »Nie wiem, kto jest ojcem«. »Jak to nie wiesz, kto jest ojcem?!«. »Nie wiem«. Bo skąd prostytutka ma wiedzieć, kto jest ojcem?”
Papież dodał: „I właśnie tak kończy się nadzieja na chrzest. Bo synod diecezjalny, bo prawo…. A przecież przyszła do ciebie błogosławiona, jeśli nie święta. Modlimy się o zachowanie życia od poczęcia do śmierci, a przecież mogła zabić. Nie zabiła, przyszła.
Co by zrobił Jezus? Co by zrobił Jezus?! Trzeba było spytać: Masz pieniądze na pieluchy? Kupić ci wózek? I powiedzieć: Ochrzczę w tę niedzielę. Przyjęcie będzie na plebanii”. Tak, trzeba się narazić. Ewangelia nieraz bardzo kosztuje, jest piękna jak wiosna, ale nieraz ciężka jak krzyż.
Papież powiedział też tak: „Dziwisz się, że mówię ci, żebyś szukał biednych? To robił Jezus przez cały dzień. Kogo spotkał – uzdrawiał. A widziałeś kiedyś takiego apostoła-rybaka, który na plaży stawia sobie biuro i pisze: Od godziny 16.00 do godziny 17.00 ryby, przypływajcie. Przyjmę was”.
Myślę, że czasem jesteśmy takimi apostołami. Skupieni na tych, którzy przyjdą. Jakbyśmy krzyczeli: Przypływajcie, ryby! Ale żadna nie przypłynie.
Potem Ojciec Święty dodał: „Rybak to ten, który musi iść i ryzykować. Jednego dnia nic nie złowił. Drugiego dnia zarzucił sieci i dalej nic. Ale później na słowa Pana wszystko się zmieni. Trudno będzie wyciągnąć sieci. Będą się rwały”.
Ile mamy wiernych w parafii katedralnej w Łodzi? Jedenaście tysięcy? Ile osób, mniej więcej, przychodzi do katedry? Dwa tysiące? Załóżmy, że tyle. Papież mówi do kapłanów: „Nie zajmuj się tymi, którzy przychodzą, bo oni i tak przyjdą. Twoimi peryferiami jest te dziewięć tysięcy, które nigdy tu nie przychodzi”. Co zrobiłeś, co zrobiliśmy, my, księża, dla tych dziewięciu tysięcy ludzi w parafii?
Nieraz papież podkreślał, że kiedy proboszcz jest ubogi, to parafia jest niesamowicie bogata. Kiedy biskup jest ubogi i żyje czystą Ewangelią, to diecezja jest niesamowicie bogata. I odwrotnie: kiedy proboszcz jest bogaty, to parafia jest niesamowicie biedna.
Jest to fragment książki kard. Konrada Krajewskiego, papieskiego jałmużnika i jednego z najbliższych współpracowników papieża Franciszka.
Kard. Konrad Krajewski, "Zapach Boga", opracowanie Krzysztofa Tadeja, znanego dziennikarza, dwukrotnego laureata watykańskiego, Wydawnictwo ZNAK, 2019.