Przez ponad 26 lat pontyfikatu Jan Paweł II był dla rodaków mocnym punktem odniesienia, choć jego nauczanie nie zawsze było przyjmowane z entuzjazmem. A gdyby dzisiaj pojawił się w naszej Ojczyźnie? Posłuchajcie głosu jego przyjaciela. Dzisiejsi trzydziestolatkowie i młodsi pamiętają papieża starszego i schorowanego, ale wciąż niestrudzenie pełniącego swoją posługę, mimo coraz większych ograniczeń fizycznych. Poprzednie pokolenie poznało Go jeszcze jako pełnego sił i energii głosiciela Ewangelii, który przyjeżdżał na pielgrzymki do Ojczyzny i mówił o wolności, solidarności; umacniał w wierze. Dla współczesnych nastolatków jest postacią historyczną, o której słyszeli od swoich rodziców czy dziadków, a może oglądali w filmach dokumentalnych.
Czytaj także:
Szpital? Papież wyraźnie odmówił. Jak umierał Jan Paweł II?
14 lat temu, gdy na oczach świata umierał Jan Paweł II, zjednoczyliśmy się w modlitwie i żałobie. Papież Polak stał się ważnym autorytetem, choć nie zawsze był chętnie słuchany. Z jego ośmiu pielgrzymek do Ojczyzny największy entuzjazm wywołała pierwsza podróż w 1979 roku, która była jakby powiewem wolności dla kraju za Żelazną Kurtyną.
Kiedy jednak przyjechał do Polski w 1991 roku i mówił o Dekalogu, już spotkał się z oporem ze strony niektórych środowisk. Wtedy to wygłosił homilię o obronie życia i rodziny w Kielcach, niemal krzycząc: „To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć! Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować”.
Kolejna wizyta w 1995 roku miała charakter nieoficjalny i trwała jedynie jeden dzień. Był to pewnego rodzaju protest wobec opóźnień w ratyfikacji konkordatu między Polską a Stolicą Apostolską po tym, jak rządy przejęli postkomuniści. Ostatnia wizyta Jana Pawła II w Polsce w 2002 roku była pięknym zwieńczeniem jego pielgrzymowania do Polski – wtedy to zawierzył w krakowskich Łagiewnikach cały świat Bożemu Miłosierdziu, mówiąc że „stąd ma wyjść iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście”. Jan Paweł II umarł właśnie w wigilię święta Bożego Miłosierdzia, które sam ustanowił.
A co powiedziałby dzisiaj Polakom, gdyby pojawił się w ojczyźnie? Na co zwróciłby uwagę? Swoimi refleksjami na ten temat dzielą się: Hanna Suchocka – wieloletni ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej, biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński oraz przyjaciel i współpracownik Jana Pawła II – filozof prof. Stanisław Grygiel:
Jeśli nie widzisz tego filmu, kliknij tutaj.
Czytaj także:
Karol Wojtyła na kajaku i podczas golenia. Wszyscy kochamy te zdjęcia!