Jeśli zapytalibyśmy kobiety i mężczyzn o ich definicje seksu, z pewnością różniłyby się znacząco. O co więc nam chodzi, a o co im chodzi?
Tacy sami, a jednak inni
Bóg na początku stwarzania świata kształtuje człowieka jako dwie różne osoby tej samej natury – mężczyznę i kobietę. To On daje im seksualność i pragnie, by byli płodni i rozmnażali się. Stwarza ich jednak jako zupełnie odmienne części jednej układanki, już na wstępie podkreślając, że są inni pod względem fizyczności i umysłu.
Małżonkowie zatem, „stając się jednym ciałem”, łączą w jedno swoje odmienności – nie tylko ciała, lecz także ducha. Sfera emocji odgrywa tu bowiem zasadniczą rolę, szczególnie po stronie kobiecej. Dla przykładu – zapytano kiedyś pewną grupę kobiet, czy byłyby gotowe współżyć tuż po kłótni. Większość z nich definitywnie odpowiedziała, że nie. Ich partnerzy z kolei w dużej mierze nie widzieli przeszkód.
Skąd w nas te różnice?
Usposobienie fizyczne mężczyzn jest bardzo związane z ich popędem seksualnym. Zapełniające się nieustannie komórkami spermy pęcherzyki po jakimś czasie muszą zostać opróżnione, by zrobić miejsce następnym „produktom”. Potrzeba uwolnienia ich pochodzi więc z ciała i jest naturalną częścią fizjologii mężczyzny.
Próżno szukać podobnych procesów u kobiet, dla których współżycie jest nieodłącznie związane z relacją, emocjami, bliskością również psychiczną. Seks dla kobiety jest pewnym procesem, który można rozłożyć na trzy równie ważne dla niej etapy. Jakie?
- Przed…
Seks dla kobiety jest pewną kontynuacją, dla mężczyzny bardziej oderwaniem od niej. Dla żony zbliżenie zaczyna się dużo wcześniej, niż można przypuszczać. Drobne gesty i ciepłe słowa pojawiające się w ciągu dnia tworzą pewną bazę, dzięki której w odpowiednim momencie jest gotowa na zbliżenie:
„W przypadku żony dobre relacje seksualne zaczynają się rano i muszą być przez cały dzień wzmacniane wszystkimi tymi małymi wyrazami troski. Bycie miłym i troskliwym przeciera drogę do prawdziwych doświadczeń seksualnych”. (Gary Chapman, Małżeństwo, jakiego zawsze chcieliście)
Jednym słowem – kobieta, która czuje się kochana, a jej potrzeby uczuciowe są zaspokojone, jest w stanie bardziej otworzyć się na seksualność swoją i męża oraz dążyć do jej wzbogacenia.
- W trakcie…
Nasza psychika i nasza fizyczność wpływają również na przeżywanie kulminacji zbliżenia. U mężczyzn orgazm jest czymś z reguły oczywistym i pojawia się szybko, powiedzmy – zawsze. Z kolei u kobiet doświadczenie spełnienia w akcie seksualnym dojrzewa przez jakiś czas. Wcale nie od razu, ale bywa, że uczymy się przeżywania seksu w pełni dużo dłużej, tygodniami i miesiącami.
Jak podkreśla ojciec Ksawery Knotz, mężczyzna musi mieć świadomość, że zaspokojenie żony jest równie ważne, a stosunek nie kończy się w momencie męskiego spełnienia. Dlatego kluczem jest mówienie drugiej osobie o swoich potrzebach i wyobrażeniach na temat współżycia.
- Po…
„Przeżycia mężczyzny są podobne do ognia z zeschłych liści, który nagle wybucha płomieniem i potem równie szybko gaśnie. Przeżycia kobiety natomiast porównać można do płonącego węgla. Jej mąż musi najpierw rozniecić ten ogień cierpliwie, z miłością. A kiedy buchnie jasnym płomieniem, będzie palił się intensywnie i promieniował ciepłem przez długi czas”. (I. Trobisch, Być kobietą)
Cytat ten doskonale odzwierciedla kobiece i męskie emocje po stosunku – dla mężczyzny ma on określony początek i koniec. Kobiety pozostają w atmosferze bliskości dużo dłużej. Chcą w niej trwać, choćby przez dłuższe przytulenie i tworzenie przyjemnego nastroju w domu.
„Widział, że to było dobre”
Choć różnimy się tak bardzo w naszym postrzeganiu współżycia, istotą jest uświadomienie sobie tych różnic. A co za tym idzie – zrozumienie i dostrzeganie potrzeb i pragnień drugiej strony. Tylko w ten sposób będziemy mieli możliwość doświadczyć w Bogu pełni fizycznej jedności i rozwijać się jako małżeństwo – także w sferze seksualności.
W artykule wykorzystano fragmenty książek: G. Chapman, “Małżeństwo, jakiego zawsze chcieliście”, Kraków 2016 (s. 158─165), K. Knotz, “Seks, jakiego nie znacie. Dla małżonków kochających Boga”, Częstochowa 2009 (s. 50─53) oraz I. Trobisch, “Być kobietą”, Warszawa 1991 (s. 19).
Read more:
Ks. Pawlukiewicz: Człowiek przez 365 dni w roku jest istotą seksualną
Read more:
Mit seksualnego dopasowania – dlaczego w to wierzymy?
Read more:
Seks po ślubie – jak się do niego przygotować, by było dobrze?