Kiedy Chrystus staje się obecny dla nas w Eucharystii, nie jest sam. Nie wiem, czego was uczono, lecz mnie tak naprawdę nigdy nikt tego nie uczył. Na lekcjach religii, w katolickiej szkole średniej, w homiliach – nikt mi nawet nie zasugerował, że w Eucharystii staje się obecny nie tylko Chrystus, nie tylko On sam – pisze Vinny Flynn w książce „7 tajemnic Eucharystii”. Byłem z siebie taki dumny. Myślałem, że rozumiem już wszystko, co można wiedzieć o Eucharystii. Nie tylko rozumiałem transsubstancjację, ale potrafiłem nawet przeliterować ten wyraz.
Potrafiłem cytować nauczanie Kościoła, ale w rzeczywistości nie rozumiałem go, nie miałem świadomości, jak wiele się w nim jeszcze kryło, i nie miałem pojęcia, że Chrystus nie jest sam.
Dopiero gdy zacząłem zgłębiać definicję Eucharystii, którą podał Sobór Trydencki, zasłona zaczęła się podnosić. Sobór uczy, że Eucharystia zawiera „Ciało i Krew wraz z duszą i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa”. Ale co to właściwie oznacza?
Czytaj także:
Msza święta krok po kroku. Obrazowo i w skrócie tłumaczymy jej części
Człowiek i Bóg
Podobnie jak wielu katolików znałem termin „wcielenie”, lecz wiedziałem o nim jedynie tyle, że odnosi się do tego momentu w czasie, kiedy druga Osoba Trójcy Świętej „wcieliła się”, to znaczy „przyjęła ludzkie ciało” – Syn Boga stał się człowiekiem.
Kościół naucza, że na słowa Maryi wypowiedziane jako fiat: „Niech Mi się stanie według twego słowa”, mocą Ducha Świętego została z Niej utworzona ludzka natura, z ciałem i duszą, i została na zawsze połączona z Boską naturą drugiej Osoby Trójcy Świętej.
Jak wyjaśnia Katechizm, „wcielenie nie oznacza, że Jezus Chrystus jest częściowo Bogiem i częściowo człowiekiem, ani że jest On wynikiem niejasnego pomieszania tego, co Boskie, i tego, co ludzkie. Syn Boży stał się prawdziwie człowiekiem, pozostając prawdziwie Bogiem (KKK 464).
Jezus Chrystus jest jedną Boską Osobą o dwu różnych naturach: jednej całkowicie ludzkiej, drugiej całkowicie Boskiej. Te dwie natury są tak nierozłączne, że Boska Osoba Chrystusa „pozostała zjednoczona z Jego duszą i Jego ciałem, rozdzielonymi od siebie przez śmierć” (KKK 650); i gdy Ojciec wskrzesił Chrystusa, „w doskonały sposób wprowadził Jego człowieczeństwo – wraz z Jego ciałem – do Trójcy” (KKK 648).
W jaki sposób pomaga nam to zrozumieć obecność Chrystusa w Eucharystii?
Nasze słowa mogą nas zwodzić. Kiedy mówimy o chlebie, który staje się Ciałem Chrystusa, i winie, które staje się Krwią Chrystusa, nasze słowa mogą sugerować – błędnie – że jest to już wszystko, co się dzieje, i że Chrystus może zostać podzielony na dwie części.
Ze względu na słowa konsekracji Ciało Chrystusa rzeczywiście staje się obecne pod widzialną postacią chleba, a Krew Chrystusa rzeczywiście staje się obecna pod widzialną postacią wina.
Lecz nie możemy dzielić Chrystusa. Wszędzie tam, gdzie jest Jego Ciało, tam musi być także Jego Krew. A wszędzie tam, gdzie są Jego Ciało i Krew, muszą także być Jego ludzka dusza i Jego Boska natura.
Niebo na ołtarzu
W tajemnicy wcielenia jest jednak coś jeszcze. Ponownie przeczytałem z uwagą encyklikę papieża Pawła VI o Eucharystii Mysterium Fidei i jego wielkie wyznanie wiary Credo Ludu Bożego. Uderzyły mnie dwa wyrażenia: Chrystus jest obecny w Eucharystii „tak jak w niebie” i „nie opuszczając jednak niebios”. Jak Chrystus jest obecny w niebie? Czy On jest sam? Oczywiście że nie!
Chrystus jest drugą Osobą Trójcy Świętej, prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem, odwiecznie zjednoczonym z Ojcem i Duchem Świętym. Tak jak nie może być żadnego podziału wewnątrz ludzkiej natury Chrystusa, tak też nie może być podziału wewnątrz Jego Boskiej natury. Tak jak nie możemy oddzielić Ciała Chrystusa od Jego Krwi lub Jego duszy od Jego Ciała i Krwi, tak też nie możemy oddzielić Chrystusa od pozostałych Osób Trójcy Świętej.
Czytaj także:
Bohaterski ksiądz ocalił Eucharystię i cenne relikwie. „Nie wykazywał żadnego strachu”
W niebie Chrystus „żyje i króluje” razem z Ojcem i Duchem Świętym. A jak On króluje?
Jako Syn Boży i Syn Człowieczy, Król królów. Uwielbiony teraz w ciele i duszy, siedzi po prawicy Ojca, otoczony przez cały niebieski dwór aniołów i świętych, i zjednoczony na wieki ze swoją Matką, Najświętszą Maryją Panną, która, wzięta do nieba z ciałem i duszą, panuje wraz z Nim jako Królowa nieba i ziemi.
Chrystus nigdy nie jest sam. Kiedy On staje się obecny w Eucharystii tak jak w niebie, nie opuszczając jednak niebios, znaczy to, że całe niebo jest obecne z Nim. Nic dziwnego, że On nam mówi: „Królestwo Boże pośród was jest” (Łk 17, 21).
Wizja św. o. Pio
Dla świętego ojca Pio msza święta była nie tylko Kalwarią, lecz także rajem, a Najświętsza Maryja Panna była jego stałą towarzyszką przy ołtarzu. Gdy go o to zapytano, wyjaśnił, że Matka Boża jest obecna podczas każdej mszy świętej wraz z wszystkimi aniołami i „całym chórem niebieskim”. Podczas każdej mszy świętej „widział niebo otwarte, wspaniałość Pana Boga i chwałę aniołów i świętych”.
Święta Teresa doświadczyła tego w bardzo osobisty sposób w momencie Pierwszej Komunii Świętej. Kiedy przygotowywała się na przyjęcie Chrystusa pod świętymi postaciami, młoda mistyczka uświadomiła sobie, że miała w niej zamieszkać nie tylko Trójca Święta. Skoro bowiem święci i aniołowie w niebie są „doskonale zjednoczeni z Chrystusem” (KKK 1026), to miało do niej przybyć także całe niebo.
Podczas uroczystości wzruszyła się do łez, co niektórzy ludzie zinterpretowali błędnie, myśląc, że jest smutna, bo wcześniej umarła jej matka, nie mogła zatem dzielić z nią tej wyjątkowej chwili. Teresa pisze:
Nie pojmowały one, że gdy cała radość Nieba spłynie do serca, wtedy serce wygnańca może to przyjąć tylko we łzach… O nie! Nieobecność Mamusi nie zasmucała mnie w dniu mojej Pierwszej Komunii Świętej; czyż Niebo nie było w mej duszy, a czyż Mamusia już od dawna w nim nie przebywała?
Fragment książki „7 tajemnic Eucharystii” V. Flynna (Wydawnictwo Esprit).
Czytaj także:
Mój przyjaciel jest prawdziwym bohaterem Eucharystii. Oto jego historia