Początkowo miała nie mówić, nie poruszać się i nie słyszeć. Skończyła studia, została pedagogiem a teraz pracuje jako coach. W ramach #ProjektPełnymiGarściami zachęca wszystkich do podzielenia się z nią historią swojego szczęścia.
Materiał reklamowy.
Szczęście to słowo odmieniane przez wszystkie przypadki. Dążymy do szczęścia, pragniemy go i deklarujemy, że chcemy być szczęśliwi. Albo wręcz przeciwnie – nie jesteśmy szczęśliwi i mamy wszystkiego dosyć. Czy dzisiaj, gdy życie pędzi jak szalone, potrafimy zachwycić się chwilą? O tym jest film zrealizowany w ramach #ProjektPełnymiGarściami.
W internecie krąży niezwykły film. Kilkoro ludzi, zaczepionych na ulicy, odpowiada na pytanie o szczęście. „Czy jesteś szczęśliwy?” oraz „czy pamiętasz najszczęśliwszą chwilę w swoim życiu?”. Co odpowiedzieli?
Film ukazuje spektrum osób – kobiety i mężczyźni, młodsi i starsi, świeccy i duchowny, wierzący i tacy, którzy do wiary przynajmniej się nie odwołują, Polacy i osoby innych narodowości. Niby sonda jakich wiele, ale jedno w niej jest niezwykłe: nie ma tutaj ckliwych historyjek wymyślonych na poczekaniu – są konkretne odpowiedzi na konkretne pytania. Czasem trochę zbyt proste. Ale przecież droga do szczęścia wcale nie musi być skomplikowana. Szczęście, jak się okazuje, niejedno ma imię. Kogoś uszczęśliwiło kupno książki, kogoś innego zwycięstwo w konkursie Potterowskim. Jest też kobieta pogrążona w żałobie po śmierci męża, ale pełna nadziei – bo udało się jej przekazać ważne wartości kolejnemu pokoleniu: swoim dzieciom.
Barbara Turek: z wózka przed kamerę
Niezwykła jest też historia autorki sondy – to Basia, dziewczyna, która od dzieciństwa cierpi na poważną chorobę. Jak sama mówi z przymrużeniem oka, dla rodziców okazała się „niespodzianką”. Początkowo miała nie mówić, nie poruszać się i nie słyszeć. Jej rodzice ogromnym wysiłkiem i determinacją zdołali niemal postawić Basię na nogi. Jednak później nieszczęśliwa operacja odebrała jej na dobre możliwość samodzielnego chodzenia. Teraz jest unieruchomiona. Całe życie na wózku. A mimo to żyje tak, że aż trudno to sobie na „zdrowy chłopski rozum” wyobrazić.
W wieku 18 lat wyprowadziła się z domu i postanowiła zacząć żyć na własny rachunek. Skończyła studia, została pedagogiem, a teraz pracuje jako coach. „Dzisiaj chce mi się śmiać z tamtych trudności i mojego galopującego niedowiarstwa. Dzisiaj wynajmuję mieszkanie!” – śmieje się. Jest coachem, jak sama mówi, uprawiającym „mądry coaching”, czyli taki, który polega na autentycznym budowaniu drugiego człowieka. Energię, którą zaraża, czerpie… od ludzi, bo ci – jak często podkreśla – są po prostu dobrzy. Wie, co mówi, bo bez nich Basia nie jest w stanie funkcjonować. Po prostu ktoś musi “ją wstać”, zrobić śniadanie, ktoś musi “ją pójść na piwo” czy “wsiąść do tramwaju”.
„Fenomenem całej tej sytuacji jest, że przez tyle lat ta pomoc nigdy nie działa się za pieniądze. To dziwne, ale ludzie z jakiegoś powodu naprawdę przychodzą. Są tacy, którzy towarzyszą mi od początku. Dlaczego są przy mnie od ośmiu lat? Nie znajduję słów – mówi. – Ludzie są dobrzy. Bywają pogubieni, niektórzy przeorani przez życie. Ale wszyscy szukają dobra!”.
Rusz duszę, żyj pełnymi garściami!
I właśnie dlatego powstał #ProjektPełnymiGarściami, którego częścią jest niesamowita sonda. „Wszyscy szukamy szczęścia. I go pragniemy. Dążymy do niego różnymi drogami. Dla jednego szczęściem będzie zdany egzamin, dla innego przeczytana książka, a ktoś inny pragnie po prostu usiąść z bliskimi przy stole. I to jest kurde niesamowite! Rusz duszę i weź się za swoje szczęście!” – tłumaczy w swoim stylu Basia.
Teraz przeżywa w swoim życiu gwiezdny czas. Właśnie wydała książkę „Pełnymi garściami”, w której opowiada o tym, co przeżyła. I choć to zaledwie dwadzieścia kilka lat, to, jak sama mówi, wszystko jest u niej trochę pokręcone. Nawet Pana Boga poznała na papierosie. Ale jak już Go spotkała, to na dobre!
„Czasami potrafię mu strasznie nawrzucać. Na przykład wtedy, gdy się przewrócę, leżę na ziemi, a osoba, która miała być ze mną, akurat nie dotarła, z różnych powodów. Albo kiedy skradziono mi wózek – mówi Basia. – Czasem stawiam Go pod ścianą. Mówię, że skoro doprowadził mnie do takiej sytuacji, to niech teraz się tym wszystkim zajmie! I wiesz co? On to naprawdę robi!”.
Dołącz do #ProjektPełnymiGarściami
W ramach #ProjektPełnymiGarściami zachęca też, żeby każdy, kto tylko tego pragnie, podzielił się z nią historią swojego szczęścia. Bo jeśli spróbujemy odpowiedzieć sobie na pytanie o szczęście – zrozumiemy, czego naprawdę brakuje nam w życiu. Można nagrać filmik, a można po prostu napisać kilka zdań. „Jeśli tylko chcesz, wyślij mi na maila swoją odpowiedź na pytanie o szczęście. Czy jesteś szczęśliwy w tej chwili? Jaki jest najszczęśliwszy dzień w Twoim życiu? Pomyśl o tym. To nie muszą być wielkie momenty, to mogą być twoje małe radości” – zachęca Basia.
Adres mailowy? Basianna@gmail.com. Jeśli chcesz sprawdzić, zajrzyj na stronę Basi pelnymigarściami.pl lub szukaj jej na Facebooku.
Nic prostszego, prawda?