Prześladowano go podczas reżimu komunistycznego w Albanii.
Ma 93 lata, mieszka we Florencji i od 2016 r. jest kardynałem. Kard. Ernest Simoni z Albanii spędził 11 107 dni jako więzień, z czego większość pracując przymusowo. Jest jedynym żyjącym księdzem – świadkiem prześladowań rozpętanych przez komunistyczny reżim Envera Hodży, który ogłosił Albanię „pierwszym ateistycznym państwem na świecie”.
Tortury
7 kwietnia 2021 roku kard. Simoni świętował 65. rocznicę święceń kapłańskich.
„Robili wszystko, żeby mnie wyeliminować, ale Pan mnie nigdy nie opuścił – mówił w rzymskim szpitalu San Giovanni Addolorata. – Zostałem skazany na śmierć przez powieszenie, ale Bóg mnie ocalił”.
Aresztowano go w Boże Narodzenie 1963 r., po odprawieniu mszy świętej, za to, że był księdzem. „Czterech policjantów wzięło mnie siłą; prawie złamali mi ręce” – wspominał kardynał. I dalej opowiadał, jak został aresztowany przez władze komunistyczne, ponieważ służył jako egzorcysta i odprawił mszę św. za duszę amerykańskiego prezydenta Johna F. Kennedy’ego, który został zamordowany miesiąc wcześniej.
Simoni był więziony, torturowany i skazany na śmierć. Wyrok zmieniono później na 25 lat przymusowych robót. Wolność odzyskał dopiero w 1990 roku, po upadku komunizmu.
Przebaczenie
Pomimo cierpień nigdy nie przestał się modlić za swoich prześladowców, ponieważ, jak mówi, „każdy, kto mówi że kocha Jezusa, musi kochać Go zawsze i kiedy mówimy, że Jezus żyje, nie jest to przecież mitologią, ale prawdą. Tylko On dał mi siłę, żeby przetrwać więzienie”.
Kardynał zwraca szczególną uwagę na przebaczenie, ponieważ właśnie ono „przynosi światu Jezusa”. Nigdy nie użył słów nienawiści w stronę swoich oprawców, ponieważ „tylko miłość zwycięża”.
Kiedy był więźniem, odprawiał mszę świętą, używając samodzielnie pieczonego chleba i winogron, które ścierał w dłoniach, aby robić z nich wino potem konsekrowane na ołtarzu.
Czytaj także:
Co Jan Paweł II powiedział kardynałom, którzy wybrali go na papieża?
Czytaj także:
Tajemnice fatimskie, upadek komunizmu i islam. Wywiad z Andrésem Garrigó
Czytaj także:
„Nie czuję żalu do morderców, tylko przebaczenie”. Rozmowa z matką bł. Zbigniewa Strzałkowskiego