W jednym z rzymskich budynków zajmowanym przez 450 osób od 6 dni brakowało prądu oraz ciepłej wody. Powodem był dług sięgający 300 tysięcy euro. Kard. Konrad Krajewski osobiście zdjął pieczęcie z licznika energii elektrycznej, przywracając ją mieszkańcom kamienicy. „Biorę na siebie pełną odpowiedzialność” – zadeklarował jałmużnik papieski w rozmowie z „Corriere della Serra”.Włoskie media podały w niedzielę, że kard. Krajewski udał się w sobotę do zajmowanego nielegalnie budynku w centrum Rzymu. Rodziny mieszkające przy Santa Croce in Gerusalemme od 6 maja nie miały prądu ani ciepłej wody. Wśród nich jest około 100 dzieci.
Minister chce, by kardynał zapłacił rachunki
Jałmużnik papieski dla dzieci przywiózł prezenty, a lokatorom obiecał, że prąd powróci do ich mieszkań do wieczora. Następnie kardynał osobiście zdjął pieczęcie zabezpieczające i uruchomił prąd. Jak informuje PAP, w obecności świadków wydarzenia kard. Krajewski zadeklarował, że w imieniu Watykanu bierze na siebie pełną odpowiedzialność za ten czyn.
Firma natychmiastowo zorientowała się, do czego doszło i przybyła do kamienicy w eskorcie policji. Funkcjonariusze opuścili budynek w niedzielę nad ranem. Wcześniej mieszkańcy zorganizowali spontaniczną pikietę, skandując „Bez prądu nie ma życia”.
Wieść o tym, co takiego zrobił kardynał pojawiła się na łamach włoskich mediów i dotarła do przedstawicieli rządu. Szef włoskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Matteo Salvini oświadczył, że ma nadzieję na to, że kard. Krajewski zapłaci zaległe rachunki.
Jałmużnik papieski odniósł się do tych słów w rozmowie z „Corriere della Sera”:
Od tego momentu, od kiedy został na nowo włączony licznik, ja płacę, nie ma problemu -zaznaczył, dodając z uśmiechem, że może też zapłacić rachunki Salviniego.
Read more:
Po nominacji abp Krajewski musiał przeprosić papieża!
Prąd przywrócony ze względu na dzieci
Poinformował także, że włączył w kamienicy prąd przede wszystkim ze względu na mieszkające tam dzieci.
Nie chcę, by stało się to sprawą polityczną, ja jestem jałmużnikiem i zajmuję się osobami ubogimi, rodzinami, dziećmi. Tymczasem one mają wreszcie prąd i ciepłą wodę. Teraz wszystko zależy od zarządu miasta – zaznaczył jałmużnik w rozmowie z włoską gazetą.
Kard. Krajewski zapewniał, że usiłował załatwić tę sprawę w weekend w odpowiednich urzędach, jednak bez skutku, ponieważ „w Rzymie w weekend nic nie działa z wyjątkiem barów i restauracji”. Uznał, że musi działać, ponieważ sytuacja – jak to określił – była „rozpaczliwa”.
Biorę na siebie pełną odpowiedzialność. I nie muszę przedstawiać wyjaśnień, bo niewiele jest do powiedzenia – zaznaczył, deklarując przy tym, że „jeśli otrzyma karę, to też ją zapłaci”.
W wywiadzie jałmużnik papieski przypomniał blackout, do którego doszło w Rzymie kilkanaście lat temu. Jak cytuje PAP, wydarzenie uznano wówczas za „dramat”.
Proszę sobie teraz wyobrazić, co może oznaczać być bez światła przez sześć dni. Przyznał, że znał wcześniej sytuację w kamienicy i już wysyłał tam pomoc medyczną oraz środki do życia.
Read more:
Przestać panować, zacząć służyć. Spotkanie z kard. Krajewskim i nocne rekolekcje z bezdomnymi
Robin Hood papieża
Zdaniem hierarchy należy zadać sobie pytanie, dlaczego ci ludzie muszą żyć w takich warunkach.
Jak to jest możliwe, że rodziny znajdują się w takiej sytuacji. Nie jest pewne, że to jedyny przypadek. Eksmisje, rodziny, które nie mają dokąd iść, ludzie, którzy z trudem wiążą koniec z końcem. Rzym to także to. Wystarczy przejść się po naszych stacjach.
Dziennik „La Repubblica” na pierwszej stronie swojego poniedziałkowego wydania kard. Konrada Krajewskiego określiła przydomkiem „Robin Hood papieża”. Z kolei „Corriere della Serra” przypomina o zasadzie z czasów, gdy ten był jeszcze arcybiskupem: jeśli ktoś nazwał jałmużnika „ekscelencją”, musiał przekazać 5 euro na ubogich. Jak sprostował kard. Krajewski, obecnie jest to kwota sięgająca przynajmniej 10 euro.
Źródło: PAP, Corriere della Serra
Read more:
Przychodnia Franciszka za darmo diagnozuje, a kard. Krajewski płaci za leki bezdomnych
Read more:
Kard. Krajewski: Kiedy czytam Pismo Święte, ono czyta moje życie, a ja widzę więcej