Notre Dame: Miedziany kogut z iglicy odnaleziony, w środku relikwie

We wnętrzu miedzianego koguta, który znajdował się w iglicy katedry, ukryto m.in. relikwie patrona Francji. Początkowo świat obiegła informacja, że ten cenny relikwiarz spadł z walącej się iglicy i stopił się.

Szczęśliwie kogut się odnalazł – przekazał we wtorek Patrick Palem, doradca firmy Socra z Marsac-sur-l’Isle w departamencie Dordogne, zajmującej się odnawianiem dzieł sztuki.

To właśnie tejże firmie powierzono odrestaurowanie 16 dziewiętnastowiecznych figur z repusowanej miedzi, zdjętych w ubiegły czwartek z dachu katedry Notre Dame. Rzeźby otaczały iglicę postawioną tam przez architekta Eugene’a Viollet-le-Duca, która w trakcie pożaru runęła na ziemię.

Koguta pośród zgliszczy znalazł członek Grupy Odbudowy Zabytków. Informację podał na Twitterze szef Francuskiej Federacji Budownictwa Jacques Chanut. Na zdjęciach widać znalazcę dzierżącego miedzianą figurę:

Incroyable! Un de nos adhérents du @GMHistoriques a retrouvé dans les décombres le coq du haut de la flèche de #NotreDame Son intuition était la bonne! Merci à nos bâtisseurs passionnés du patrimoine pour leur engagement: Le savoir-faire français est là. #ReconstruireNotreDame pic.twitter.com/EG2yyj28Bm

— Jacques CHANUT (@chanutj) April 16, 2019

Jak czytamy w “Le Figaro”, wydawało się, że los miedzianego relikwiarza jest już przesądzony. Gdy świat obiegła informacja o jego zniszczeniu, spotkało się to z ogromnym rozczarowaniem. Figura stanowiła bardzo ważny artefakt – zarówno dla znawców sztuki, jak i katolików, dla których był przedmiotem kultu. Kryje bowiem: fragment korony cierniowej, relikwie św. Dionizego, patrona Francji oraz relikwie św. Genowefy, patronki Paryża, przedstawianej często z dwoma kluczami Paryża u pasa i inicjatorki budowy słynnej bazyliki opactwa w Saint-Denis.

Według planów konserwatorskich relikwiarz w kształcie koguta miał być zdjęty z iglicy Notre Dame w czerwcu tego roku oraz przewieziony do warsztatu odnowy i konserwacji dzieł sztuki i zabytków.

Źródło: PAP, Le Figaro