Ks. Tymoteusz Szydło, syn byłej premier Beaty Szydło, został przydzielony do posługi grupie wiernym, którzy modlą się mszą świętą w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Czy jest to specjalne wyróżnienie?Kiedy mówi się o rasizmie, ksenofobii czy różnych lękach związanych z innymi ludźmi, zazwyczaj pojawia się argument, że najbardziej boimy się tego, czego nie znamy. Zaskakujące jest to, że te same osoby, które używają tego argumentu, same wpadają w spiralę lęku i strachu, kiedy do mediów trafiają informacje dotyczące Kościoła, które owiane są nutką tajemniczości. Jeśli z informacją związane są dzieci osób ważnych politycznie – mamy gotowy przepis na teorię spiskową.
“Starożytny Ryt Rzymski”. “Nadzwyczajna forma rytu rzymskiego”. Na dokładkę “Msza Trydencka”. Brzmi niewątpliwie tajemniczo, ale czy powinno? Niektórzy publicyści wieszczą wręcz, że Kościół w Polsce zgadzając się na “mszę trydencką”, “kwestionuje Sobór Watykański II” i “oddala się od świata”. Czy tak jest na pewno? Sprawdźmy.
Zacznijmy od tego, co przysparza dzisiaj wiele trudności poznawczych. Większość ludzi zapytanych o synonim słowa “nadzwyczajne”, zazwyczaj powie “wyjątkowe”. I wcale się nie pomyli. Jednak w odniesieniu do rytu rzymskiego “wyjątkowość” polega na tym, że dana liturgia nie jest “zwyczajną”, a więc codzienną formą sprawowaną w Kościele łacińskim. Podobnie jak “nadzwyczajny” szafarz Komunii Świętej swoje określenie zawdzięcza nie temu, że jest lepszy od księdza, ale temu, że w odróżnieniu od niego pomaga on udzielać Komunii Świętej, kiedy zachodzi wyjątkowa potrzeba.
W tym miejscu warto wspomnieć, że w Kościele zachodnim istnieją… trzy ryty. Znany nam rzymski (w którym wyodrębniamy formę zwyczajną i nadzwyczajną), ambrozjański (inaczej mediolański, obowiązujący we włoskim regionie Lombardii i szwajcarskim kantonie Ticino) oraz mozarabski (właściwy dla Półwyspu Iberyjskiego, dziś obecny głównie w Toledo i Salamance). Każdy z nich posiada swoje księgi liturgiczne, kalendarz i inne cechy własne. O rytach katolickich kościołów wschodnich wspomnę tylko tyle, że jest ich ponad 20…
Wróćmy jednak do “mszy trydenckiej” i posługiwania się łaciną w Kościele. Co mówią o nich dokumenty Kościoła? Na pierwszy ogień zajmijmy się łaciną, którą porusza Konstytucja o liturgii świętej “Sacrosanctum Concilium” (KL) Soboru Watykańskiego II:
Należy jednak dbać o to, aby wierni umieli wspólnie odmawiać lub śpiewać stałe teksty mszalne, dla nich przeznaczone, także w języku łacińskim. (KL 54)
Zajrzyjmy dalej do dokumentu, który jest zbiorem norm dotyczących celebrowania mszy świętej w zwyczajnej formie rytu rzymskiego. Dokumentem tym jest Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego (OWMR):
Sobór Watykański II ustalił zasadę, aby nowości w reformie liturgii były wprowadzane tylko wtedy, gdy tego wymaga prawdziwe i niewątpliwe dobro Kościoła, z zastrzeżeniem jednak, że nowe formy będą niejako organicznie wyrastać z form już istniejących. (OWMR 398)
Podczas rozmów o nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego często odnosi się także do dokumentów wydanych przez Jana Pawła II, który zezwolił na posługiwanie się Mszałem wydanym w 1962 roku. Przełomowym dokumentem był jednak list apostolski Motu Proprio Benedykta XVI “Summorum Pontificium”. Zacytuję trzy najważniejsze dla nas punkty:
Art. 2. W Mszach odprawianych bez udziału ludu, każdy ksiądz katolicki obrządku łacińskiego, diecezjalny czy zakonny, może używać Mszału Rzymskiego ogłoszonego przez bł. Jana XXIII w 1962, lub Mszału Rzymskiego ogłoszonego przez Pawła VI w 1970 (księgi używane do sprawowania “mszy trydenckiej” – dopisek redakcji), i może to robić każdego dnia z wyjątkiem Triduum Wielkanocnego. Dla takiego odprawiania, przy użyciu któregokolwiek z Mszałów, ksiądz nie potrzebuje żadnej zgody Stolicy Świętej ani Ordynariusza.
Art. 4. W Mszach odprawianych zgodnie z przepisami art. 2 mogą uczestniczyć z własnej woli – zachowując wszystkie normy prawne – wierni, którzy wyrażą taką chęć.
Art. 5. § 1. W parafiach, w których jest stale obecna grupa wiernych przywiązanych do wcześniejszych tradycji liturgicznych, proboszcz powinien chętnie przyjąć ich prośbę o odprawianie Mszy św. w rycie wg Mszału Rzymskiego ogłoszonego w 1962 r. i zapewnić aby dobro tych wiernych stało w zgodzie ze zwykłą opieką duszpasterską w parafii i pod kierunkiem biskupa zgodnie z kanonem 392, unikając niezgody i wybierając jedność Kościoła.
Dokument ujrzał światło dzienne w 2007 roku. Od tego czasu każdy ksiądz, który potrafi to robić i ma przygotowanych ministrantów, może odprawić mszę świętą w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego, w której mogą także uczestniczyć wierni świeccy. W wielu miastach w Polsce powoływane są diecezjalne Duszpasterstwa Wiernych Tradycji Łacińskiej, gdzie wierni w jedności z biskupem i Kościołem lokalnym uczestniczą w “mszy trydenckiej”. Coraz więcej proboszczów decyduje się także na wprowadzenie liturgii w tej formie do swoich parafii, co jest zgodne także ze “Wskazaniami Konferencji Episkopatu Polski dotyczącymi sprawowania mszy świętej według ogłoszonego przez papieża Benedykta XVI listu apostolskiego”. Jednym z takich przykładów jest parafia św. Maksymiliana Kolbe w Oświęcimiu i skierowany do takiej posługi ks. Tymoteusz Szydło. Nie jest to żadne wyróżnienie, ale po prostu przydzielenie przygotowanego księdza do posługi, na którą jest zapotrzebowanie w diecezji.
Co ciekawe, zaglądając na portal “Latin Mass Directory”, który gromadzi informacje o mszach w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego z całego świata, możemy dowiedzieć się, że to nie Polska jest “liderem” jeśli chodzi o miejsca, w których ta liturgia jest sprawowana. Patrząc na statystykę ilości mszy świętych odprawianych w każdą niedzielę, przed nami są: Stany Zjednoczone, Francja, Wielka Brytania i… Australia.
Kościół w Polsce nie staje więc “okoniem” wobec reform Soboru Watykańskiego II czy linii liturgicznej wyznaczonej przez Watykan. Można powiedzieć, że wręcz przeciwnie – jest wierny dokumentom, które pozwalają na odprawianie i uczestniczenie w mszy świętej w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego.
Czytaj także:
Przyciąganie świętości. Pierwszy raz na mszy trydenckiej
Czytaj także:
W Eucharystii staje się obecny nie tylko Chrystus, nie tylko On sam